Okładka | Opis |
|
Zabierając się do czytania tej książki, kierowałem się ciekawością przeplataną z przekonaniem, że będzie to kolejny gniot z cyklu płytkich powieści fantasy sword&sorcery. Wzmocnił to jeszcze film, o którym powiedzieć, że był kiepski, to jakby obdarzyć go komplementem. Wziąłem jednak pod uwagę fakt, że książkę polecił mi znajomy, a przecież rekomendacja ludzi, którzy ją przeczytali, jest najważniejsza przy zastanowieniu się, czy dana rzecz warta jest mego czasu.
Zacząłem więc... Już na początku dostrzegłem potencjał, początek jest dość tajemniczy (oczywiście, jeśli nie przeczytało się wcześniejszych 2 zbiorów opowiadań o Geralcie, które są prequelami) – Triss Merigold wędruje przez krainy, by dotrzeć do... No właśnie. Gdzie? Po pewnym czasie dowiadujemy się, że do Kaer Morhen, gdyż przedstawiony zostaje nam obraz z perspektywy czarodziejki.
Książka ta jest niejako sceną, na której występują i mieszają się różne trendy. Bohaterowie mówią potocznym językiem, który urealnia postacie prostych zbirów i chłopów ze wsi, lecz także wyszukanym, jeśli chodzi o arystokratów czy rycerzy, bądź protokólarnym, jakim posługują się dyplomaci, szambelani. Kraina, jaką stworzył Sapkowski, to typowy Never Never Land. Świat ten nie jest nazwany - to ziemia, którą tworzy kilka państw: Temeria, Redania, Kovir, Nilfgaard i inne. Fani Tolkiena nie będą jednak urzeczeni wieloma opisami krain, bo tak naprawdę pisarz zostawił wiele białych plam na mapie swojego świata. Te, które przemierzamy wraz z bohaterami, opisuje w różny sposób. Raz ujmuje je poetycko, pozwalając nam czerpać przyjemność z podróżowania, innym razem ogranicza się do suchego opisu - co charakterystyczne, większość z nich jest bardzo krótka. "Krew elfów" opowiada o dziejach wiedźmina Geralta, Ciri - dziecka Starszej Krwi i córki królewskiej oraz czarodziejki Yennefer. W tle głównych wydarzeń znajdziemy dyplomatyczne intrygi, terrorystyczną działalność komand „Wiewiórek”, spiski, szpiegostwo i inne...
Dzieło naszego rodzimego pisarza przekonało mnie do siebie kilkoma atutami. Pierwszy z nich to refleksyjny charakter. Autor chciał przedstawić perspektywę, z której widzi świat, a także jego prawdziwe oblicze. Demaskuje ułudę i hipokryzję, pokazuje, że w czasie konfliktu systemów i instytucji cierpi zawsze pojedyncza jednostka. Stwierdza, że we współczesnym świecie ludzie w większości kierują się swym egoizmem – żądzą władzy, pieniędzy... Nie dzielą się na dobrych i złych, lecz są mieszanką różnych cech i postępowań. W jego powieści szlachetne postacie potrafią wyeliminować podstępnie swoich "przyjaciół". Ciekawa jest kreacja głównego bohatera, Geralta - nie jest on bezmyślnym zabójcą, lecz osobą, na której przemyślenia mają wpływ zarówno przyjemne jak i te przykre doświadczenia z życia. Jest postacią wojownika-filozofa, przekazującego nam swój pogląd na świat. Zwykle jawi się nam jako rozsądny człowiek, ale nieraz podczas walki musi przezwyciężać ogarniający go szał, przypominając w tym momencie berserkera ze skandynawskich mitów. Trzecia zaleta to jego profesjonalizm, a także przewaga nad resztą wojowników – jest mutantem o wyostrzonym słuchu i refleksie lepszym od reszty ludzi. Właśnie niesamowite walki, a także fachowy ich opis - dexter, finta... - pozwalają obrazowo przedstawić nam ich przebieg, zarazem nie malując prostackich opisów.
Książka jest pełna zwrotów akcji. Autor prezentuje nam wspaniałą historię - wartą uwagi ze względu na opisy walk, postacie i introspekcję, a także sposób potraktowania bohaterów. Filozofia i przygoda przeplatają się z groteską, zaś zawarte w treści pewne prawdy i spostrzeżenia czynią z niej wartościową lekturę. To jedno z największych dzieł polskiej literatury ostatniego dwudziestolecia, dlatego kategorycznie ostrzegam - nieprzeczytanie jej jest niewybaczalnym błędem, za który nie dostaniecie odpustu. Nie popełniajcie więc tego grzechu śmiertelnego, drodzy bracia i siostry, wyruszcie w podróż z Geraltem.