Już po kilku dniach od wydania "Lionhearta" (notabene była to ostatnia gra wydana przez "Black Isle Studios") pojawiły się głosy, że gra jest słaba i to ona była przysłowiowym gwoździem do trumny BIS. Mnie jednak wydawało się, że jest to jednak przesada. Być może po wielkim sukcesie drugiej części gry "Icewind Dale" ludzie znów chcieli powrócić do "Zapomnianych Krain", a dostali Europę w XV wieku, z częściowo (choć jest to duża część) zmienioną historią. Po kilku dniach zastanawiania się, zaufałem jednak "Czarnej Wyspie" i zakupiłem grę.
Po przebrnięciu krótkiej (w porównaniu chociażby do wspomnianego wyżej "Icewind Dale II") instrukcji i układaniu w głowie parametrów bohatera (tak, tak - dla tych co jeszcze nie grali: tutaj nie ma drużyny, ale o tym za chwilę) zabrałem się za instalację. Nie ma wyboru rodzaju instalacji (pełna, minimalna, itp.), a po przegraniu wszystkich plików na dysk gra zajmuje około 1,5 GB. Teraz tylko restart i możemy grać!Jak napisałem tak też zrobiłem i już po kilku minutach "witał mnie" ekran z głównym menu. Przed rozpoczęciem rozgrywki chciałem trochę zmienić opcję (np. rozdzielczość), żeby mieć spokój w trakcie rozgrywki. Jakież było moje zdziwienie, gdy w opcjach grafiki znalazłem możliwość jedynie ustawienia jasności i czegoś tam jeszcze. No fajnie, mogę przestawić dwa parametry. Zniechęcony zabrałem się za konfigurację dźwięku i tu się nie zawiodłem. Liczba opcji była dość duża. Po kilku chwilach "bawienia się" z suwakami, przyciskami, itp. zabrałem się za tworzenie własnej postaci. Nie będę tutaj opisywał jak to robić, gdyż za niedługo (mam nadzieję, ukaże się tutaj poradnik i tam będzie wszystko ładnie opisane). Teraz ruszamy w wir, przygód - czyli sprawy techniczne.
Grafika w grze nie powala. Użyty został tutaj silnik Velocity. Być może sprawdził się w grze "Star Trek", ale tutaj średnio mi pasuje. Nie podoba mi się także zachwalany przez autorów system S.P.E.C.I.A.L. Nie wiem, może jestem wybredny, ale wolę klasyczne "Dungeons & Dragoons". Wracając do grafiki, mamy tutaj klasyczne (znów) 2D, z elementami 3D. Animacja postaci jest zrobiona dobrze, choć czasami idąc wykonuje różne dziwaczne ruchy. Jak na te wymagania systemowe, grafika jest do przyjęcia. Z resztą nie oszukujmy się - gry cRPG nigdy nie dysponowały wyśmienitą grafiką (i też nie dla grafiki taki gry kupuje).
Teraz zajmijmy się szeroko pojętym dźwiękiem. Tutaj muszę przyznać - padam na kolana. Muzyka w grze jest po prostu super. Aż prosi się o dołączenie Bonus CD z muzyką, tak jak w przypadku gry "WarCraft III". Jako, że bousów nie ma, jesteśmy zmuszeni do słuchania muzyki w trakcie gry. Reszta dźwięków zarówno otoczenia, jak i przeciwników jest dobrana dobrze. Tutaj odpadł problem z głosami w polskiej wersji językowej, gdyż gra zlokalizowana jest w tzw. Wersji kinowej. Oznacza to, ze słyszymy dialogi oryginalne, ale mamy polskie napisy. Wracając jeszcze na moment do muzyki. Napisałem, że będziemy mogli słuchać jej w trakcie gry. Zapomniałem dodać: jeżeli się uda. Nie wiem czy to tylko w mojej wersji (innych nie sprawdzałem), ale podczas dwóch godzin grania, muzykę można było słyszeć jedynie przez 15 minut. Jednak działo się tak tylko czasami, gdyż w większości wypadków wszystko działało bez zarzutu.
Teraz coś, co tygrysy lubią najbardziej - fabuła. Otóż cała akcja gry toczy się w XVI wieku, kiedy to po wydarzeniu zwanym Rozdarciem, na ziemi pojawiają się czary, ale i również istoty takie jak zombi czy gobliny. Ty jako jeden z potomków króla Ryszarda Lwie Serce, zostajesz uwolniony z lochów łowców niewolników i przeniesiony do Barcelony. Pomaga Ci w tym wszystkim słynny dziś Leonardo da Vinci.W grze pełno jest historycznych odniesień oraz historycznych postaci. Od wspomnianego da Vinci po Cervantesa. Jako, że nic nie pamiętasz musisz odkryć, kto i dlaczego chciał Cię porwać i co tu się w ogóle dzieje. By tego dokonać musisz wykonać mnóstwo zadań, nie zawsze związanych bezpośrednio z Twoim zadaniem, ale przynoszących spore doświadczenie. Musisz także stać się członkiem jednej z potężnych frakcji w Bracleonie i w ogóle w Hiszpanii - Inkwizycji, Templariuszy bądź tajemniczych Dzierżycieli. W początkowej fazie gry, kiedy przebywamy w Barcelonie fabuła jest nieliniowa, możemy wykonywać różne questy w dowolnej kolejności możemy (a właściwie - musimy) przyłączyć się do jednej z trzech organizacji. Jednak wszystko to sprowadza nas w okolice wioski Montaillou. Od tego momentu gra jest linowa aż do bólu. Tutaj znów się przyczepię do sposobu podróżowania. Otóż w dalekie miejsca możemy przenosić się za pomocą specjalnych niebieskich kryształów. Bywa jednak, że kryształ ma kaprys i przeniesie nas zamiast w bezpieczne miejsce w sam środek bandy przeciwników. Dlaczego zawsze trzeba być czujnym. Dwa - takie kryształy nie są wszędzie. Dlatego dojście z Bracleony do njabliższego kryształu zajmuje koło pięciu minut, tak więc jeżeli musicie opuścić miejsce "operacji" to poczekajcie, aż zbierze się większa liczba "powodów". Gdyż w przeciwnym razie możecie całą godzinę spędzić na chodzeniu w te i z powrotem. Tutaj brakuje mi takich zwojów teleportacyjnych zastosowanych w "Diablo II". Naprawdę taka rzecz byłaby bardzo użyteczna. Teraz dwa słowa odnośnie walki. Kiedy zaczynamy grę najlepiej jest wykonać większość questów w samym mieście i ewentualnie jego okolicach. Nie wymagają one umiejętności walki na wysokim poziomie, praktycznie nie ma tam walki, nie licząc łatwych do zabicia utopców. Gdy nabierzemy trochę doświadczenia i nasza postać osiągnie kilka poziomów doświadczenie możemy udać się na podszkolenie w umiejętności walki na Rozdroża i do miejskich kanałów. Dopiero po tym etapie zapraszam na spotkania z innymi przeciwnikami (na razie głównie goblinami) w puszczy. Jako, że mamy do dyspozycji tylko jedną postać zastanawia Was pewnie sprawa najemników. Otóż muszę powiedzieć, że prawie zawsze walczymy sami. Mnie udało się znaleźć jednego dobrego najemnika. W obozie goblinów był strażnik miejski walczący jako gladiator. Udało mi się go przekonać by się do mnie przyłączył. Walczył całkiem nieźle, ale poległ w starciu z czterema gobilnami, tak więc z góry uprzedzam, że najemnicy nie są wiele warci. Skoro mówimy o walce to trzeba wspomnieć o tym czym walczymy. Wyboru dużego tutaj nie ma gdyż broni jest zdecydowanie mniej niż w innych grach RPG. Denerwujące jest to gdy setny z rzędu gobiln upuszcza krótki miecz. Według mnie najlepsze są długie miecze i młoty bojowe, ale każdy lubi co innego, więc...
Teraz przydałoby się małe podsumowanie. "Lionheart" to na pewno gra warta uwagi i ciekawa, ale jednocześnie krótka i posiadająca kilka błędów. Na plus można zaliczyć fabułę i nawiązanie do historii Europy w ciekawy sposób, muzykę, niektóre questy, no i całkiem przyzwoicie zrobioną polską wersję językową. Na plus można zaliczyć też możliwość wyboru wersji językowej - polskiej lub oryginalnej. Na minus właśnie brak opcji konfiguracji grafiki, parę błędów, mała liczba broni i przedmiotów, jest krótka i łatwa. Jeżeli więc graliście w "Baldur's Gate" lub "Icewind Dale" to ukończenie "Lionhearta" nie powinno Wam sprawić problemów. Ogólnie gra moim zdaniem nie jest taka zła, jak się o niej mówiło, ale też nie jest tak dobra jak mogłaby być. Jeżeli jesteś wielkim fanem BIS oraz gier cRPG i masz akurat zbędne 100 zł zapraszam do sklepu. Gra na pewno zajmie Cię na kilka (może nawet naście) dni. W przeciwnym razie możesz sobie darować.
Lionheart
Recenzja
Komentarze
Ten artykuł skomentowano 19 razy.
Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.
Wędrowiec
Ta gra przerosła me oczekiwania . Gra jest o wiele lepsza od Baldurs Gate : Opowieść z Wybrzeża Mieczy. Szkoda tylko że mana odnawia się tak wolno....
Wędrowiec
Profit Wchłonięcie ducha powinien skutecznie pomóc.Poza tym łykaj manę na zapas, ponad maksymalny poziom podczas walk. Nie grałem w Baldur's Gate, ale jestem w stanie w to uwierzyć. Lionheart jest bardzo dobrą pozycją.
Wędrowiec
Hmmm... recenzja super. A co do gierki - zgadzam się z Thufirem co do muzyki, naprawdę świetna. Poza tym, choć gierka ogólnie jest średnia, to polecam w nią zagrać choćby dla niezwykle ujmującego (w każdym razie mnie :)) klimatu.
Wędrowiec
Zapraszamy na forum, gdzie możesz porozmawiać o Lionhearcie ;]
Wędrowiec
ta gra pod żadnym względem nie dorównuje Baldurowi. Fabuła jest słaba (nieudany klon Tormenta), o próbie upodobnienia do Falouta już nie mówiąc (szkoda, że tur nie ma). Poza tym jak te postacie stoją... dziwie sie, że BIS firmuje ten kicz. Moi przedmówcy chyba nie grali w nic lepszego skoro to im do gustu przypadło...
Wędrowiec
Wg mnie ta gra daje rade. Fabula nie jest wcale taka zla , wg mnie wrecz przeciwnie , lecz od montserrat praktycznie do konca gry jest strasznie liniowo i jest troche duzo przeciwnikow ( nie zebym mial z nimi problemy , ale wg mnie jest ich za duzo do pokonania , czasem bezustanne walki w krypcie zmuszaly mnie do wylaczenia gry.) , co jednak nie wyklucza faktu , iz fabula jest wciagajaca i wspiera ja swietna muzyka.
Wędrowiec
pamietam jak pykalem w demko tej gierki... strasznie wpieprzalo mnie uzywanie luku... z tego co przypominam sobie nie dalo sie zrobic pauzy i zaznaczyc przeciwnika do ktorego nasz hero ma pruc z ow luku (jak w BG - to bylo idealne rozwiazanie dla tych grajacych postaciami z broniami dystansowymi) tylko trzeba bylo klikac 'na zywca' w przeciwnikow - ni stad ni z owad - bedacych w ciaglym ruchu... co mnie do furii czasem doprowadzalo...
do BG ogolnie raczej nie ma sensu porownanc tej gierki...
Wędrowiec
Był moment, kiedy naprawdę mnie wciągnęła. Na krótko.. jak dla mnie tej grze czegoś brakuje, czegoś, co urzekło mnie w icewind dale czy w fallout.. ale gierka dobra, rpg na przyzwoitym poziomie.
Wędrowiec
Właśnie.Na przyzwoitym poziomie.A Seria BG,IWD i Fallout to gry wybitne do których nie można przyrównywać tej gry.
Wędrowiec
O tej grze wiem tylko,że Smuggler z CDA zaliczył Lionheart do growych wpadek XXI wieku.Sam nie wiem o tej grze nic poza tym co jest w tej recenzji,więc nie wiem czy w to wierzyć..
Wędrowiec
Grałem w Lionhearta i BGi musze przyznac, ze Lionheart nie dorasta BG do pięt. Choć fabuła w Lionhearcie jest wielowątkowa, a w BG zlekszajest liniowo , ale jest ogromny wybór gracza. W Lionhearcie jedynie miła jest fabuła i powiązanie znanych postaci historyczny, Inkwizycja itd, ale RPGowski klimat jest zupełnie zatracony. Gra jest skierowana głownie dla fanów Diablo, w Lionhearcie kiedy zacząłem grę magiem, to widzę wielką monotonię walki. Wezmy sobie wspomniane wczesniej walki w kryptach. Nie moglem przejsc tego za jednym razem, bo po jakims czasie musialem odejsc od gry, bo to bylo meganudne i nieprowadzące do niczego, jakoś ciekawość poznania tego co było głębiej nie zżerała mnie. Początek gry był dość dobry i odkrywanie płytkiej innowacji tworzyło dosyć ciekawy acz mylny zarys produkcji, ale z biegiem czasu zainwestowane godziny w tę grę były już czasem straconym.
Mieszkaniec
Dokładnie. Zgadzam się z przedmówcą. Ja również skończyłem na kryptach bo już nie mogłem się zmusić do grania w tę grę. To nie jest żaden eRPeG tylko zwykłe mordobicie i do tego potwornie nudne a zarysy fabuły są jedynie na początku gry.
Wędrowiec
Witam.
Czy można w Lionheart walczyć 2 broniami naraz i czy jest to możliwe?
Prosiłbym o szybką odpowiedź. :)
Wędrowiec
Nie da się :(
Wędrowiec
ŚWaietna gra!
Wędrowiec
Lionheart sprawia wrażenie niezbyt dopracowanej zabawki dla znudzonych życiem maniaków rpg:P Jeżeli chodzi o gry ze stajni Black Isle Studios to tylko i wyłącznie BG 2. Gra niesamowita jak na 10-o letni staż. Muzyka powala, sporo gier z dzisiejszych czasów może co najwyżej pozazdrościć kompozycji BG2. Fabuła szeroka, inteligentna i wielowymiarowa. System walki wymagający startegii, przemyślunku i znajomości. Gra zmuszająca do czytania dziennika, księgi czarów itp. No cóż niestety wiele rpg dzisiejszych czasów nie posiada nawet 1/5 tego co BG2. Lionheart jest nawet ok ale tylko dla maniaków.
Wędrowiec
tak napewno musze poprzeć muzyke w tej grze świetna jak wspominał poprzednik skłania do czytanie bo inaczej ędie trudno ją ukończyć co do fabuły mi śie bardzo podoba ponieważ jest tam bardzo wiele historycznych postaci od np.da Vinci po nostradamusa czy Galileusza i dla tych co lubią poczarować w tej grze magia jest bardzo bardzo rozbudowana.
Wędrowiec
sorry za błędy trochę pośpiechu i człowiek się gubi
Wędrowiec
co wy gadacie mam 10 lat a lionheart przeszłem 5 razy super gra xd
Ten artykuł skomentowano 19 razy.
Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.