W lipcu 2014 roku pojawiły się w Polsce pierwsze pokoje ucieczki. To zabawa, w której zadaniem graczy jest wydostanie się z zamkniętego pomieszczenia w określonym czasie. Jednymi z pierwszych takich miejsc w kraju i pierwszymi w Trójmieście są Escaperooms, ulokowane w ramach Fun Areny przy wybudowanym specjalnie na Euro 2012 stadionie piłkarskim w Gdańsku Letnicy.
Pokoje przygotowane są dla niewielkiej liczby osób (od dwóch do pięciu). Samotna wyprawa jest niezalecana, bo co dwie głowy, to nie jedna i wyjście z pokoju samemu może okazać się niewykonalne. Czasem do rozwiązania zagadek potrzeba więcej rąk bądź obecności graczy w dwóch różnych miejscach. Większa grupa natomiast mogłaby się poczuć nieco niekomfortowo w stosunkowo małej, zamkniętej przestrzeni. Każdy pokój ma swoje tło fabularne i w każdym na grających czeka mnóstwo zagadek. Wszystkie testują spostrzegawczość graczy, których „małe szare komórki” nie mają prawa narzekać na nudę.
Gracze mają godzinę, by wyjść z pokoju (najczęściej jest to kilka pomieszczeń), w tym czasie muszą odszukać wszystkie wskazówki, otworzyć wszystkie kłódki i rozwiązać wszystkie łamigłówki. Należy uważać na fałszywe tropy, które nie tylko sprowadzają uczestników na manowce, ale i zabierają bezcenny czas, a ten mknie szybciej, niż można by sobie tego życzyć. By wyjść z pokoju nie potrzeba fizycznej siły ani wybitnej sprawności. Czasem jednak pojawiają się problemy, gdy brakuje wiedzy, jak użyć niektórych elementów.
Żeby wyjść z zamkniętego pokoju warto pamiętać o kilku niezbędnych rzeczach.
Po pierwsze: współpraca! Im więcej osób wejdzie do pokoju, tym więcej schematów myślowych, więcej unikalnych pomysłów i większa wiedza. Dlatego tak ważna jest komunikacja między graczami i dyskusje prowadzące do nieszablonowych rozwiązań. Warto też pamiętać, że każdego cechuje inna spostrzegawczość i często trop, który umknie trzem osobom, dla czwartej wyda się oczywisty. Dlatego można zapomnieć o słowach: „tam już sprawdzałem, nie musisz szukać”, gdyż niejednokrotnie ponowne poszukiwania wykonane przez kogoś innego pozwalają na odkrycie zupełnie nowych śladów. Oczywiście należy pamiętać o uciekającym czasie.
Po drugie: Notowanie! Warto odnotowywać sobie wszelkie znalezione kody, szyfry i wskazówki. Systematycznie i w jednym miejscu. Na wejściu gracze dostają kartkę i ołówek, które będą służyć pomocą. Napięta przez tykający zegar atmosfera może sprawić, że łatwo zapomnieć o tym, co już odkryliśmy i co wykorzystaliśmy, dlatego notatki będą naszym sprzymierzeńcem.
Po trzecie: Porządek i metodyka! Wszystkie zgromadzone wskazówki, poszlaki, kłódki, klucze i inne przedmioty warto trzymać w jednym miejscu. Oczywiście o ile można je przenieść. Dzięki temu nie zginą nam w zamieszaniu, jakie może powstać w trakcie przeszukiwania pomieszczenia. Tym bardziej, że w myśl pierwszego punktu, szukać będzie każdy, więc o bałagan nietrudno. Warto w jednym miejscu odkładać wykorzystane wcześniej elementy, by nie sprawdzać ich po raz kolejny; takie działanie pozwala nam oszczędzić bezcenny czas. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, że nie wszystko, co znajdziemy w pokoju, będzie nam potrzebne do wyjścia. Organizatorzy dbają o to, by jak najczęściej zwodzić nas na manowce, dzięki czemu gra nie jest tak jednoznaczna, jak mogłaby się wydawać.
Ponieważ organizatorzy prowadzą ciągły monitoring i permanentną inwigilację, gdy tylko widzą, że gracze ugrzęźli w martwym punkcie z chęcią służą podpowiedzią. Oczywiście można się dogadać w ten sposób, by podpowiedzi sobie nie życzyć i ewentualnie umówić, że otrzymamy je dopiero na wyraźny sygnał. Satysfakcja z wyjścia z pokoju bez dodatkowych wskazówek jest jeszcze większa, tym bardziej, gdy zostanie nam dużo czasu.
Escaperooms to aż sześć pokoi w Gdańsku oraz po cztery w Bydgoszczy i Warszawie. Fabuła niektórych z nich się pokrywa, inne są specyficzne dla miasta. W Gdańsku możemy rozwiązać tajemnice:
- Bursztynowej Komnaty
- Laboratorium Dr. Leva Pasted
- Biura Detektywa Johna Monroe
- Pokoju Zaginionego Dziecka
- Lotu No. C4
- Egzorcyzmu
Bydgoskie Escaperooms to:
- Aztecka Świątynia
- Laboratorium Dr. Leva Pasted
- Biuro Johna Monroe
- Pokój Zaginionego Dziecka
Natomiast w Warszawie na graczy czekają:
- Biuro Johna Monroe
- Lot No. C4
- Egzorcyzm
- Złoty Pociąg
A w przygotowaniu są jeszcze cztery kolejne pokoje.
Jak widać, jest w czym wybierać, można kierować się klimatem pokoju, można zasugerować się fabularną otoczką. Jedno jest pewne: jeśli już raz pozwolicie się zamknąć, prawie na pewno wrócicie, by sprawdzić, jak będzie w innym pokoju, gdyż nawet jeżeli nie uda się otworzyć drzwi przed upływem czasu, zabawa jest przednia i zawsze chce się więcej. Jedynym mankamentem Escaperoomów jest ich jednorazowość. Gdy już raz rozwiązało się którąś z tajemnic, nie ma sensu wracać, gdyż co to za przyjemność przechodzić pokój na pamięć.
Poniżej prezentujemy recenzje poszczególnych pokoi: