Najlepiej kojarzone pisma erpegowe w Polsce, to bez wątpienia Magia i Miecz, oraz Portal. Na rynku pozostało po nich tylko wspomnienie. Jest, co prawda jeszcze Gwiezdny Pirat, oraz Gozoku, ale w tym pierwszym Wydawnictwo Portal koncentruje się na WFRP, oraz wspieraniu własnych produktów Neuroshimy, oraz Monastyru. Na próżno w niej szukać artykułów stricte pod d20, WOD czy Cyberpunka. Gozoku z kolei, mimo obecności w nim sporego działu RPG, jest przede wszystkim pismem o karciankach kolekcjonerskich. Brakuje za to czasopisma o fantastyce koncentrującego się na RPG, ale nie ograniczającego się tylko do tego. Bez większych problemów można znaleźć odpowiednie e-ziny, ale słowo drukowane ma większy zasięg, i jest wygodniejsze. Wydaje się, że tą lukę może spróbować wypełnić właśnie Fantazyn.
Niedawno ukazał się już szósty numer tego drukowanego periodyku. Drugiego w sztywniejszej okładce, i co ważniejsze, pierwszego szeroko dostępnego.
Już same informacje techniczne wskazują postęp. Coraz większa ilość stron, lepszy papier i wyższy nakład. Przyjemna szata graficzna, nienajgorsze ilustracje, sztywna kolorowa okładka. To wszystko robi dobre wrażenia, ale istotniejsza jest jakość.
Spis treści zapowiada, że 64 strony, które liczy magazyn, zostały dobrze wykorzystane.
Co dostajemy?
Na pierwszych kilkunastu stronach, dostajemy trzy krótkie opowiadania.
Pierwszym z nich jest "Upadek Władcy" Tomasza Kucza, (jednego z autorów Nieboraków), przedstawiające nową wizję drogi na szczyt i upadku Saurona. Tym razem mocno podszyte science-fiction. Pomysł ciekawy, lecz poziom literacki niestety zaledwie przeciętny.
Autorzy nowelki "Eternix", Dawid Kain i Kazimierz Kyrcz Jr, średnio znani polscy autorzy horrorów (mający już na swoim koncie teksty zarówno w czasopismach, jaki i w Internecie, a obecnie pracujący nad swoją kolejną książką "Horrorarium"), prezentują nam świetny stylowo tekst, lecz niestety znowu zbyt krótki. W moim odczuciu Autorzy przejawiają chęci do iście Dickowskich rozważań nad złudzeniami i naturą rzeczywistości, przeplatanych nawiązaniami do współczesnych realiów. Niestety niespełna dwie strony to chyba zbyt mało, by ten duet zdołał rozwinąć skrzydła.
Ostatnim z opowiadań jest "Deus Ex Cubus" Tomasza Pruskiego (znowuż niezbyt znanego, lecz mającego pewne doświadczenia z publikacją w czasopismach). Poszukiwanie Kamienia Filozoficznego, Śledztwo, Kościół, i sprawy, które ten ostatni z pewnością chciałby utrzymać w tajemnicy. Wszystko to podane w przyjemnej formie, wciągające i intrygujące. I po raz kolejny za krótkie. Piszę tak, nie dlatego, że form krótkich nie lubię, lecz tym razem dlatego, że wątek tej noweli lepiej prezentowałby się w dłuższym tekście. Intryga jest bowiem rozwiązana szybko i bez problemów, a to niekoniecznie jest to, co lubimy najbardziej.
Jednak właśnie dzięki niewielkiej długości opowiadań, czyta je się szybko i przyjemnie i nabiera się ochoty na resztę Fantazynu.
Dalej dostajemy fragment, niezwykle ciekawie się zapowiadającego Bohuna. Oprócz tego mamy okazje dowiedzieć się o niej czegoś więcej, z króciutkiego wywiadu z jej autorem Jackiem Komudą.
Co ponadto? Dwa felietony. Jeden Jacka Piekary opowiadającego o źródłach swojego zainteresowania fantastyką i motywacjach do jej tworzenia. I drugi Witolda Jabłońskiego, na temat wizerunku historii polski w oczach narodu.
Teraz przechodzimy do clue Fantazynu. Do sporego działu RPG. Dostajemy dobry scenariusz D&D w realiach Forgotten Realms "Dzwon, który wezwał Przeklętych". Świetnie przygotowany, z listą utworów, opisami BN-ów i przeciwników. Sama przygoda jest niejako rozwinięciem jednego z pomysłów na przygodę z podręcznika ZK:OŚ, i jest utrzymana w klimatach marynistycznych, a ściślej w popularnych ostatnio klimatach pirackich.
Wychowani na pierwszej edycji WFRP, z pewnością ucieszą się z opisów pewnych elementów, brakujących w edycji drugiej, a ściślej rasy Fimirów, oraz Dawnej Wiary i magii druidzkiej.
Opis Fimirów przyda się tym, którzy nie mieli okazji zapoznać się z nimi w I edycji, ale doświadczeni warhammerowcy, z pewnością nie będą zawiedzeni, szczególnie, że właśnie z Fimirami wiąże się przygoda "Jednooki interes" dla postaci niekoniecznie dobrych. Dostajemy z nią również szczegółowy opis BN, oraz przeciwników, razem z pomysłami na umieszczenie ich w innych przygodach.
Artykuł o Dawnej Wierze, przybliży nam ją, przedstawi struktury jej wyznawców, a wszystko to jest urozmaicone, zasadami i odpowiednimi profesjami.
Również z Warhammerem jest związany tekst z przymrużeniem oka "Haj Fantazy", ale ten ma znacznie bardziej uniwersalny charakter. Obracające się wokół używek, zabawne perypetie, dość standardowej drużyny, okraszone są rozmaitymi zasadami i pomysłami, na ich wykorzystanie. Opisane są różnorakie używki, od ziela zaczynając, na rozmaitych halucynogenach kończąc, ponadto dowiemy się o związku z tymi środkami, Magii, Chaosu, oraz pewnego kultu religijnego.
Collegium Magicum, jest opisem Akademii magicznej i zawiera kilka pomysłów na przygody z nią w tle.
Do tego stojący na wysokim poziomie, tekst o sportach postapokaliptycznych do Neuroshimy. Poza opisem kilku popularnych w powojennych stanach sportów, dostajemy również w nasze łapki, opis kilku aren sportowych, sportowców, a także sztuczki i profesje sportowca.
Redaktorzy nie zapomnieli też o Świecie Mroku, a dokładniej o Wampirze. Bliska psychodramie, pełna symboli opowieść o człowieczeństwie i nadchodzącej Gehennie, "Confessia" jest scenariuszem do tego właśnie systemu, uwypuklającym to, co według wielu, jest jego istotą.
Na końcu mamy przyjemność zapoznać się z krótkim opisem autorskiego systemu Shawdowkeep.
Żadnego z tekstów w Fantazynie nie nazwałbym rewelacyjnym. Jednak z pewnością wszystkie one są co najmniej dobre, lub bardzo dobre. Jako że to pierwszy numer Fantazynu, na tą skalę, to rokuje bardzo dobrze na przyszłość. Pozostaje tylko życzyć Fantazynowi i jego redakcji, by dalej trzymali ten poziom, i by znaleźli swoje miejsce na rynku.