Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Gry bitewne • Blood Angels Tactical Squad • INSIMILION

    Gry bitewne


    Blood Angels Tactical Squad

    Gry bez prądu » Gry bitewne » Warhammer 40,000
    Autor: Speedwagon
    Utworzono: 27.04.2015
    Aktualizacja: 20.05.2015

    Od jedenastu stuleci jestem świadkiem ciemności, jaka pustoszy naszą galaktykę. Widziałem podłość obcych i herezje mutantów. Byłem świadkiem grzechu posiadania. Widziałem całe zło, jakie skrywa nasza galaktyka i zabijałem wszystko to, czego sama obecność jest obrazą dla Imperatora. Widziałem to, co i Ty zobaczysz. Walczyłem z tym, z czym także Ty będziesz musiał się zmierzyć i zabijałem wszystko to, co Ty również zabić będziesz musiał…, odrzuć więc strach i bądź dumny, gdyż to właśnie MY jesteśmy synami Sanguiniusa, obrońcy ludzkości. Tak, w rzeczy samej, jesteśmy Aniołami Śmierci.
     
     
    Taką oto przemową Kapitana Dantego witani w szeregach Krwawych Aniołów są nowi rekruci, którzy przeszli przez morderczy proces selekcji i modyfikacji genetycznych, by stać się Space Marines  - aniołami śmierci w służbie nieśmiertelnego Boga Imperatora Ludzkości. Każdy Zwiadowca, każdy Dewastator, każdy Szturmowiec i każdy Taktyczny Marines dobrze zna tę przemowę. Jednak to właśnie ci ostatni mają stać się jej głównym adresatem, być godnymi sługami Imperatora i dzielnymi synami Prymarchy Sanguiniusa, zdolnymi do walki z każdym rodzajem wroga na dowolnym terenie i mogącymi pokonać wszystko to, co ludzkość napotka w pustce przestrzeni kosmicznej…, a nawet i między nią.
     


    Nadejście wojowników w karmazynowych pancerzach

     
    Większość fanów Warhammera 40,000, która chociaż w niewielkim stopniu zetknęła się z  Krwawymi Aniołami, do niedawna uznawała ich za typową armię szturmową. Nic w tym zresztą dziwnego, gdyż dotychczasowe zasady faworyzowały użycie oddziałów z plecakami odrzutowymi,  będącymi niemalże oficjalnym symbolem tego zakonu,  przewijającym się ilekroć nazwa „Blood Angels” padała w rozmowach czterdziestkowych . Jednak wraz z nadejściem nowego kodeksu  dla synów Sanguiniusa (na którego okładce widnieje nie kto inny, jak  Szturmowy Marine), zaliczanego do siódmej edycji, przyszła także pewna drastyczna zmiana - podstawową formację Krwawych Aniołów od teraz stanowić mają dwa oddziały oznaczone jako “Troops”, jeden “Elite” oraz jeden “HQ”. Dotychczas faworyzowani szturmowcy, oznaczeni jako “Fast Attack”, znaleźli się więc poza  bazowym składem, pozostając tylko jako opcja dodatkowa. Games Workshop pokazało w ten prosty sposób, na czym im zależy - główną siłą uderzeniową Krwawych Aniołów mają być Taktyczni Marines. To oni mają stanowić trzon każdej większej armii, oni mają być bazą dla wszelkich taktyk i wreszcie to oni mają stać się tym, co najczęściej będziemy oglądać na stołach bitewnych.
     
    Zaznaczony został także inny, nieco bardziej poboczny wątek, dotychczas tylko  czasami wychodzący na pierwszy plan w bogatym tle fabularnym Warhammera 40,000. Jak się okazuje, jedną z cech charakterystycznych Blood Angels jest ich umiłowanie piękna i estetyki, które najczęściej przejawia się w bogatej lub wręcz nazbyt obfitej ornamentyce pancerzy oraz broni. Wedle samego kodeksu, wielu Krwawych Aniołów uwielbia ozdabiać swoje opancerzenie heraldyką  zakonu tak, że i bez charakterystycznego loga kropli krwi z anielskimi skrzydłami, od razu widać skąd się wywodzą i w imię  jakiego Prymarchy walczą z wrogami Imperium.
     
    Z tych dwóch podstawowych powodów konieczne stało się wydanie nowego zestawu Taktycznych Marines, dzięki któremu każdy gracz  frakcji Blood Angels mógłby skompletować odpowiednie oddziały w zgodzie z kodeksem i  historią uniwersum. Dotychczas dostępny  komplet mógł, co prawda, dalej służyć za bazę dla takiej armii, jednak z racji swego bycia uniwersalnym pod każdy możliwy zakon, był on problematyczny dla  mniej wprawionych w bojach konstruktorów i malarzy figurek. Stworzenie drobnych detali jak krople krwi czy skrzydła  przy użyciu Green Stuff lub nawet ich namalowanie mogło okazać się zbyt dużym wyzwaniem dla większości graczy. Dlatego postanowiono dać Krwawym Aniołom dedykowany zestaw Taktycznych Marines, który wszystkie potrzebne wytłoczenia i zdobienia będzie już miał na sobie bazowo. Żadnego niepotrzebnego bawienia się plasteliną i martwienia się o zbyt trzęsącą się rękę z nożykiem. Jak więc wyszedł ten plan? Czy synowie Sanguiniusa spełniają pokładane w nich nadzieje i oczekiwania?
     

    Ślad ich znaczyć będzie krew… dużo krwi

     
    Po otwarciu pudełka, naszym oczom od razu ukazują się trzy bogate w części plastikowe wypraski. Jeden taki zestaw pozwala złożyć pełną, 10-cio osobową drużynę Taktycznych Marines. Zawiera więc 11 korpusów (w tym jeden opcjonalny Artificier Power Armor dla sierżanta dowodzącego drużyną) oraz 10 par nóg - wszystkie z różnymi, bogatymi ornamentami, takimi jak krople krwi, skrzydła, kielichy, fiolki czy sznurowe wiązania. Jest to baza definiująca podstawowe przeznaczenie tego kompletu.  To, co zaznacza jednak jego wyjątkowość i fenomenalną wręcz przydatność dla każdego fana Blood Angels, to wszystkie pozostałe elementy. A jest ich dużo:
    • 13 głów w hełmach
    • 3 głowy bez hełmów
    • 10 plecaków, każdy z innym zdobieniem
    • 2 plecaki specjalne do zastosowania z Heavy Bolter lub Heavy Flamer
    • 10 par rąk
    • 10 Bolterów
    • 16 innych broni: Flamer, Meltagun, Plasma Gun, Grav Gun, Hand Flamer, Inferno Pistol, Plasma Pistol, Grav Pistol, Storm Bolter, Bolt Pistol, Power Fist, Power Sword, Chain Sword, Heavy Bolter, Heavy Flamer oraz broń typu Combi
    • 21 naramienników, w tym: 10 gładkich (prawych) do oznaczenia kompanii oraz 11 zdobionych (lewych), mających świadczyć o przynależności Marinesa do zakonu Krwawych Aniołów
    • 24 elementy dodatkowe, takie jak sztandar dla sierżanta, granaty, sakwy, celowniki do broni, noże i zdobione zwieńczenia sztandarów
    • 10 nowych podstawek o rozmiarze 32 mm
    Należy zaznaczyć, że prawie każdy element tego zestawu posiada upchnięty w jakimś miejscu element dekoracyjny, świadczący o tym, że nasz Space Marines jest jednym z potomków Sanguiniusa. Wszystkie hełmy zostały oznaczone symbolami kropli krwi i/lub kielicha.  Plecaki mają na sobie inne szczegóły odwołujące się do krwawej heraldyki zakonu. Nawet każda broń ma na sobie choćby najdrobniejsze wytłoczenia oznaczające, że wyszła spod mechanicznych rąk Techkapłanów z planety Baal - siedziby Blood Angels. Gdzie nie spojrzymy, zobaczymy więc krople krwi, skrzydła i kielichy… w dużych ilościach.
     
    Powstaje pytanie: jak się ten zestaw składa i maluje? I dobrze, i źle. Montowanie figurki przebiega praktycznie bezproblemowo, gdyż większość elementów  kompletu pasuje do siebie nawzajem i nie trzeba siedzieć nad nim z instrukcją. Uważać należy jedynie przy figurce sierżanta, który z racji posiadanego pancerza typu Artificier Armour niekoniecznie musi się lubić z elementami zwykłego Power Armour. Ale poza tym pojedynczym wyjątkiem, jedynym co nas realnie ogranicza jest poza naszej miniaturki. Tyle z montowania. Z racji licznych zdobień nie musimy się już posiłkować Green Stuffem, by bardziej spersonalizować naszych Marines i możemy przejść do malowania. A to potrafi być wymagające. Tak duża ilość szczegółów działa bowiem jak miecz obusieczny - znakomicie się prezentuje, jednak podczas nakładania kolorów uświadamia, jak bardzo trzęsą nam się ręce. Sam nieraz po naniesieniu głównego czerwonego koloru, zabierając się do zdobień, łapałem się za głowę w czystej frustracji, jak łatwo jest zejść z drobniutkiego wytłoczenia i zepsuć swoją wcześniejszą robotę. Niestety, coś za coś - figurka godnie się prezentuje, ale i wymaga niemałej cierpliwości. A i trochę doświadczenia w malowaniu się przyda.
     

    Podsumowanie


    Jak więc całościowo wypada nowy zestaw Taktycznych Marines Krwawych Aniołów? Zaskakująco dobrze!

    Widać, że Games Workshop miało większy plan związany z tym wydawnictwem. Nowy kodeks wręcz zmusił graczy do przesiadki ze Szturmowców na Taktycznych, a  Warsztat zadbał, by ta zmiana była możliwie jak najprzyjemniejsza. Nowi Blood Angels zwyczajnie cieszą oko pieczołowitością z jaką zostali wykonani i szczegółowością swoich zdobień. Więcej! Ilość dodatkowych bitzów, które zostaną w pudełku po złożeniu tego  oddziału spokojnie wystarczy, by doekwipować nimi inne, mniej spersonalizowane figurki, dzięki czemu cała nasza armia zyska na tym jednym zakupie. Jest to notabene must-have dla każdego gracza Krwawych Aniołów…, jednocześnie będąc, niestety, nie najlepszym wyborem dla początkujących malarzy armii. Liczne drobne wytłoczenia po prostu wymagają już wypracowanej techniki malowania i stabilnej ręki. Należy więc zacząć od czegoś prostszego i dopiero potem powrócić do tego zestawu celem uzupełnienia braków. Bo tak skrupulatnie wykonany, 10-cio osobowy oddział za cenę około 120 zł, to w ofercie Games Workshop jedna z bardziej opłacalnych inwestycji.

    Więc do boju, razem z naszymi nowymi braćmi. Za Imperatora i Sanguiniusa! Śmierć, ŚMIERĆ!



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 1 raz.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


     

    Mieszkaniec | Komentarzy: 1
    Temat: wg mnie armia najbardziej m...
    Dodany: 27.04.2015 o 2:15  

    wg mnie armia najbardziej mobilna jeśli chodzi o tworzenie rozpiski :)



    Ten artykuł skomentowano 1 raz.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw