Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Diablo 3 • Diablo III + Reaper of Souls • INSIMILION

    Diablo 3


    Diablo III + Reaper of Souls

    Działy gier » Diablo 3 » Ogólnie o grze
    Autor: Nev
    Utworzono: 18.01.2016
    Aktualizacja: 20.01.2016


    Seria Diablo to pewien sztandar gier komputerowych na pecety, wobec którego trudno jest przejść obojętnie. Pierwsza część gry położyła znakomite fundamenty pod cały gatunek hack'n'slash, a jeśli nawet tego nie zrobiła jako pierwsza, to zbudowała jego popularność, długo oczekiwanym Diablo 2. Większość z nas pamięta, jak godzinami próbowała wydropić potrzebne przedmioty, jak tygodnie spędzała mefowaniu, jak z każdym odrobinę lepszym składnikiem ekwipunku obliczała, czy założenie go będzie się dobrze zgrywało z umiejętnościami i samą potęgą postaci. Nie wolno tutaj zapomnieć o trybie multiplayer, umożliwiającym graczom wspólne przemierzanie krain uniwersum Diablo i wspólne stawianie czoła potworom i Piekielnej Trójce. Od premiery Diablo 3 minęło już sporo czasu i trzeba zdawać sobie sprawę, że ta produkcja Blizzardu przeszła wiele zmian, z których pewne całkowicie zmodyfikowały sposób rozgrywki. Teraz jednak, w tej recenzji, skupiamy się na tym, jak trzecia odsłona serii wygląda i działa obecnie, niejako podsumowując ją przed wypuszczonym niedawno patchem 2.4 .

     

    I'm following the path of the fallen star.

    Zaczynamy bardzo klasycznie, czyli od wybrania klasy postaci i nadania jej imienia. W tej chwili mamy do wyboru sześć klas postaci, które z grubsza można podzielić na dwie kategorie – walczące w zwarciu i dystansowe. Te pierwsze to - Krzyżowiec (odpowiednik Paladyna), Mnich (wariacja Zabójczyni z Lord of Destruction) oraz Barbarzyńca, te drugie to – Mag, Łowca Demonów(wariacja Amazonki z Diablo 2) oraz Szaman (odpowiednik Nekromanty, korzystający z trochę innych źródeł). Zasadniczą różnicą, oprócz samego aktu walki na odległość lub w zwarciu, jest otrzymywanie obrażeń – klasy mające do czynienia z wrogami w pierwszej linii otrzymują ich 30% mniej i warto brać pod uwagę to rozróżnienie przy kreacji postaci.

    Każda klasa ma do dyspozycji wiele umiejętności, zazwyczaj pogrupowanych w sześć kategorii. Najwcześniej zdobywa się podstawowe umiejętności, domyślnie podporządkowane lewemu i prawemu klawiszowi myszy, potem do gry wchodzą te, które reprezentują coraz większą siłę postaci i ich używanie wiążę się z wciśnięciem określonego klawisza na klawiaturze. Niemniej, twórcy dają tutaj graczom sporą dowolność i pozwalają zorganizować umiejętności wybranego bohatera wedle swojego pomysłu. Oczywiście, to nie koniec opcji stworzenia całkowicie własnego schematu rozwoju postaci – każda umiejętność zwykła posiada kilka run, tj. pewnych specjalizacji danej mocy. Można więc np. wybrać czar, który bazowo zadaje obrażenia od zimna, a potem zmienić je na obrażenia od ognia lub elektryczności i dodać mu specjalny efekt.

    Każda klasa ma również do wyboru pewien zestaw umiejętności pasywnych. Zarówno możliwość ich używania, jak i kolejne ich rodzaje możemy odblokować za pomocą awansowania na wyższe poziomy doświadczenia, aż do 70 poziomu (wprowadzonego przez dodatek) i czwartego slotu na umiejętność pasywną. Ich kombinacji jest naprawdę mnóstwo, co pozwala na całkowitą customizację swojego bohatera. Daje to, licząc, iż każda kategoria umiejętności ma 4 dostępne opcje samych zdolności i 5 możliwości rozwinięcia efektów za pomocą run, około 150 umiejętności aktywnych i pasywnych, z których można konstruować swoją postać. Przełączenie zarówno jednych, jak i drugich jest wyjątkowo proste – wystarczy wejść w skille i tam kilkoma kliknięciami wypróbować coś innego.

    W odróżnieniu od Diablo 2, trzecia odsłona wprowadza pewne zmiany na polu zasobów, których używamy do korzystania z umiejętności. Skończyły się czasy many dla wszystkich postaci – teraz większość z nich ma swój własny surowiec służący do uaktywniania poszczególnych mocy. Istnieją również pomiędzy nimi pewne mechaniczne różnice – zasoby Szamana i Maga (trzeba dodać,iż jeden z zasobów Łowcy Demonów również podpada następnej uwadze) odnawiają się z pewną szybkością samoczynnie, inne wymagają ataków wręcz lub używania podstawowych umiejętności. Tutaj jest największa różnica – pojawiły się dwie kategorie mocy; pierwsze generują zasoby, drugie je zużywają. Na siłę można by tu wyróżnić umiejętności opierające się na czasach odnowienia, ale to kategoria niepowiązana ze wspomnianą modyfikacją rozgrywki w Diablo 3. Największymi zmianami w stosunku do poprzedniczki jest na pewno system generacji różnych zasobów oraz możliwość profilowania swojego bohatera za pomocą umiejętności pasywnych. To był krok w bardzo dobrą stronę, ponieważ pozwolił na większy dynamizm rozgrywki, dając jednocześnie graczowi narzędzia do bardzo swobodnego budowania potęgi swojego bohatera, sprawdzając przy tym setki kombinacji różnych umiejętności. Przejdźmy zatem do kolejnych udogodnień, które Blizzard (pls) wprowadził dla fanów swojego hack'n'slasha.

     

    What a steal.

    W obecnym patchu (2.3) mamy do dyspozycji wiele możliwości zdobywania sprzętu potrzebnego do podróży przez opanowany przez wszelakie paskudztwa świat. Oczywiście, możemy standardowo dropić przedmioty z potworów i bossów, znajdować je w skrzyniach i innego rodzaju pojemnikach, jednak możemy je również tworzyć! Ma to wiele zalet, gdzie największą z nich jest możliwość szybkiego konstruowania rzadkiego ekwipunku podczas awansowania nowych postaci. Dodatkowo, znajdujemy receptury legendarnych przedmiotów, które stanowią droższą, ale efektywniejszą alternatywę dla uzbrajania bohatera w zwykłe "rary". Zresztą, każdy gracz w Diablo czyha na przedmioty unikatowe lub z zestawu, więc nie ma potrzeby tutaj wiele mówić o wyższości pierwszych nad drugimi. Warto jednak powiedzieć, iż wprowadzenie "craftingu" wymagało dodania składników, za pomocą których możemy wykuwać coraz to lepsze uzbrojenie.

    Zasadniczo można by podzielić je na: materiały zwykłe i rzadkie. Te pierwsze wypadają ze zwykłych potworów i pojemników, można je również otrzymać poprzez recykling zebranych skarbów, których nie opłaca się sprzedawać. Te drugie znajdziemy po pokonaniu bossów, przy wykonywaniu nagród w trybie "przygody" oraz za pomocą niszczenia legendarnych lub zestawowych przedmiotów. Ogólnie rzecz biorąc, można wyróżnić trzy powszechnie wypadające materiały oraz dwa znajdowane przy ciałach elitarnych potworów lub bossów. Co ciekawe, niezawsze jest tak, że graczowi brakuje tych "najcenniejszych" (z punktu widzenia systemu rzemiosł), ponieważ na bardzo wysokich poziomach trudności częstość występowania najbardziej podstawowych przedmiotów gwałtownie spada. Warto więc pamiętać o tym, iż pewne pojemniki zawsze zawierają "białe" przedmioty, które w znakomitej większości przypadków są potrzebne do wykuwania uzbrojenia. Oprócz systemu kowalstwa, dodano również system ulepszania klejnotów i wykuwania biżuterii.

    Sposoby ulepszenia kamieni szlachetnych znamy z drugiej części gry, tutaj zmieniło się tylko miejsce, w którym to uskuteczniamy oraz to, że poziomów klejnotów jest naprawdę dużo. Ulepszanie ich na wysokich poziomach pochłania całkiem spore sumy złota, choć – prawdę mówiąc – jest to chyba jedyna czynność wymagająca od gracza wydawania pieniędzy. Znacznie bardziej interesującym zagadnieniem jest wykuwanie biżuterii. Do tego zazwyczaj potrzebujemy samych klejnotów oraz jednego z wysokopoziomowych składników do normalnego craftingu, choć niektóre legenedarne amulety czy pierścienie wymagają całkiem sporo biegania, by zdobyć wymagane składniki.

    Kolejnym craftingowym stołem jest miejsce do zaklinania i "transmorgifikacji". Te pierwsze jest świetne i nieustannie wykorzystywane przez znakomitą większość wysokolevelowych graczy. Można wybrać jedną cechę przedmiotu i wylosować jej inną spośród kilku/kilkunastu możliwych. Pozwala to uniknąć wielu frustracji, gdy trafi nam się świetny przedmiot dla naszej klasy, którego zasadnicza właściwość pasuje do zupełnie innego buildu – wtedy po prostu wydaje się trochę składników rzemieślniczych i/lub klejnotów, by wspomnianą cechę dopasować do swojej koncepcji bohatera. Drugi termin z pierwszego zdania odnosi się do zmiany wyglądu danej sztuki rynsztunku na zupełnie inny – przy zdobyciu nowego "transmoga", nasza lista dostępnych wyglądów broni aumatycznie się aktualizuje i za jakieś śmieszne sumy złota możemy wybrać model przedmiotu najbardziej pasujący do naszej koncepcji postaci. Fajna opcja, choć zasadniczo rzecz biorąc, całkowicie kosmetyczna.

    To nie koniec rzemieślniczych możliwości naszego bohatera. Dostajemy w patchu 2.3 również możliwość korzystania z Kostki Kanai'a, która niesamowicie poszerza moc postaci. Pierwsze co najbardziej się rzuca w oczy to trzy sloty na trzy różne typy przedmiotów – broń, zbroję, biżuterię. Każdy z tych slotów może przechowywać jedną z bardzo wielu mocy legendarnych przedmiotów, o ile tylko wcześniej wyekstraktujemy ją z danej legendy (niszcząc ją, przy okazji). Niemniej, daje to ogrooomne możliwości powiększania siły bohatera, choć trzeba powiedzieć, że sam proces ekstrakcji jest dość kosztowny, jeśli chodzi o składniki rzemieślnicze. Kolejną możliwością kostki jest ulepszenie rzadkiego przedmiotu danego rodzaju w legendę tego samego rodzaju – to też całkiem sporo kosztuje, ale czasami szybciej jest wydropić pożądany przedmiot w ten sposób niż za pomocą innych. Prócz tego można w kostce przekuć legendarny przedmiot, zmienić jedną część zestawu na inną, to samo zrobić z rodzajami klejnotów, przeistoczać składniki rzemieślnicze , usunąć wymagania poziomowe z każdego przedmiotu oraz otworzyć portale do dwóch ukrytych światów (Skarbca Goblinów oraz Nie-Krowiego Poziomu). Oprócz gigantycznych możliwości potęgowania zarówno swoich postaci jak i całego konta, to Kostka Kanai'a jest fabularnie bardzo miłym nawiązaniem do Diablo 2 i jej Kostki Horadrimów, więc także za to należy się Blizzardowi pochwała.

     

    Fallen Star, King of Lies, Chieftain of Hell, Old Enemy, Corrupted Angel... and other assholes...

    Trzecia odsłona serii składa się z pięciu aktów, z czego w podstawowej wersji gry można się cieszyć czterema, a ostatni wprowadza dodatek The Reaper of Souls. Każdy rozdział historii walki naszego bohatera z ogólno pojętym złem skonstruowany jest wg schematu, który powinien być znany wszystkim fanom tej serii. Zaczynamy więc od wykonania kilku zadań prowadzących nas do wielkiego bossa, po zabiciu którego możemy powtórzyć to samo w innej scenerii. O ile sama fabuła zbyt ważna nie jest i może być całkowicie pretekstowa, to trzeba powiedzieć, że delikatne twisty fabularne potrafią naprawdę ucieszyć, gdy przechodzimy grę po raz pierwszy. Potem, oczywiście, zupełnie tracą na znaczeniu, bo tekst zwyczajnie przewijamy, całkowicie skupiając się na samej rozgrywce charakteryzującej się dość zróżnicowanymi lokacji, w których wybijamy tysiące wrogów.

    Istnieje nawet pewne podobieństwo do Diablo 2. Pierwszy akt klimatem prezentuje się dość podobnie do pól zasiedlonych przez łotrzyce i kozoludzi, a drugi również opiera się na mieście ulokowanym na pustyni. Potem sytuacja się nieco zmienia, ponieważ w trzecim akcie dostajemy gigantyczne pole bitwy, a w czwartym przeciwieństwo tego, co było w drugiej części serii. Piąty akt w dużej części jest podróżą przez ulice wielkiego miasta pełnego nieumarłych oraz wizyta w starej i dobrze znanej, choć nieco inaczej wyglądającej fortecy.

    Co do wrogów, których przyjdzie nam spotkać..., można powiedzieć, że jest ich bardzo wielu i warto przekonać się na własnej skórze którzy z nich są prawdziwymi upierdliwcami, a których możemy wdeptać w ziemię nawet spojrzeniem. W dużej części w czasie przechodzenia gry ich ilość jest zdeterminowana przez poziom trudności, ale miejscami i tak potrafią przytłoczyć swoją masą. Oczywiście, pewnym wyzwaniem są stwory elitarne, występujące w trzech odmianach: niebieskiej grupy odbarzonej tymi samymi mocami, jednego potężnego żółtego oraz kilku twardych pomocników oraz fiotelowe będące unikatami, potrzebnymi do zdobywania achievementów/wykonania misji/zdobycia specjalnych przedmiotów.

     

    I hate you, Random Number Generator!

    Jeśli chodzi o wszystkie rzeczy, w które możemy ubrać naszych bohaterów, to Diablo 3 oferuje dla każdej klasy gigantyczny wybór, choć w pewnych momentach możemy poczuć, że gra nas nienawidzi, ponieważ zwyczajnie to, czego potrzebujemy zwyczajnie nie chce nam wypaść. Powstają tutaj bardzo irytujące sytuacje, gdy wydajemy masy składników rzemieślniczych na stworzenie pożądanego przedmiotu, a potem wypada nam on z pierwszej napotkanej elitki. Podobny mechanizm zachodzi czasami przy rozgrywaniu Większych Szczelin czy innych, generowanych losowo terenów, ale o tym wspomimy nieco dalej.

     

    I killed every-single-boss. What next?

    Rozgrywka w Diablo 3 nie kończy się na momencie pokonania głównego przeciwnika ostatniego aktu. Tak naprawdę, wtedy dopiero zaczyna się prawdziwa zabawa – a właściwie, by całkowicie uściślić, należy powiedzieć, że zaczyna się ona od 70 poziomu doświadczenia. Wtedy zyskujemy dostęp do Głębokich Szczelin, gdzie musimy zmierzyć się z presją czasu, by mieć szanse na kolejne potężne ulepszenie naszej postaci. Gdy tego dokonamy, pojawi się Urshi, która pozwoli nam ulepszyć jeden z legendarnych klejnotów. Cała zabawa polega nie tylko na tym, że są one niezwykle potężne, ale na tym, iż im wyższy ich poziom, tym wyższy poziom Głębokiej Szczeliny musimy prawidłowo wykonać, by je ulepszyć. Oczywiście, każdy następny stopień trudności daje nam większą szansę na legendarne przedmioty, na więcej doświadczenia oraz – oczywiście – możliwość skorzystania z usług Urshi.

    Osiąganie coraz wyższych poziomów Głębokich Szczelin nie jest łatwym zadaniem – wymaga dość dobrej znajomości mechaniki gry i sporo czasu potrzebnego na wykonanie zwykłych Szczelin, by zdobyć klucze do tych potężniejszych. Zasadniczym utrudnieniem jest tutaj wspomniany w poprzednim akapicie RNG (Random Number Generator), który determinuje każdy szczegół obszaru, po którym będzie się poruszać. Problemem może być praktycznie wszystko – ilość wrogów, ich zagęszczenie na danym obszarze, rodzaje mocy elitarnych grupek, ułożenie samej lokacji czy rozlokowanie kapliczek. Niemniej największą przeszkodą zazwyczaj są wrogowie, których potęga rośnie bardzo szybko – wielokrotnie można testować nowe buildy czy wariacje starych, byleby tylko przebić się kilka poziomów dalej. Bywa to niezwykle frustrujące, zwłaszcza w przypadku, gdy znajdziemy się już na 10 poziomie ostatniego poziomu trudności gry i wciąż pragniemy nowych wyzwań.

     

    I'm too frustrated with Greater Rifts. What should I do? Farm, play with friends, join the clan, try again. Repeat if necessary.
     

    Powyższy tytuł zasadniczo streszcza wszystko, co może zrobić gracz, gdy walnie głową w ścianę przy dalszej rozgrywce w Diablo 3. Jeśli zatrzymaliśmy się, róbmy te poziomy Szczelin, które nie sprawiają nam kłopotów. Zaprośmy znajomych do swojej gry, dołączmy do klanu i poprośmy klanowiczów o pomoc, a potem – gdy już uda się wydropić coś lepszego niż obecnie mamy – spróbujmy znowu. Cały schemat możemy powtórzyć, jeśli jest taka potrzeba. Niemniej, jest jeszcze jeden czynnik (wbudowany w grę), który bardzo uprzyjemnia każdemu fanowi zabawę w Diablo 3.
     

    World of Sanctuary.


     

    Jest nim sam świat i to jak został przygotowany. Było już wspomniane, że przemierzamy całe krainy w poszukiwaniu sposobów na pokonanie głównych bossów, jednak nie zostało powiedziane, jak wyglądają owe lokacje oraz jak wyglądają sami przeciwnicy. Przede wszystkim, są bardzo klimatyczne i przygotowane z dużą drobiazgowością . Każdy obszar ma zaimplementowane w sobie mnóstwo rzeczy, które mogą ulec destrukcji, a możemy za to nawet otrzymać punkty doświadczenia, jeśli zniszczymy sporo obiektów w krótkim czasie. Do tego dochodzą drobne przedmioty, które służą do otwierania mostków, opuszczania kandelabrów lub kruchych fragmentów ścian na przeciwników. Modele i animacje świata są bardzo dobrze przygotowane. Na szczególną uwagę zasługują w tym przypadku wielkie szkielety występujące pod koniec aktu trzeciego – wyglądają tak potężnie, że aż żal, że twórcy nie wrzucili walki z jednym z nich do repertuaru bitew Diablo 3.

    Podobnie jak w poprzedniej części, tu również przeciwnicy są przyporządkowani do konkretnych lokacji. Pierwszy akt charakteryzuje się dużą ilością nieumarłych, drugi kultystami i stworzeniami pustyni, trzeci bardzo ofensywnymi jednostkami sił piekieł, czwarty zarówno klasycznymi demonami, jak i splugawionymi aniołami, a piąty znów wita nas ogromną ilością martwiaków. Trudno stwierdzić którzy przeciwnicy wyglądają najlepiej w czasie bitew, ale dość bezpiecznie można uznać, że znakomita większość z nich prezentuje się naprawdę dobrze. Ten fakt świetnie komponuje się z ładnie przygotowanym światem i sprawia, że gracz może w pełni poświęcić się wyrzynaniu piekielnych hord bez jakiejkolwiek dystracji ze strony brzydkich bugów graficznych czy animacji swoją topornością przeszkadzających w rozgrywce. Jednym mankamentem, aczkolwiek bardzo drobnym (!,) jest dziwnie zrealizowana kwestia grawitacji pokonanych wrogów – gdy zostaną w jakiś sposób wybici w powietrze, mają tendencję do wolnego dryfowania, co trochę przypomina efekt slow motion, jednak nie wygląda zbyt dobrze.

     

    Battledrums of Hell.

     

    Diablo 3 od początku gry wita nas nastrojową muzyką, która po krótkim czasie ustępuje pola odgłosom bitwy i rozmaitym dźwiękom wydawanych przez zarzynane potwory. Oprócz tego, w głośnikach lub słuchawkach usłyszymy setki różnych odgłosów umiejętności naszych bohaterów. Niektóre opierają się na prostych efektach dźwiękowych pasujących do nieskomplikowanych mocy, zaś inne potrafią wprowadzać wspaniały klimat, gdy wyrzynamy setki wrogów. Ale nie oszukujmy się, za entym razem i tak wszystkie te dźwięki nam się znudzą i wrócimy do słuchania swoich ulubionych kawałków podczas robienia kolejnych szczelin czy przechodzenia kolejnych aktów. Muzyka w serii Diablo ma swój klimat, ale podczas dłuższej gry zawsze będzie niezwykle powtarzalna – owszem, nowe lokacje to nowe części soundtracku, lecz wciąż jest tego za mało, by zatrzymać gracza na dłużej.

    The Verdict
     

    Za każdym razem, gdy gracz bardziej zagłębi się w Diablo, może odczuć znużenie i rozczarowanie powtarzalnością rozgrywki. Nie ma na to specjalnego sposobu, jeśli chodzi o trzecią część serii – gra, jeśli nie będzie kontynuowana ze znajomymi lub z klanem, będzie coraz to bardziej irytującym grindowaniem z nieczęstymi sytuacjami, gdy rzeczywiście posuniemy się naprzód w samej rozgrywce. Owszem, nabijanie kolejnych poziomów mistrzowskich pomaga, a różne rodzaje szczelin również są warte zainteresowania, ale grind pozostaje grindem, a gracz musi spędzić dziesiątki godzin by zdobywać przedmioty, które posuną go dosłownie o cal dalej w ogólnym rozrachunku całej gry na wysokich poziomach trudności. Jeśli zaś chodzi o niższe, to gra jest bezproblemowa – od pewnego momentu nic nam nie stanie na przeszkodzie, by skończyć dany akt poniżej godziny, a nawet jeszcze szybciej, a więc przechodzi się wszystko błyskawicznie. Grafika, grywalność, modele i animacje – wszystko to służy temu, by gracz poświęcał kolejne godziny na zdobywanie, nierzadko bardzo unikalnego, contentu, który traci swoją przydatność po kilku wyższych Głębokich Szczelinach. Do tego – RNG dobija wszystkich swoją nieprzewidywalnością i choć można się do niego przyzwyczaić, to nadal gracz odczuje jakieś fragmenty frustracji, gdy umrze po raz enty w czasie jakiegoś wyzwania czasowego. Niemniej jednak – jest to Diablo i ma to, co Diablo mieć powinno. Mowa tutaj oczywiście o niezwykłej grywalności, tysiącach sposobów na rozwój postaci, miliardach sztuk ekwipunku, setkach legendarnych i zestawowych przedmiotów, które pozwalają graczowi poczuć się jak prawdziwy pogromca sił piekielnych. A o to w końcu chodzi, co nie?

     

    8+/10

    Diablo 3 to bardzo dobra gra, godna kontynuacja serii.




    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw