Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Fallout 4 • Fallout 4. Tryb Survival • INSIMILION

    Fallout 4


    Fallout 4. Tryb Survival

    Działy gier » Fallout 4 » Ogólnie o grze
    Autor: Sierż.Randall
    Utworzono: 26.09.2016
    Aktualizacja: 26.09.2016

    Wraz z rosnącą popularnością gier z gatunku survival, Bethesda zdecydowała się dodać taki tryb do swojej najnowszej produkcji w wersji 1.54. Czy rzeczywiście czeka nas walka o przetrwanie we Wspólnocie? 
     
    Wedle założeń tryb ten miał zwiększyć poziom trudności rozgrywki, nadać masę takim przedmiotom jak amunicja, lekarstwa itp., zmniejszyć udźwig, zmienić mechanikę leczenia oraz wprowadzić konieczność snu i odżywiania się. Zlikwidowano system autozapisu i zapisu w dowolnym momencie. Teraz, aby zapisać stan gry, bohater gry musi pójść spać. Od wersji 1.7.12 jest też możliwość zapisu przy wyłączeniu gry – szkoda, że trzeba było na to czekać trzy miesiące. 
     
    Niestety rzeczywista rozgrywka rozmija się trochę z założeniami. Czy jej stopień trudności wzrósł? I tak, i nie. Zginąć teraz jest o wiele łatwiej. Ba, trzeba się nawet przyzwyczaić do częstych zgonów zwłaszcza w początkowej fazie rozgrywki. Szybko uczymy się też patrzeć dokładnie pod nogi i sprawdzać każdą skrzynkę czy drzwi, żeby nie zostać wysadzonym w powietrze. Każdy zgon drogo kosztuje - zaczynamy od naszego ostatniego obudzenia. Poziom trudności nie wzrasta jeżeli chodzi o znalezienie amunicji, lekarstw, kapsli czy materiałów do budowy. Nadal jest tego ogrom. Teraz trzeba się naprawdę zastanawiać, co się bierze i dokonywać dynamicznych wyborów,  od których będzie zależeć nasze życie. Tylko to, co jest dobre w kontekście symulacji przetrwania w świecie po apokalipsie, bardzo utrudnia zbieranie materiałów na budowę osady. I w znaczący sposób wydłuża czas przejścia gry. Co najmniej cztery razy więcej czasu potrzeba na zebranie surowców niż w podstawowych trybach. Czas nam też wydłuży brak szybkiej podróży, ponieważ wszędzie trzeba podróżować na piechotę. Dopiero po pojawieniu się Bractwa Stali doceniamy możliwość latania Vertibird'em. Czas potrzebny na przejście gry wzrasta mniej więcej trzy do czterech razy. 
     
    Nowa mechanika leczenia sprawia, że doceniamy lekarzy z osad - tylko tam wyleczymy się bez konsekwencji. Z lekarstw tylko Stimpak nie zostawia żadnych poważnych skutków ubocznych.  Jego użycie trwa jednak o wiele dłużej niż w zwykłym trybie gry. Zmienia to styl walki, przez co gracz dąży do braku konieczności korzystania z lekarstw. Jednym lekarstwem na wagę złota są dość rzadkie antybiotyki, a to że względu na wszechobecne występowanie chorób. Chorujemy bardzo często, wręcz za często. Każda kąpiel w rzece, jeziorze czy innej większej kałuży kończy się złapaniem jakiegoś schorzenia. A lekarze niestety nie potrafią ich leczyć. 
     
    Przejdźmy teraz do konieczności odżywiania się. Mechanika tego zagadnienia zostawia wiele do życzenia. Po pierwsze jedzenie. Skala naszego głodu jest zróżnicowana, co jest dobrym rozwiązaniem. Złe natomiast jest to, że bez względu na to, ile i co zjemy, w takim samym stopniu zmniejsza się jego poziom. Szkoda też, że nadal tak łatwo zdobyć żywność, co jest dziwne jak na sytuację 200 lat po atomowej zagładzie. Po drugie picie. Tu już jest trochę lepiej, ale niewiele. Też są różne poziomy pragnienia, a zaspokajają je napoje. Każdy napój gasi je w innym stopniu, czyli jest nieźle. Tylko dlaczego po wypiciu czegokolwiek wyrzucamy tak cenny przedmiot, jakim jest butelka? I czemu w przypadku używania znalezionych pustych butelek każda jest tej samej pojemności? 
     
    Potrzeba snu jest za to zrobiona prawie idealnie. Jest kilka rodzajów posłań, każde pozwala wyspać się w innym stopniu. Spanie dwa razy pod rząd w śpiworze nie daje takiego wypoczynku, co jeden, trwający tyle samo, sen w łóżku. W tym systemie brakuje tylko jednej rzeczy do ideału, a mianowicie możliwości podniesienia znalezionego lub nawet zrobienia śpiwora i korzystania z niego w dowolnym bezpiecznym miejscu.
     
    Na koniec kilka wad technicznych. Pierwszą z nich jest system zapisu, który działa tylko na jednej kopii cały czas się nadpisującej. A to bardzo niedobrze, bo zapisy lubią się w tej produkcji uszkadzać. Powinny istnieć niedostępne bezpośrednio z rozgrywki kopie zapasowe. Dobrze by było, gdyby były ukryte autozapisy na wypadek wysyłania gry do systemu, co potrafi zdarzyć się dość często. Kolejną niemiłą rzeczą związaną z tym trybem, jest automatyczne wyłączenie wszystkich modyfikacji zainstalowanych za pomocą Bethesda.net (nie dotyczy tych zainstalowanych przez NMM czy LOOT). Teoretycznie miało to sprawić, że nie będzie żadnych ułatwień rozgrywki. Ale chyba tylko od gracza powinno zależeć czy będzie uczciwy i czy nie będzie sobie sztucznie upraszczać gry. Prawdopodobnie z podobnych pobudek programiści wyłączyli konsolę. Taka decyzja jest raczej błędna, ponieważ tylko dzięki komendom konsolowym można było naprawić niedziałający quest czy zrobić screenshota z innej perspektywy. 
     
    Podsumowując nowy tryb jest całkiem przyzwoicie wykonany. Można nawet powiedzieć, że jest zrobiony lepiej niż spora część gier, których głównym motywem jest przetrwanie. Niestety zawiera sporo niedoróbek, których można było łatwo uniknąć. I dlaczego moderzy muszą poprawiać po Bethesdzie? 
     
    Ocena: 7,5/10



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw