Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Serce Zimy • Z Doliny Lodowego Wichru w samo... • INSIMILION

    Icewind Dale


    Z Doliny Lodowego Wichru w samo Serce Zimy

    Działy gier » Icewind Dale » Serce Zimy
    Autor: KoZa
    Utworzono: 02.05.2007
    Aktualizacja: 14.10.2009

    Serce Zimy - pierwszy oficjalny dodatek do Icewind Dale - to jeden z lepszych i bardziej zrównoważonych add-onów, w jakie miałem okazję grać. Jest to również ten typ expansion seta, który nie tylko rozszerza podstawkę, ale również daje jeszcze tego subtelnego, acz stanowczego kopa, podkręcając grywalność i podgrzewając emocje. Bez niego grało mi się świetnie, a z nim... genialnie! Na taki efekt złożyło się kilka widocznych gołym okiem profitów, wynikających z instalacji, oraz parę nieuchwytnych smaczków, które dobrze doprawiły rozgrywkę.

    Sposobów na rozpoczęcie przygody z Heart of Winter jest parę. A dokładniej rzecz ujmując - para. Dla osób, które nie mają ochoty ponownie przechodzić Doliny Lodowego Wichru, przygotowano opcję szybkiego rozpoczęcia nowej kampanii. Do wyboru dostajemy drużynę typu pre-maid - trzeba jednak przyznać, że są to raczej bezpłciowe przeciętniaki i chyba tylko osoby bez save'ów będą się decydowały na tę możliwość. Można też - co już jest znacznie sensowniejszym rozwiązaniem - zaimportować swoją ekipę, która brała wcześniej udział w wyswabadzaniu Easthaven. W tym wypadku jedyne, co tracimy to statystyki, ale... to właśnie te statystyki są powodem, dla którego zawsze wybierałem opcję drugą, czyli... Płynne przejście do add-onu w trakcie eksplorowania podstawowej kampanii. Dzięki temu, dossier naszych herosów zachowa pełną ciągłość i nie będzie w nim brakowało informacji o żadnej z odciętych głów. Ponadto, można samemu wybrać, kiedy chce się zwiedzić Serce Zimy - jedynym warunkiem jest posiadanie ok. 9 poziomu doświadczenia. Nic nie stoi na przeszkodzie, by odwiedzić barbarzyńców od razu po powrocie ze Smoczego Oka. Równie dobrze można jednak wstąpić do nich po zgładzeniu wszystkich mieszkańców Głębi Dorna.

    Osobiście, przeniosłem się do expansion seta, jak tylko zdobyłem wystarczająco dużo doświadczenia. Przyznam - z początku było trudno, ale, jak już się zebrałem w sobie, udało się pokonać prawie wszystkie wyzwania na najwyższym poziomie trudności. Oczywiście, po skończeniu przygód w Sercu, możemy bezproblemowo powrócić do Kuldahar i stamtąd kontynuować przerwaną wyprawę. Pamiętajcie jednak, że zamiast średnio-potężnych wymoczków, pod Wielkie Drzewo wracają zaprawieni w bojach twardziele, dla których Większa Głębia Dorna to zaledwie poranny spacerek. I wiecie co? Ma to swój urok! W szczególności, że ograniczenie leveli zostało podniesione do 30.

    Zauważyliście pewnie, że i tym razem nie piszę zbyt dużo o fabule? Domyślacie się czemu? Dokładnie tak - nie ma o czym mówić! Ponownie - autorzy po prostu zapewnili nam usprawiedliwienie na rzeźni, którą zaraz zgotujemy wrogom. I tyle. Choć nie mogę pominąć faktu, że scenariusz jest w pewien nieuchwytny sposób ciekawszy od tego, zaserwowanego w podstawce.

    Serce Zimy to po prostu El Dorado dla kolekcjonerów żelastwa! Twórcy ponownie się wykazali i stworzyli multum ciekawych przedmiotów. Tak jak zostaliśmy do tego przyzwyczajeni, większość magicznego ekwipunku jest okraszona przynajmniej szczątkowym podkładem historycznym, co dodaje zbrojeniu się sporo uroku. Oczywiście, bez większych problemów da się znaleźć dużo takich maszyn do zabijania, o których w Dolinie mogliśmy jedynie marzyć. Pancerze, miecze, topory, czy nawet szaty magów zostały nieźle dopieszczone.

    Graficznie wiele się nie zmieniło - jedyne techniczne novum, to dodanie kilku grywalnych rozdzielczości, ale, jak sami zapewne wiecie, nie jest to efekt w żaden sposób podbijający jakość video. Jeśli natomiast myśleliście, że projekt poziomów z IWD, jest już najwyższym osiągalnym pułapem miodności, to... się miło zaskoczycie! Design niektórych leveli naprawdę mnie rozbroił! Klimat panie i panowie, klimat!

    Ostatnim, wartym odnotowania dodatkiem jest obecność nowego trybu trudności. Choć chciałoby się rzec - arcy-trudności. Ów wynalazek nazywa się Serce Furii i naprawdę daje popalić. Od razu zastrzegam, że nie da się od niego zacząć rozgrywki. Znaczy się, technicznie nikt tego nie zabrania, ale... cóż, gwarantuję, że jeden goblin to aż nadto, by wysiec całą drużynę w pień. Robi wrażenie, nie? Najprzyjemniej korzysta się z nowego trybu, zaczynając rozgrywkę od nowa, ale z zaimportowaną drużyną.

    Wyszedł mi prawdziwy pean na cześć Heart of Winter. Żeby choć trochę zejść z tonu, wspomnę o czymś, co można za wadę uznać. Mianowicie - jest chyba trochę zbyt łatwo. Fakt, że miałem dobrze zrównoważony team, ale jednak prawie non-stop grałem na "super hardzie" i jakoś szło. A jak już zjawiłem się ponownie w Kuldahar, to spadek demograficzny w Głębi Dorna został spowodowany przez moich samotnych dwóch brodaczy, którzy kładli wszystkich na łopatki, nie doznając najmniejszych uszczerbków na zdrowiu. Jak już jednak wspomniałem - mi takie rozwiązanie w pełni odpowiadało!

    Na podsumowanie mogę jedynie dodać, że Serce Zimy zainstalować po prostu trzeba. I tyle. Nic dodać, nic ująć.

    Trials of the Luremaster

    Przyjemny dodatek. By się do niego przenieść musimy mieć zainstalowane Heart of Winter i odwiedzić karczmę w mieście, do którego przenosi nas Hjollder. Tym razem nie ma już żadnego limitu doświadczenia, dzięki czemu nową przygodę możemy zacząć od razu po przybyciu. Jak się zapewne domyślacie, jeśli tak zrobimy, może być momentami gorąco, ale za to późniejsze ukończenie Serca Zimy będzie prościutkie, gdyż będziemy mieli parę poziomów do przodu.

    Zresztą - nie tylko poziomów. Byłem mocno zdziwiony, gdy zdarłem pierwszych kilka trofeów z ciał wrogów. Moc niektórych przedmiotów jest zaskakująco wysoka! Potężne bronie, tarcze oraz elementy zbroi, które mogą nosić magowie (udało mi się zejść z KP moich czarodziei poniżej 0 bez większych problemów). Oczywiście, zadowolony byłem z takiego zastrzyku energetycznego dla mojej drużyny, co nie zmienia jednak faktu, że zostałem przez twórców zaskoczony.

    Oprócz przedmiotów, dostajemy jeszcze do wykonania jeden duży quest i sporawy obszar, na którym rozgrywa się akcja. Jest to chyba jeden z większych labiryntów, jakie widziałem! I nie chodzi mi o wielopoziomowe lochy, rodem z Wieży Durlaga, nie! Tym razem dostaliśmy do spenetrowania - między innymi - jeden gigantyczny loch, w którym naprawdę można się zgubić. Całe szczęście - jest to jedno piętro a nie piętnaście, więc nie zdążymy się znudzić. I bardzo dobrze - sensowny ruch.

    Cóż, tradycyjnie na podsumowanie mogę jedynie powiedzieć, że dodatek warto zainstalować. Skoro można mieć wszystkiego więcej, to czemu nie? A że do tego jeszcze poziom dobry, to już tylko dodatkowa zaleta...





    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw