Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Fallout • Recenzja • INSIMILION

    Fallout


    Recenzja

    Działy gier » Fallout » Ogólnie o grze
    Autor: OsaX Nymloth
    Utworzono: 20.04.2007
    Aktualizacja: 31.08.2009

    Fallout... słynny "opad radioaktywny", gra która na stałe zapisała się złotymi literami w historii cRPG jak i gier komputerowych w ogóle.
    Nikomu chyba nie trzeba przedstawiać tej gry, jeśli ktoś nie miał jeszcze do czynienia z królem komputerowych Role Playing Games to najwyższy czas nadrobić zaległości.Pomijam tutaj fakt, iż za taką herezję należałoby delikwenta przedstawić Świętej Inkwizycji.

    Ludzkość... zawsze tak samo głupia

    Wojna wybuchła nagle, równie nagle się skończyła i pozostawiła po sobie zmiany, które zmieniły oblicze świata na zawsze. Lecz czy aby zmieniła oblicze ludzkości?Przez wieki, ba, tysiąclecia ludzie prowadzili wojny, mniej lub bardziej wyniszczające, z mniejszą lub większą ilością ofiar. Tym razem ludzkość przeszła samą siebie zatapiając świat w płynnym ogniu rozszczepień atomów.Kończące się złoża, głównie ropy spowodowały gwałtowne zaostrzenie się stosunków międzynarodowych. USA, Rosja, Chiny to główne potęgi ówczesnego świata, one też rozpoczęły bezwzględną walkę o wyłączność na "czarne złoto".W żadnej kronice, która przetrwała apokalipsę nie zanotowano jednak, kto pierwszy nacisnął "czerwony przycisk"...
    Minęły lata od atomowej apokalipsy, nie napisanej bynajmniej przez żadnego świętego, tymczasem ludzkość przeżyła i stara się dostosować do nowego życia pośród niegościnnych pustkowi nowego-starego świata. Jednak rodzaj ludzki jest zawsze taki sam, zawsze dąży do wielkości powodując zagładę nieraz milionów istnień.

    The Chosen One

    Gracz wciela się w jednego z mieszkańców Krypty 13, jednego z wybrańców, których przodkom udało się dostać do Schronów (Krypt), które miały zapewnić przetrwanie rodzajowi ludzkiemu.Lecz żadna z tych Krypt nie zadziałała dokładnie tak jak to było przewidziane przez naukowców w dniach pokoju, krążą również plotki, iż tak naprawdę Schrony te miały być poligonami doświadczalnymi...Krypta 13 również nie ustrzegła się nieplanowanego wydarzenia. W wyniku awarii urządzenia destylującego wodę i wobec braku części zamiennych (które notabene zostały "zgubione" przed wojną) gracz jest zmuszony wyjść na pokrytą atomowym pyłem ziemię Północnej Kalifornii.Tutaj zaczyna się Twoja historia, historia Wybrańca.
    Wielkim plusem Fallouta jest niesamowita spójność świata, cała historia atomowej wojny, tego jak do niej doszło i tego co działo się "po naciśnięciu czerwonego przycisku" jest dokładnie opisana w tzw Biblii Fallouta. Jest to z pewnością pozycja obowiązkowa dla każdego fana postnuklearnej wizji świata.

    Jak wygląda apokalipsa?

    Graczowi przyjdzie wędrować przez zimne pustkowia, przygnębiające ruiny ludzkiej pychy i dumy, nowe ośrodkiponownie raczkującej cywilizacji.
    Oglądając zgliszcza ludzkiej technologii nieraz można się zastanowić nad tym, czy taka przyszłość jest rzeczywiście możliwa. Obserwując resztki "starej" cywilizacji i zmagania tych, którzy przeżyli (w mniej lub bardziej "zmienionej" postaci, promieniowanie zawsze pozostawia po sobie jakiś ślad) trudno wyzbyć się wrażenia swoistej autentyczności. W umyśle kształtuje się jedna myśł: "To przecież może się wydarzyć!"
    Nie wolno zapomnieć o skutkach promieniowania, które odmieniły oblicze świata, doprowadziły do zagłady setek gatunków i niejako "stworzyły" ich następców.Podczas wędrówek gracz napotka niejeden dowód twórczej mocy promieniowania, a to w postaci gigantycznego szczura, to zaś natrafi na Supermutanta (który co prawda jest tworem...ale nie, nie będę Wam psuł odkrycia prawdy o tej rasie). okazuje się również, iż ludzie przez długi okres czasu wystawieni na działanie silnego promieniowania mogą przeżyć...w "trochę" innej formie, o czym przekonamy się spotykając Ghule. Promieniotwórczość sprawiła, że z każdym kolejnym krokiem poznajemy świat niejako od początku, gdyż wiele rzeczy już nie istnieje lub nie jest takich samych jak za "dawnych czasów".
    Każda lokacja w grze jest świetnie zaprojektowana i oddana z "duszą", cała gra charakteryzuje się niepodrabialnym klimatem, który przytłacza swoją "ciężkością", sprawia, że gracz wędrując przez pustkowia niemal dusi się pyłem niesionym przez wiatr.
    Oprawa graficzna w chwili obecnej zapewne budzi uśmieszki politowania wśród "nowej generacji" graczy. Cóż to jest za śmieszna rozdzielczość 640x480 w 256 kolorach? W tamtych czasach nie słyszano jednak o cudach na kiju takich jak pixel i vertex shadery, multitexturing czy innych, równie ciekawie nazwanych technologiach, a mimo to grafika robiła jak najbardziej pozytywnwe wrażenie.
    Grafika (prezentowana w rzucie izometrycznym) znakomicie oddaje klimat świata, nie uświadczysz tutaj pięknych pejzaży niczym z baśni o elfach, tutaj jest świat przeżarty korozją, w którym każdy dzień jest walką o przetrwanie, to jest świat, w którym przeżyją tylko najsilniejsi.

    Słyszysz? To wiatr nuci stare piosenki z przeszłości.

    Muzyka to kolejny mocny punkt programu, ścieżka dźwiękowa z Fallouta to chyba jedna z najbardziej klimatycznych ścieżek w dziejach ludzkości. Świetne "odgłosy" pustkowi, stylizacja na lata '60 i klimat to coś co na długo potrafi zapaść w pamięć.
    Równie dobrze podłożono głosy postaciom, nie sprawiają one wrażenia wyrwania z kontekstu, albo wrażenia, że aktor tylko "czyta role pomiędzy popijaniem taniego piwa". Z drugiej strony zbyt dużo kwestii mówionych w grze nie występuje, niestety.

    Nigdy nie wychodź na pustkowie bez porządnej spluwy. Nigdy.

    Mnogość. Atut, którym Fallout przegania nawet niektóre najnowsze produkcje.
    Gracz będzie walczył, to w zasadzie pewne (chociaż niejedną walkę można ominąć lub rozwiązać jakieś zadanie bez niepotrzebnego rozlewu krwi, wszystko zależy od stylu gracza).Warto w tym momencie zastanowić się, czym? Tutaj programiści z Black Isle Studios wykazali się naprawdę dużą kreatywnością.Do dyspozycji gracza (i wszystkich postaci w grze również) będą bronie białe (noże, włócznie, łomy), broń palna (colty, strzelby powtarzalne), a nawet ciężki sprzęt wojskowy (minigun!) i broń energetyczna (wszelakie lasery, plazmy)!Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie by rzucić się do walki z gołymi pięściami bądź znalezionym kamieniem rzucić w jakiegoś niemilca.Żeby zapewnić sobie jakieś szanse przetrwania z wrogiem warto rozejrzeć się za pancerzem, których również będziemy mogli znaleźć w grze kilka typów.Wierzcie mi, nic nie sprawia takiej satysfakcji jak Twój bohater w Zbroi Wspomaganej uzbrojony w Plasma Rifle, który właśnie eksterminuje bandę łowców niewolników uzbrojonych we włócznie.
    Mnogość postaci niezależnych, mnogość przedmiotów i broni, niesamowite ilości opcji dialogowych (zależnych od cech postaci gracza takich jak np Inteligencja czy Charyzma), możliwość rozwiązywania problemów na kilka sposobów...to wszystko składa się na grę jaką jest Fallout, grę wszechczasów.
    Każdy kto nie miał do tej pory styczności z Falloutem ma czego żałować. Ci, którzy odkryli urok najlepszej komputerowej gry RPG wszechczasów czerpią przyjemność z obcowania z grą nawet dzisiaj, po tylu latach od jej wydania.





    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 8 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Amoen
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 01.09.2007 o 10:58  

    OsaX napisał(a):
    stylizacja na lata '60


    Na lata 50-te, mon.
    Lata 60-te to już radia tranzystorowe i Hipisi.

    OsaX Nymloth
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 01.09.2007 o 14:09  

    W sumie to można uznać, że to była stylizacja na lata '50 i po części '60 ^^

    A hipisi...wiesz, tak mi się z Ianem skojarzyło xP

    Amoen
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 02.09.2007 o 11:45  

    No to możemy pójść na kompromis ^^
    Bo w sumie masz rację.

    Zarówno Vault Boy, jak i same schrony silnie nawiązują do lat 50-tych w USA.
    Do ówczesnego podejścia do wojny nuklearnej i do filmów instruktażowych.
    Technika a la Pulp SF z lat 50-tych.

    Z kolei 'kulturowo', FO rzeczywiście nawiązuje zarówno do lat 50-tych jak i 60-tych

    Zordom
     

    Wędrowiec
    Temat: Choera... chyba sobie przej...
    Dodany: 21.04.2009 o 3:59  

    Choera... chyba sobie przejdę dziś Fallouta :D

    krytyk
     

    Wędrowiec
    Temat: Zupełnie nie rozumiem zachw...
    Dodany: 12.08.2010 o 3:32  

    Zupełnie nie rozumiem zachwytów dzisiaj nad tą grą. Może jakieś 8 lat temu też bym się zachwycał tą produkcją, ale dzisiaj naprawdę cięzko się w to gra, a przy bliższym poznaniu tej gry wychodzi na jaw, że ta gra wcale taka doskonała nie jest jak ją chwalą "hardkorowi" gracze. Gra się w to naprawdę cięzko, widać że gra jest z innej epoki, tzn jest trudna i wymaga cierpliwości i to mocnej. Oczywiście 8 lat temu oceniłbym tą grę inaczej, ale dziisiaj dużo lepiej odpalić Fallouta 3, bo wbrew pozorom pod względem rzeczy które się nie starzeją czyli klimatu i fabuły te gry się nie wiele różnią, a 3 jest przystępniejsza dla współczesnego gracza.

    m4k53
     

    Wędrowiec
    Temat: Ja darzę szacunkiem tylko d...
    Dodany: 12.09.2010 o 21:22  

    Ja darzę szacunkiem tylko dwie piersze części gry. Fallout 3 jest może bardziej przystępny, ale nawet na 2008 rok wygląda przestarzale (szczególnie animacje). Tylko ludzie z Obsidian mogą zrobić grę podobną do poprzednich Falloutów, ale i przystępną jak F3.

    Pozdrawiam.

    m4k53
     

    Wędrowiec
    Temat: Acha, zapomniałem wspomnieć...
    Dodany: 12.09.2010 o 21:41  

    Acha, zapomniałem wspomnieć, że w F3 questy są absurdalnie głupie (Harold jako drzewo?! Bitwa superbohaterów z komiksów?!? Zaatakowanie miasta przez duże, OGNISTE mrówki?!?!); istnieją "dziwne możliwości" (możliwość dowolnego wystrojenia wnętrz - od Krypty do przedwojennego - skąd mają te rzeczy? I dlaczego sami nie mają takich wnętrz w domach?!); bezbarwni towarzysze; pies-terminator; łatwy poziom trudności na bardzo trudnym; można w człeka strzelać 200 razy z miniguna; świat wygląda jakby bomba atomowa wybuchła 2 dni temu; powrót kapsli - w drugiej części były przecież normalne dolary!; pojazdy z silnikami termojądrowymi - samochody doszczętnie zniszczone, ale silniki nietknięte (wtf?!); beznadziej wątek główny - nudny i chory (po co ruszać za ojcem, który spie***lił z Krypty? A no bo Nadzorca "zwariował" i chce cię zjeść - nie dało się tego inaczej rozwiązać?); perki co poziom, a nie jak w 1 i 2 co trzy poziomy...itd. itp. Wymieniać można długo, ale jedno jest pewne - to nie jest godny następca Fallouta. Ale ma też swoje zalety, takie jak dobrze przemyślane umiejętności, dobre piosenki i nieźle skonstruowany Pip-Boy 3000, ale nieco nieintuicyjny w obsłudze. Ogólnie oceniam na 3/10. Oby Fallout New Vegas był lepszy.

    Pozdrawiam i przepraszam za podwójny post.

    Tak
     

    Wędrowiec
    Temat: Nie zgodze sie z krytykiem ...
    Dodany: 24.09.2010 o 22:55  

    Nie zgodze sie z krytykiem ktory napisal post wyzej. Ja wole wlaczyc fallouta 1 albo 2 i pograc w niego niz w fallouta 3. Co do argumentow to nie bede wymienial poniewaz kolega wyzej podal wystarczajaco zeby przekonac. Faktycznie fallout 3 ma malo wspolnego z 1 czy 2



    Ten artykuł skomentowano 8 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw