Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • Ostatni Bohater • INSIMILION

    Recenzje


    Ostatni Bohater

    Literatura » Recenzje » Recenzje
    Autor: Bacha85
    Utworzono: 02.06.2015
    Aktualizacja: 02.06.2015

    Okładka Opis
    • Autor:
      Terry Pratchett
    • Ilustrował:
      Paul Kidby
    • Tytuł oryginału:
      The last hero
    • Tłumacz:
      Piotr W. Cholewa
    • Rok wydania: 
      2012 
    • Wydawnictwo:
      Prószyński i S-ka
    • ISBN:
      978-83-7839-298-9

    Do tej pory poznałam już wszystkie wydane u nas opowieści ze Świata Dysku, tę niczym wisienkę na torcie, zostawiając sobie na później. W odróżnieniu od pozostałych, których akcja dzieje się na Dysku, ta, oprócz literackiej wartości, budzi również podziw wydaniem. Paul Kidby przez wiele lat współpracował z Pratchettem nad ilustrowaniem stworzonego przez Sir Terry'ego uniwersum, a efekty tej współpracy zachwycają i sprawiają, że „Ostatni bohater” jest ucztą dla oka.
     
    Tym razem, nie tylko wyobraźnia autora pomogła wizualizować sobie Świat Dysku; rysunki, których jest w książce bardzo dużo, są przepiękne i nie sposób oderwać od nich oczu. Świetnie wykonane, idealnie oddają ducha płaskiego świata, podróżującego na grzbietach czterech słoni, stojących na skorupie wielkiego A'Tuina. Pratchett uzupełnił ten plastyczny obraz, dokładnie oddając realia i prawa natury rządzące Dyskiem.
     
    Jest to kolejna opowieść o Rincewindzie, w której swoją rolę do odegrania ma również Marchewa Żelaznywładsson. Nie można pominąć również Srebrnej Ordy z Cohenem Barbarzyńcą na czele, ani arcymistrza zła - Złowrogiego Harry'ego. Przygoda zaczyna się niepozornie, Cohen postanowił zebrać swych, równie wiekowych, przyjaciół, by skończyć żywot jak na bohatera przystało - rzucając wyzwanie bogom. Patrycjusz przy pomocy magów oraz Leonarda da Quirm, próbuje powstrzymać tę szaloną ekspedycję, wysyłając misję, która ma zatrzymać legendarnych bohaterów i uratować świat. Jak zwykle, zadanie ocalenia świata spoczęło na barkach Rincewinda, a towarzyszą mu słynny wynalazca oraz najbardziej godny zaufania strażnik miejski Ankh-Morpork. Jak wyglądała i jak się zakończyła ich wyprawa, tego musicie dowiedzieć się sami.
     
    Dla kogoś, kto miał już styczność z opowieściami ze Świata Dysku, spotkanie ze świetnie znanymi z innych książek bohaterami, będzie niczym odświeżenie starych znajomości. Jeżeli ktoś nie miał do tej pory okazji poczytać o mieszkańcach Ankh-Morpork, nie jest to najlepsza książka, by ich poznać. Najbardziej chyba zawiodłam się na Vetinarim; było w nim nieco za mało Patrycjusza, choć z drugiej strony nie ma go w tej powieści zbyt dużo. ŚMIERĆ załapał się na kilka ilustracji, jednak jego udział w opowiadanej historii jest jeszcze mniejszy niż w przypadku władcy Ankh-Morpork. Z wielką ciekawością poznałam natomiast członków Srebrnej Ordy, o których do tej pory jedynie słyszałam; wszyscy, jak jeden mąż, są prawdziwymi bohaterami, nawet jeżeli już nie dosłyszą czy mają problemy z pamięcią. Trochę zasmuciło mnie tak szybkie pożegnanie z zidiociałymi kompanami Złowrogiego Harry'ego, gdyż zdążyłam ich polubić. Każdy z wykreowanych bohaterów jest wyrazisty i zachwyca realizmem, a większość urzeka swoją oryginalnością.
     
    Język powieści ocieka humorem, co dla czytelnika obeznanego ze stylem autora nie będzie niczym nowym. Pratchett, jak zwykle. pisząc o fantastycznych przygodach w wymyślonym uniwersum, przemyca wiecznie aktualne prawdy. Jak zawsze pobudza do myślenia: czy można godnie się zestarzeć i czy piękna śmierć jest ważniejsza niż życie, czy warto rzucić wyzwanie losowi, czy może lepiej płynąć z prądem? Jak daleko można się posunąć, by ocalić wszystko, co ma znaczenie? Pod przykrywką lekkiej i zabawnej opowieści kryje się drugie dno, które sprawia, że ta książka pozostaje w pamięci i nie jest tylko czczą rozrywką.
     
    Podsumowując, nie jest to najlepsza powieść na początek znajomości ze Światem Dysku, zbyt wiele ważnych w całym cyklu postaci pojawia się tu tylko epizodycznie, więc niewiedza o tym, jacy są w innych odsłonach serii, może nieco zakłócić odbiór tego tomu. Za to ilustracje Paula Kidby'ego sprawiają, że książka ta może przyciągnąć do Świata Dysku tych, którzy  do niego jeszcze nie trafili Jeśli chodzi zaś o styl Pratchetta, to albo się go kocha, albo nie trawi, ale jak to mówią: nie dowiesz się, póki nie spróbujesz.



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw