W życiu każdego gracza przychodzi chwila, w której wydaje mu się, że nowe produkcje nie oferują mu niczego, czego by już nie doświadczył. Zaczynają go męczyć schematy, których kurczowo trzyma się większość popularnych twórców. Ma dość banalnych historii, przewidywalnych bohaterów czy niezobowiązującej emocjonalnie rozrywki.
Oczywiście przesadzam. Nie jest tak źle i generalnie uważam się za gracza-optymistę. Fakt jest jednak taki, że każdemu potrzeba czasem odmiany, a jeśli spojrzymy daleko na wschód, zobaczymy jedną z możliwości: nieznaną większości zachodnich graczy krainę japońskich Visual Novel.
Czym jest Visual Novel?
Muv-luv Alternative, âge 2006 |
Visual Novel jest gatunkiem bardzo specyficznym, jako że nie wymaga od gracza prawie żadnej interakcji. "Aktywna" rola sprowadza się do dokonania kilku - kilkunastu wyborów w czasie całej gry. Forma prezentowania treści jest stosunkowo oszczędna, a w kontekście fajerwerków wizualnych produkcji AAA wręcz ascetyczna. Visual Novel to tony tekstu wyświetlanego na tle statycznych grafik ilustrujących scenę z odpowiednim podkładem muzycznym. W praktyce można to sprowadzić do powieści, komiksu czy serialu, w którym w kilku kluczowych momentach pozwolono nam zabawić się w "co by było gdyby".
Bardzo często pierwszą styczność z VN ma się za pośrednictwem mangi i anime, które powstają na ich podstawie. Przykładem mogą tu być Fate/stay night, Tsukihime czy Phantom of Inferno. W przeciwieństwie do oryginałów są one powszechnie znane i dostępne w Europie i USA.
Jak można się domyślić, produkcja VN w stosunku do innych gier jest względnie tania. Pozwala to na rozwój wszelkiego rodzaju deweloperów niezależnych, którzy często tworzenie gier traktują raczej jako pasję niż działalność stricte zarobkową (tak zaczynało między innymi TYPE-MOON, obecnie jeden z popularniejszych producentów VN). Zapewnia to ogromną różnorodność zarówno w treści, jak i formie.
Dla pełnego obrazu należy wspomnieć jeszcze dwie kwestie:
Niektóre studia, stosując proste animacje i odpowiednie kadrowanie, uzyskują efekt wizualny zbliżony do anime (dobrym przykładem są tu produkcje âge), więc nie jest to gatunek "stojący w miejscu", a raczej rozwijający się własnym tempem i wedle własnego uznania.
Dość powszechne jest, że do VN domieszane są elementy innych gatunków. Najczęściej są to jRPG i strategie turowe, stąd jeśli ktoś chwali VN za gameplay, nie oznacza to od razu, że ma na myśli wygodne przewijanie tekstu.
Fate/Stay night, TYPE-MOON 2004 |
Z pozoru może to brzmieć nieciekawie, jednak VN nie bez powodu mają tysiące fanów również poza Japonią.
- Tematyka: scenarzyści VN podejmują często tematy i tworzą historie, które w grach zachodnich są bardzo rzadkie lub praktycznie nieporuszane - czy będzie to lekka historia obyczajowa, mocno pokręcone fantasy, czy pełnowymiarowy horror, o tak "japońskich klimatach" jak mecha nie wspominając.
- Dzięki swojej uproszczonej formie VN w ciągu np. 30 godzin jest w stanie przekazać wielokrotnie więcej treści niż produkcje z jakiegokolwiek innego gatunku. Bogate opisy sytuacji i postaci, liczne dialogi i przemyślenia bohaterów - to jest główna "siła" VN.
- Nieliniowość: rozgałęzienia fabularne w większości VN wykraczają poza wszystko, co oferują nam zachodnie cRPG. W zależności od dokonanych wyborów wydarzenia przyjmują dramatycznie różny obrót, tak że pierwsze i drugie przejście gry różnić się będzie przykładowo w 30-50%.
- Inna docelowa grupa wiekowa. Gry zachodnie mają 18+ na pudełku, ale w praktyce tematycznie jest to często 10-12+. W VN zarówno forma, jak i treść są przeznaczone dla zdecydowanie starszych graczy. Nie twierdzę oczywiście, że jest to nie wiadomo jak intelektualnie zobowiązująca rozrywka, ale jednak różnica jest zauważalna. Czuje się, że scenarzyści tworzą dla osób względnie dorosłych.
- Grafiki i ścieżki dźwiękowe. Zależy to oczywiście od rysowników i kompozytorów, ale na wiele rysunków patrzy się z prawdziwą przyjemnością, a piosenki nagrywane specjalnie na potrzeby gry (sic!) potrafią na stałe trafić na playlistę.
- Wymagania sprzętowe: do uruchomienia Visual Novel wymagany jest komputer z systemem MS Windows. Jeśli oglądaliście ostatnio film na komputerze, to zapewne obciążenie dla Waszego sprzętu było nieporównywalnie większe niż przy jakiejkolwiek VN.
G Senjou no Maou, AkebeiSoft2 2008 |
Zaczyna brzmieć fajnie - gdzie jest haczyk?
W VN istnieje kilka "problemów", nie jest to w żadnym razie gatunek idealny:
1) Treści erotyczne: japońskie VN mają trochę podobną przypadłość do hollywoodzkich filmów - seks najczęściej musi być. Wynika to głównie z historii gatunku, który częściowo wyewoluował z eroge. W tych naprawdę wartościowych tytułach są to z reguły ilości śladowe (w sensie np. 2 minuty na 50h gry), ale czułem się zobowiązany ostrzec wrażliwych na tym tle. Należy mieć również na uwadze, że dotyczy to często relacji bohaterów, których śledzimy przez np. 30h. Nie jest to "miło cię poznać, chodźmy do łóżka" znane np. z nowszych gier BioWare.
2) Tłumaczenia: czekaliście kiedyś na tłumaczenie kontynuacji ulubionej powieści? Tak? No to tak się właśnie czują fani VN nieznający japońskiego. Gry tłumaczone są z reguły przez luźne grupy ludzi traktujących to jako hobby, stąd czas publikacji patchy jest niestety bardzo długi. Nie muszę chyba dodawać, że zdecydowana większość tłumaczeń jest z japońskiego na angielski, więc bez znajomości jednego albo drugiego będzie problem.
3) Dostępność legalnych kopii: kupowanie VN przypomina trochę koszmarną autostradę - jedziesz długo i niewygodnie, a gdy wreszcie docierasz do celu, oczekuje się od Ciebie horrendalnej kwoty. Dość powiedzieć, że klasyczne tytuły potrafią kosztować w okolicach 120$, a i tak trzeba je sprowadzać przez Amazon czy inny zagraniczny sklep wysyłkowy. Zdarza się, jednak że VN dostępne są na eBay za stosunkowo rozsądne pieniądze, a i wersje elektroniczne potrafią być zdecydowanie tańsze.
Tsukihime, TYPE-MOON 2000 |
Gdybym chciał, to... od czego zacząć?
Dobrym miejscem jest Visual Novel Database, gdzie prowadzony jest aktualny spis VN, z linkami do nieoficjalnych tłumaczeń i tagami pozwalającymi szybko przesiać tytuły wedle własnych preferencji. Nawet zakładając, że tylko co tysięczna VN jest prawdziwą perełką wartą poznania, to jest ich tam obecnie… 7663.
Tytułami, które z czystym sumieniem można polecić "na początek", są z pewnością Tsukihime, Fate/stay night czy G-senjou no Maou (The Devil on G-string).
Czy warto?
Zdecydowanie. Chociażby po to, żeby zyskać perspektywę, poznać coś nowego i zobaczyć, że w dalszym ciągu istnieją produkcje przyciągające rzesze fanów tylko i wyłącznie dzięki treści.
Muv-luv Alternative Xbox 360, âge 2011 |