Baldur's Gate 2 » Solucja
Sfera kieszeniowa - próba piąta
Następuje po śmierci ostatniego z Piątki, Baltazara. Solar przyzwie ducha Melissany, który przedstawi Ci się jako Amelissana o Czarnym Sercu. Okazało się, że to właśnie ona doprowadziła do zamordowania najsilniejszych pomiotów Bhaala. Następnie ukaże się sam Bhaal pod postacią zabójcy. Powie, że Melissana była jego najwierniejszą kapłanką w Czasach Niepokojów i jej powierzył tajemnicę swojego wskrzeszenia. Z każdą śmiercią któregoś z jego dzieci, zbierało się więcej esencji. Po śmierci Piątki zebrało się jej tak wiele, że nadszedł czas na wskrzeszenie Pana Mordu. Jednak Melissana zdradziła swojego boga, nie zamierzała przywrócić go do życia. Chciała sama przejść całą jego esencję i zostać Panią Mordu. Wykorzystała Ciebie do zabicia najsilniejszych pomiotów. Teraz będzie chciała od razu zmierzyć się z Tobą w Sferze kieszeniowej, ale Solar do tego nie dopuści. Jednak walka jest nieunikniona i odbędzie się w najbliższej przyszłości...
Solar otwiera ostatni zamknięty obszar w Sferze kieszeniowej [7]. Znajduje się tam potwór - Pustoszyciel, który z wyglądu przypomina większego Zabójcę. Twierdzi, że jest ostatnią przeszkodą na drodze do Twojego przeznaczenia. Podczas walki pojawiają się Kościane Ostrza, co znacznie utrudnia walkę. Sam Pustoszyciel ma sporo odporności i osłon, więc warto przed walką zapamiętać czary, które pomogą go rozbroić. Po śmierci potwora możesz na zawsze opuścić Sferę kieszeniową i zmierzyć się z własnym przeznaczeniem.
Komentarze
Ten artykuł skomentowano 14 razy.
Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.
zabiłam Pustoszyciela a mimo to nie moge isc do Tronu Baala...
wie ktos moze co mam teraz zrobic?
zabiłam Pustoszyciela a mimo to nie moge isc do Tronu Baala...
wie ktos moze co mam teraz zrobic?
kurde ja mam ten sam problem,ostatnia walka to była z demogorgonem i ostatnia probe tezwczensiej zrobilam teraz chce isc do ToB a tu nic....
kurde ja mam ten sam problem,ostatnia walka to była z demogorgonem i ostatnia probe tezwczensiej zrobilam teraz chce isc do ToB a tu nic....
heh mam to samo, ze jakies inne rzeczy musze dokonczyc zanim do finalowej walki bede mogl przystapic
heh mam to samo, ze jakies inne rzeczy musze dokonczyc zanim do finalowej walki bede mogl przystapic
poradziliscie cos na to ? mam ten sam problem -.-
poradziliscie cos na to ? mam ten sam problem -.-
tez tak mialem , idzcie znowu do 6 tam sie pojawi Cyryik , cos pogada i wysle na was swoich ulubiencow. :) Dziwne bo to wczesniej. Ale na bank o to chodzi bo ja tez zabilem pustoszyciela i byl zonk. Szczegolnie ze wczesniej nalezalo wykonac zadania co tez robilem.
tez tak mialem , idzcie znowu do 6 tam sie pojawi Cyryik , cos pogada i wysle na was swoich ulubiencow. :) Dziwne bo to wczesniej. Ale na bank o to chodzi bo ja tez zabilem pustoszyciela i byl zonk. Szczegolnie ze wczesniej nalezalo wykonac zadania co tez robilem.
Jest jakis sposob na pustoszyciela?
Jest jakis sposob na pustoszyciela?
hej ludzie zabiłam pustoszyciela i nie wiem co dalej a opcja z Cyryciem nie działa... :/
hej ludzie zabiłam pustoszyciela i nie wiem co dalej a opcja z Cyryciem nie działa... :/
Ja tam bez problemu...
Może dlatego że ja Seamon wciągnął mnie w pułapkę to ja na niego cały ogień i go utłukłem.
A na serio to ja zanim tam polazłem to np.oczyściłem Amkhertham z najemników pogadałem z karzczmarzem ale nie wiem.
Po prostu jak już byłem gotowy to klikłem na brame wymiarów i powiedziałem że czas na finał(ciekawe co się stało z Janem,Mazzy i Anomenem co tam siedzieli xD)i mnie przeniosło do Amelisany
Ja tam bez problemu...
Może dlatego że ja Seamon wciągnął mnie w pułapkę to ja na niego cały ogień i go utłukłem.
A na serio to ja zanim tam polazłem to np.oczyściłem Amkhertham z najemników pogadałem z karzczmarzem ale nie wiem.
Po prostu jak już byłem gotowy to klikłem na brame wymiarów i powiedziałem że czas na finał(ciekawe co się stało z Janem,Mazzy i Anomenem co tam siedzieli xD)i mnie przeniosło do Amelisany
Jeżeli pisze wam że jeszcze nie wszystko zrobiliście chcąc się teleportować sprawdzajcie każdą próbę od nowa, niektórzy pisali że musieli pójść jeszcze raz do przed ostatniej, ja musiałem z kolei jeszcze wcześniejszą ukończyć.
Jeżeli pisze wam że jeszcze nie wszystko zrobiliście chcąc się teleportować sprawdzajcie każdą próbę od nowa, niektórzy pisali że musieli pójść jeszcze raz do przed ostatniej, ja musiałem z kolei jeszcze wcześniejszą ukończyć.
Znowu to samo. Kiedys grajac w ten dodatek nie mialem zadnych problemow z Pustoszycielem, a teraz nie jestem w stanie wygrac walki bez strat wlasnych w druzynie. Zawsze ktos mi ginie z powodu tych latajacych mieczykow. Wylom na bestie nie dziala, w ograniczony sposob dziala przebicie tarczy. Zawsze jestem w stanie go w koncu zatluc, ale zawsze tez ktoras z delikatnych pan ginie mimo oslon, ktore na siebie narzucaja. Obok Draconisa to chyba najtrudniejsza postac. W przypadku Demogorgona nabijalem sobie doswiadczenie dzieki jego przywolancom, a kiedy ruszylem ostatecznie sie z nim rozprawic, to spotkalo mnie traumatyczne przezycie, bo Planetar wyslany na przeszpiegi i maly rekonesansik niechcacy Demogorgona ukatrupil.
Znowu to samo. Kiedys grajac w ten dodatek nie mialem zadnych problemow z Pustoszycielem, a teraz nie jestem w stanie wygrac walki bez strat wlasnych w druzynie. Zawsze ktos mi ginie z powodu tych latajacych mieczykow. Wylom na bestie nie dziala, w ograniczony sposob dziala przebicie tarczy. Zawsze jestem w stanie go w koncu zatluc, ale zawsze tez ktoras z delikatnych pan ginie mimo oslon, ktore na siebie narzucaja. Obok Draconisa to chyba najtrudniejsza postac. W przypadku Demogorgona nabijalem sobie doswiadczenie dzieki jego przywolancom, a kiedy ruszylem ostatecznie sie z nim rozprawic, to spotkalo mnie traumatyczne przezycie, bo Planetar wyslany na przeszpiegi i maly rekonesansik niechcacy Demogorgona ukatrupil.
Słuchajcie, a skończyliście zadanie z twierdzą strażnika? Bo ja akurat nie skończyłam i też mnie nie chciało przenieść.
Słuchajcie, a skończyliście zadanie z twierdzą strażnika? Bo ja akurat nie skończyłam i też mnie nie chciało przenieść.
Jak się po zabiciu pustoszyciela nic nie dzieje to trzeba się przespacerować po wszystkich innych obszarach prób - czasem włączy się ponownie cyrik, czasem angelo i spółka, a czasem jeszcze co innego - ot taki folklor gry. Po ponownej próbie (i nabiciu sobie dodatkowego expa) drzwi do tronu i wypicia, tfu... wybicia... meliski staną otworem.
Jak się po zabiciu pustoszyciela nic nie dzieje to trzeba się przespacerować po wszystkich innych obszarach prób - czasem włączy się ponownie cyrik, czasem angelo i spółka, a czasem jeszcze co innego - ot taki folklor gry. Po ponownej próbie (i nabiciu sobie dodatkowego expa) drzwi do tronu i wypicia, tfu... wybicia... meliski staną otworem.
Trzy podejscia.. moze 4 do ostatniego, pustoszyciela. Tak wiec, zauwazylem ze przywoluje przeszkadzajki w formie mieczy, podobnych do moich.
Moje miecze maja jedna ceche, ktora mi sie bardzo podoba. W wiekszosci przypadkow nie sa do zdarcia, tzn. nie mozna im zadac obrazen. Mozna sie ich pozbyc w formie odwrocenia przywolania, ale malo kto moze zadac im jakies rany. Tak tez bylo w tym przypadku.
Wzialem sobie wszystkie sloty na miecze, dodatkowo wszystkie ostrza energii.
Taktyka byla dosc prosta - miecze otaczaja pustoszyciela i go nawalaja. W miedzy czasie uderzalem go ostrzami energii. Miecz padl w momencie, kiedy czar sie skonczyl. W takim przypadku tworzylem nowy miecz.
Czasami moje miecze skupialy sie na jego mieczach, ale sukcesywnie zmienialem cel ataku. Pozniej, kiedy skonczyly mi sie ostrza energii, to z procy walilem pociskami +5,. Kupilem pociski uprzednio u gościa, ktory byl obok zepsutych powozow "Las..." jakis tam.
Ja sam podejsc nie moglem, bo kiedy to robilem, skupial uwage na mnie. Trzeba bylo z odleglosci atakowac.
Juz myslalem, ze on jest niesmiertelny, tyle czasu mi to zajelo :D Jednak poległ ;)
Pisze od strony "MAGA" - Gram solo
Zatrzymanie czasu na niego nie dziala.. kolejna istota na ktora nie dziala. - To juz czwarta ;)
Trzy podejscia.. moze 4 do ostatniego, pustoszyciela. Tak wiec, zauwazylem ze przywoluje przeszkadzajki w formie mieczy, podobnych do moich.
Moje miecze maja jedna ceche, ktora mi sie bardzo podoba. W wiekszosci przypadkow nie sa do zdarcia, tzn. nie mozna im zadac obrazen. Mozna sie ich pozbyc w formie odwrocenia przywolania, ale malo kto moze zadac im jakies rany. Tak tez bylo w tym przypadku.
Wzialem sobie wszystkie sloty na miecze, dodatkowo wszystkie ostrza energii.
Taktyka byla dosc prosta - miecze otaczaja pustoszyciela i go nawalaja. W miedzy czasie uderzalem go ostrzami energii. Miecz padl w momencie, kiedy czar sie skonczyl. W takim przypadku tworzylem nowy miecz.
Czasami moje miecze skupialy sie na jego mieczach, ale sukcesywnie zmienialem cel ataku. Pozniej, kiedy skonczyly mi sie ostrza energii, to z procy walilem pociskami +5,. Kupilem pociski uprzednio u gościa, ktory byl obok zepsutych powozow "Las..." jakis tam.
Ja sam podejsc nie moglem, bo kiedy to robilem, skupial uwage na mnie. Trzeba bylo z odleglosci atakowac.
Juz myslalem, ze on jest niesmiertelny, tyle czasu mi to zajelo :D Jednak poległ ;)
Pisze od strony "MAGA" - Gram solo
Zatrzymanie czasu na niego nie dziala.. kolejna istota na ktora nie dziala. - To juz czwarta ;)
Oczywiście nie można zapomnieć o przyśmieszeniu ruchów dla siebie i mieczy.
Oczywiście nie można zapomnieć o przyśmieszeniu ruchów dla siebie i mieczy.
Ten artykuł skomentowano 14 razy.
Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.