Portalcon to spotkanie fanów gier bez prądu firmy Portal Games, organizowane przez jej właściciela, Ignacego Trzewiczka, oraz resztę portalowej ekipy. Co kilka miesięcy miłośnicy planszówek mają okazję spotkać się w Gliwicach, by posłuchać, co wydawcy mają do powiedzenia, dowiedzieć się, jakie są plany wydawnicze na najbliższy czas i spędzić kilka godzin na dobrej zabawie w świetnym towarzystwie!
Tak samo było 23 stycznia 2016 roku. Tam, gdzie na co dzień znajduje się stołówka studencka, tego dnia można było zobaczyć stoły zastawione ogromem pudełek z grami wydawnictwa Portal Games oraz mnóstwo ludzi siedzących nad rozłożonymi planszówkami. Zainteresowanie grami planszowymi w ostatnich latach ciągle wzrasta, a frekwencja na kolejnej, siódmej już edycji Portalkonu stanowi tego niezbity dowód. Impreza, oprócz szerokiego wyboru gier planszowych, przewidywała także kilka innych, ciekawych punktów programu.
Całość rozpoczęła się od prelekcji, poprowadzonej przez Trzewika. Podsumował on osiągnięcia Portal Games z ostatniego roku, wspominając o takich projektach, jak bajkogry, czyli gry planszowe na podstawie dobrze znanych nam bajek. Miałam okazję zagrać w "Żółwia i zająca" - okazało się, że tytuł, choć z założenia przeznaczony dla najmłodszych, potrafi wciągnąć również i starszych graczy! Oprócz tego, właściciel Portal Games zdradził co nieco z planów na najbliższą przyszłość. Choć było wspomniane o zapowiedzianych przez wydawnictwo trzydziestu czterech tytułach, mających się ukazać w 2016 roku, moją szczególną uwagę przykuł jeden z nich. Mowa tu o Blood Rage, czyli grze strategicznej w uniwersum znanym z mitologii skandynawskiej. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, kiedy gra zostanie wydana w polskiej wersji językowej, ale wydawnictwo dysponuje angielskim prototypem, który udostępniło graczom na Portalconie 7. Ku własnej radości, udało mi się do niego dorwać, a o pierwszych wrażeniach można przeczytać tutaj. Po krótkim przedstawieniu pracy ekipy wydawniczej, Ignacy Trzewiczek zaprosił do "częstowania się" dostępnymi grami, a także do udziału w turnieju i dwóch konkursach, które znalazły się w programie spotkania.
Wspomniany turniej to nowatorska wersja pojedynku w Neuroshimie Hex, czyli jednej z najbardziej rozpoznawalnych gier na polskim rynku planszówek. Dwie reprezentowane przez graczy armie - armia Molocha i armia Posterunku - starły się ze sobą na zaimprowizowanym polu bitwy, stworzonym ze... stołówkowych stolików. Było przy tym całkiem sporo śmiechu!
Jeśli natomiast chodzi o konkursy, pierwszym z nich była grywalizacja w "Poprzez wieki", czyli grze karcianej, przeznaczonej dla dwóch graczy. Wystarczyło znaleźć na sali przeciwnika, rozegrać z nim krótką partię, a wynik zgłosić organizatorom. Na koniec dnia wyniki miały zostać podliczone, a najlepszym wręczone atrakcyjne nagrody. Drugi konkurs nosił znamienną nazwę "Licytuj kasę!". Cytując organizatorów Portalconu: "widzieliście teleturniej Awantura o Kasę? W takim razie nie muszę Wam tłumaczyć, jak będzie to działać!" Zapowiadało się na dobrą okazję, by można było się nie tylko rozerwać, ale i wykazać wiedzą.
Na koniec dnia zaplanowano Q&A. Fani dostali możliwość zadania wydawnictwu najróżniejszych pytań. Czego można było się dowiedzieć? Kiedy będą miały miejsce premiery poszczególnych z zapowiadanych tytułów, czego można się po nich spodziewać, dla kogo przeznaczone są różne gry. Ignacy Trzewiczek odpowiadał na wszystkie pytania, a po zakończeniu tego punktu programu można było jeszcze przez chwilę oddać się planszówkowemu szaleństwu, korzystając z okazji zagrania w niedostępne na co dzień tytuły.
Jeśli już o nich mowa, warto tu napisać o wspomnianej już przy temacie grywalizacji grze "Poprzez wieki". Szczerze mówiąc, nie spotkałam się wcześniej z tą karcianką, zawartą w niepozornym, małym pudełku. Okazuje się jednak, że ogromna wręcz ilość sprzedanych egzemplarzy, o której wspomniał Trzewik podczas swojej prelekcji, jest jak najbardziej uzasadniona. Gra, choć zajmuje dosłownie dziesięć minut, potrafi niesamowicie wciągnąć, a rozegranie kilku partii mija dosłownie w mgnieniu oka. Dobrze było również zagrać w znane już tytułu, jak Tezeusz albo Zombiaki, a także poznać coś nowego, jak na przykład w moim przypadku Dziedzictwo: Testament Diuka De Crecy.
Eventy takie jak Portalcon są naprawdę dobrą okazją nie tylko dla oderwania się od codzienności, ale i dla propagowania tego typu rozrywek. Dlatego ich organizacja jest inicjatywą godną pochwały. Ci, którzy mieli już do czynienia z produkcjami wydawnictwa Portal Games, mogą dzięki niej spędzić trochę czasu na czymś, co lubią i czym się interesują, a ci, którzy dopiero zaczynają przygodę z grami bez prądu, mają okazję, by przekonać się, że jest to naprawdę ciekawa rozrywka.
Choć sama mam już za sobą całkiem sporo różnego rodzaju spotkań z grami planszowymi, Portalkon 7 był dla mnie pierwszą odwiedzoną edycją tego wydarzenia. Bawiłam się jednak na tyle dobrze, że z pewnością zagości on na stałe w moim konwentowym kalendarzu. Wszystkich innych również zachęcam do zainteresowania się pozawydawniczą działalnością Portal Games!