Pamiętam recenzję Lionhearta z CDA 11/2003 autorstwa Gema. Recenzent ten jako zalety wskazał świat, klimat i fabułę, zaś jako wady praktycznie całą resztę. Podobnie należałoby moim zdaniem ocenić Morrowinda, z tym że Morrowind ma jeszcze parę innych zalet. Jednak nie należy myśleć, że to gra przełomowa - miała szanse się nią stać, ale nią nie jest, bowiem autorzy popełnili kilka istotnych błędów.
Zanim zacznę o błędach, wymienię zalety. Najpoważniejszą jest świat Morrowinda i jego klimat. Osobiście nie za bardzo mi się on spodobał, ale pomijając własne gusta muszę przyznać że na pewno zasługuje on na pochwałę. Świat jest duży i praktycznie od prawie początku mamy dostęp do większej jego części, a że na drodze staną nam groźni przeciwnicy... inna sprawa.
Fabuła również jest niezła - nie powstydziłaby się jej niejedna książka. Ciekawe jest poznawanie jej krok po kroku, odkrywanie kolejnych tajemnic i że ktoś, komu do tej pory ufaliśmy, jest "złym gościem".
Nieliniowość fabuły (z wyjątkiem głównego wątku gry tworzymy ją sami) występuje tu na tak dużą skalę, że pod tym względem Morrowind wyprzedza wiele gier. Można samemu zdecydować, czy się chce być Mistrzem Wojowników, Magów czy Złodziei. Można zostać kim się chce.
Misji w grze jest mnóstwo, oprócz ok. 20 wątku głównego czeka na nas grubo ponad 300 pobocznych. Zabawy więc starczy na długo, przynajmniej na pozór.
Dźwięki trzeba dobrze ocenić, brzmią może nie superładnie, ale realistycznie. Jednak na tym zalety się kończą.
Grafika jest najwyżej taka sobie, bo niby wykonano ją z dbałością o szczegóły, ale większość obszarów wygląda ponuro i smutno jak socrealistyczne miasto. Tereny zielone i wulkaniczne jeszcze ujdą w tłoku, ale reszta to już lekkie przegięcie. Poza tym wiele miejsc jest tak do siebie podobnych, że często nie można oprzeć się wrażeniu, że się to już było, i nudzie spowodowanej wtórnością.
AI wrogów stoi na średnim poziomie. W walce radzą sobie znakomicie, jednak potrafią się czasem łatwo zaciąć na pewnych przeszkodach, a niektórym zawsze się zdarza zacięcie na jakiejś konkretnej przeszkodzie. W dodatku możemy ich wypytywać o jedną rzecz ile chcemy, nawet 50 razy, i się nie obrażą. Debilne.
Co do walki jest tu sporo najróżniejszych broni i zbroi, poza tym liczne czary, ale nie myśl sobie, że jest zawsze łatwo. Bywają przeciwnicy łatwi (część potworów i pojedynczy przeciwnicy w lekkich zbrojach), ale nierzadko zdarzają się tacy twardziele, że walka z nimi jest aż nazbyt trudna. Przykład? Milynea Andrethi w jaskini Sargon. Próbowałem ją ubić już z 20 razy, a zabija mnie 3 ciosami topora. Mam równie dobrą zbroję co ona, ten sam topór, 5 poziom, 85 pkt życia i inne niezłe statystyki. Powtarzające się za wiele razy klęski w walkach sprawiają, że graczowi zamiast przyjemności sprawia udrękę.
Dodatkowo gra jeszcze wyczynia graficzne cyrki, jakich mało. Np. skoki grafiki co kilka-kilkanaście sekund albo nagłe zamiany obrazu gry z czystego w psujący się w jakieś turkusowe prostokątne kawałki obrazu. I to jeszcze na moim kompie! (Mam AMD Athlona 3200+ i GeForce FX5500). I to co kilkanaście minut, często zaraz po załadowaniu save'a. Wtedy dopiero pokazuje się prawdziwe oblicze tej gry.
Muzyka jest najwyżej przeciętna. Dobra jest tylko jedna melodia - ta na początek gry. Wszystkie inne są niewarte wsłuchiwania się w nie. Klimat może i budują, ale w bardzo małym stopniu.
Grywalność dzięki denerwującym wadom stoi na najwyżej przeciętnym poziomie, chyba że ktoś jest bardzo cierpliwy. Ja w nią grałem, grać i pisać będę dzięki temu, że szał z powodu 30 przegranej walki po kilku godzinach mi mija, a pisać o grze mogę nawet jeśli jestem sfrustrowany klęską.
Nie usprawiedliwia to jednak poważnych wad gry, które potrafią naprawdę doprowadzić do takiego szału, że się człowiekowi włosy na głowie jeżą z gniewu. Żadne też patche, choćby wydali i najlepszy, nie zmienią mojej oceny tej gry. Jest to gra będąca ambitną, lecz nieudaną próbą stworzenia superhitu. W ciekawym klimatycznie i fabularnie świecie osadzono wady, które skutecznie odstraszą mało cierpliwych i wytrwałych graczy od tej gry. Nawet miłośnik RPG powinien się zastanowić przed jej zakupem, aby nie doznać zawodu.
TES III: Morrowind
Recenzja
Działy gier » TES III: Morrowind » Ogólnie o grze | |
Autor: AtheiX | |
Utworzono: 19.10.2004 | |
Aktualizacja: 01.02.2010 |
Komentarze
Ten artykuł skomentowano 78 razy.
Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.
Mieszkaniec
Oblivion do tego jest plastikowy...
MOrrowind otworzyl nowe standardy dla cPRG
Wędrowiec
Ustanowił, jednak kolejna część mogłaby równie być przełomowa. Obvilion poszedł w złym kierunk, jednak moze autorzy znów zrobią rewolucję, przy kolejnej części.
Odnośnie arykułu to nie trzyma poziomu. Nie jest to recenzja, a autor czepia się mniej istotnch dla crpg elementów.
Rozwój postaci uzależniony od przydatności umiejętności do dalszej gry (a nie jakieś wydumane punkty doświadczenia za zabijanie potworków), świat jak nigdy dotąd w grach, otwarta przestrzeń, ktora daje satysfakcję w bieganiu z jednego końca mapy na drugą.
Także po latach gier opartych na Infinity(BG,ID)), było to nie lada odświeżenie dla gatunku.
Gra miala/ma predyspozcje by kolejne części były przelomowe, jesli będą. Jedank jako ze przelom zdarza się co parę lat, to Obvilion należy uznać za wypadek przy pracy i liczyć na nowe chęci autorów. Bo w branży kiepsko i nikt nie zapowiada równie klimatycznych Crpg-ów.
Wędrowiec
Ojoj. Podobne opinie słyszałem z ust dzieci podniecających się Gothic 2.
Grafika jest ponura, bo taka miała być. Co, chciałbyś kolejną cukierkową gierkę dla przedszkolaków? Już widzę, jak psioczysz na Wiedźmina, bo "zbyt brudny".
Poziom trudności jest dobry. Spodziewałeś się, że postacią na piątym poziomie usieczesz nawet najtwardszych? Milyna Andrethi? Ee tam, idź bić Dagoth Ura od razu.
Twoim zdaniem, mości AtheiXie, pewne niedoróbki są istotniejsze od NAJWAŻNIEJSZEJ części gry, jaką jest fabuła. Idź pograj sobie w jakiś World of Warcraft albo inną produkcję dla ludzi o mentalności kilkulatka. Albo od razu się powieś.
Wędrowiec
AtheiXie, przesadzasz że hej. Muzyka bywa naprawdę dobra miejscami, świat jest wielki, fabuła też niczego sobie. Resztę wyjaśnił mój poprzednik.
Czuję, AtheiXie, że ty to i Gothicowi i baldurowi powsadzałbyś jakieś marne oceny. Gra jest całkiem dobra, fakt, hit to raczej za duży nie jest, ale nie jest to też przeciętniak.
Wędrowiec
Recenzja chujowa. Morrowind jest zarąbisty. W pizdu z tą recenzją
LOL XD
Mieszkaniec
Uważam, że Morrowind jest raczej średni. System walki jest do dupy. Tylko samo napier***anie w myszkę, bez sensu, o wiele lepiej jest to zrobione chociażby w Gothicu, można tam było tworzyć różne własne kombinacje ciosów. A tu? Klikanie na śmierć i to wszystko. Ale kit... No i ten świat... Jest ogromny, to prawda, ale chyba aż nazbyt. Nie podoba mi się, jak muszę chodzić 20 minut zanim trafię do celu. Świat jest poza tym bardzo monotonny. NPC'e tragiczni, przypominają zwykłe sztuczne kukiełki. W miastach i wsiach wogóle nie czuć tego, że ktoś tam żyje, tylko dookoła chodzą sobie w tą i z powrotem jakieś roboty, które nawet nie potrafią pójść w nocy do domu aby się wyspać (tak jak to jest np. w Gothicu). Dialogi są kiepsko zrobione. Nie można nawet zobaczyć co mówi nasza postać. AI wrogów jest po prostu żałosne, nieraz wyszedłem sobie poza miasto na niskim levelu, nagle wyskoczył mi jakiś potwór. Byłem pewien, że to już mój koniec, ale wcale nie. Potwór się zaciął przy skale :D Żałosne. Jednak ogromną zaletą gry jest ogromna swoboda, można zagrywać się całymi dniami bez konieczności wypełniania wątku głównego.Uważam, że autor recenzji sporo przesadza. Koleś, jak ty liczysz, że na 5 lvl rozwalisz jakiegoś bossa, to chyba jesteś nienormalny. Z 5 levelem to nawet poza miasto lepiej nie wychodzic! Przecież 5 lvl to wcale nie tak dużo, ba, na 8-9 levelu, to sobie możesz dopiero poza miasto iść. Do walki z "prawdziwym" wrogiem to idź na minimum 15. Nie mogę się zgodzić co do muzyki. PO pierwsze - gra się po to, żeby grać, a nie dać głośniki na full i tańcować przy jakiejś nutce. Po drugie - muzyka nie jest wcale taka zła. Nie wiem, jakim cudem gra kiepsko ci chodzi na takim sprzęcie. Albo coś kręcisz, albo schrzaniłeś se system. To tyle. Już mówiłem, że uważam Morrowidna za przeciętniaka, nie więcej. Ale muszę dać ci 1, bo recenzja jest słaba, czepiasz się mało ważnych dupereli, zmyślasz i zniechęcasz innych od zakupu tej gry. Chociaż nie jest to hit, to i tak uważam, że powinno sie ją mieć, aby samemu ocenić, bo niektórym się pewnie spodoba, kwestia gustu. Muszę dać jedynkę, może to cię nauczy, żeby pisać recenzję, w których pokazujesz jaka jest gra naprawdę, a ty nieco przesadzasz i wprowadzasz w błąd. Oczywiście te wady nie oznaczają, że nie lubię grać w Morrka.
Wędrowiec
Gra według mnie jest wybitna :) Świetna cfabuła, nastroj towarzyszący grze, wielość możliwości. Pod wieloma względami jest lepsza od Obliviona, mnie jednak osobiście brakuje kila rozwiżań z Obliviona np. szybkiej podróży, bo gra powinna umilać graczowi rozgrywke, a nie stawiać na realizm tak myślę. A tak wędrowanie z jedego miasta do drugiego dłuży się i po jakimś czasie ma się gre dosyć, niby są ułatwienia szybszej podróży za pomocą "owadów" (nie pamietam nazwy tyxch istot ;) ) albo teleportacji, ale nie do końca dobrze to rozwiązano moim zdaniem, przez co podróżowanie po świecie jest uciążliwe. Pozatym gra jest świetna :)
Wędrowiec
Adrian234, czepiasz się niedociągnięć na które po latach gry nie zwracam uwagi. System walki jest świetny, nie jest to zwykłe klikanie tylko 3 różne sposoby wykonania ciosu który każdy z nich posiada swoje statystyki. Czyli możemy powiedzieć że jest to dość zręcznościowy sposób walki.
AI postaci rzeczywiście boli, ale można się przyzwyczaić, albo ściągnąć moda który pozwala npc chodzić na noc do domu a w dzień do sklepów albo karczm itp. System rozmowy jest uproszczony ale również nowatorski, dzięki niemu dowiadujemy się konkretów.
AI wrogów również nie jest świetne bo one nawet nie myślą taktycznie, dopiero z dodatkami lepiej idzie, piją miksturki, uciekają, ukrywają się...
Dla mnie Morrowind jest jednym z najlepszych cRPGów w jakie kiedykolwiek grałem i mam tu również na myśli takie hity jak BG2 czy Fallout2, ta gra im dorównuje bez problemu.
Nie możemy wymagać od twórców wszystkiego tego czego byśmy chcieli i co by się nam spodobało bo stworzyli ogromny świat z wieloma misjami, historiami, postaciami, itemkami, umiejętnościami itp. LORE tej gry jest chyba jej największym atutem!
A recenzent i recenzja? zgodzę się ze wszystkimi, tylko moim zdaniem AtheiX pewnie w tą gre wcale nie grał, naczytał się jakiś głupot i teraz się popisuje oO
Albo ewentualnie pograł w Morrka 2 dni i stwierdził że wie już wszystko na temat tej gry...
Wędrowiec
Ja gram w tę grę 6 lat z przerwami oczywiście i jeszcze o niej wszystkiego nie wiem bo 1/5 LORE wcale nie jest jakoś dokładnie wyjaśniona, nawet na http://www.uesp.net/ nie ma wszystkiego.
Wędrowiec
Dla mnie gra średnia.Świetna muzyka, ciekawe budowle,grafika niezła, system walki ZŁY, błędy w grze.Czasami można wejść w skałe i z nie nie wyjść.Kiedyś mi sie zdarzyło że w Vivec sobie skakałem i na jednym z przejsć między dzielnicami spadłem do wody, chociaż byłem cały czas na tym przejściu. Ale ogólnie to ciekawa, przynajmniej można sobie porobić coś innego, oprócz walki, np.Mikstury
Wędrowiec
Morrowinda będę bronił ze wszystkich sił. Bardzo ciekawa fabuła (grać obowiązkowo z Trójcą!), ponury świat w którym naprawdę czuć, że nie jesteś jego pępkiem. Nawet pod koniec gry można czasem zginąć od nagłego ataku podczas podróży. Oprócz tego naturalny wzrost umiejętności(chyba, że ktoś woli ganiać po mapie bo potrzebuje jeszcze 100PD do następnego poziomu i zwiększenia umiejętności, bo nie może pokonać silniejszego przeciwnika). Pozwala to o wiele lepiej wczuć się w postać. Jeśli chodzi o brak szybkiej podróży- ciesze się, że nie bylo jej w Morrowindzie, gdyż w Oblivionie całkowicie się nie sprawdziła. O wiele bardziej klimatyczna jest podróż wielkim robalem:) Poza tym można spotkać niejednokrotnie ciekawe miejsca i NPCów. Morrowinda można przejść 10x a i tak nie pozna się wszystkich jego sekretów.
Wędrowiec
Wkurwiają mnie takie pseudorecenzję, nie raz jest to wylewanie żalu autora na papier. Polecam recki z byłego Clicka i CDA, bo tę reckę wykorzystam do podtarcia dupy.
Cytat:
Muzyka jest najwyżej przeciętna.
Umrzyj teraz!
Ja miałem łezkę w oku kiedy w Hyper Classic pokazali gameplay z soundtrack.
Wędrowiec
Masz 5 poziom i dziwisz się, że nie możesz kogoś pokonać? Ja mam 26 i jeszcze mam problemy z niektórymi przeciwnikami :D O to właśnie chodzi, fakt, że trzeba się trochę natrudzić sprawia, że gra się ciekawiej ;)
Wędrowiec
Mi w grze podobają się te ruiny daedryczne itp. Muzyka walki jest super! i wogóle gra jest spoko
Mieszkaniec
Ja zmieniam zdanie - Morrowind to jednak całkiem fajna gra i przyjemnie mi się w nią pyka.
Wędrowiec
Ostra dyskusja... Mam Morrowinda od około 5 lat, albo i więcej, ale nigdy nie zabawiłem przy nim dłużej niż 2 godziny. Pierwszą rzeczą, która mnie zniechęciła było tworzenie postaci. Tak skomplikowanego systemu jeszcze nie widziałem. Nadmiar możliwości potrafi jednych zachęcić, a innych odstraszyć. Kolejną sprawą jest nadmiar dupereli jak świeczniki, talerze itp. nie wiadomo co zbierać, a co zostawić. Z pewnością nie zgodzicie się ze mną, bo znacie już dobrze tą grę i macie w niej jakieś swoje schematy zachowań, ale ja wciąż nie mam dość cierpliwości żeby poznać ten świat dokładniej. może kiedyś...
Wędrowiec
Przez tyle lat ten portal jeszcze sie nie dorobił porządnej recenzji Morrowinda ? To powyżej Autor napisał chyba za karę za jakieś okropne przewinienie, i na miano recenzji nie zasługuje- jest napisane 'po lebkach', wyciąga absurdalne zarzuty dla gry a do tego wprowadza w bład czytelnika... Najgłupszy zarzut to ta nieszczęsna walka na 5 levelu - równie dobrze o BG mozna napisac, że jest do d..., bo jak moja druzyna spotkała Drizzta na drugim levelu to mi sie nie udalo go zabic i mi drużyne wyciał... Mnie osobiście w Morrowindzie bardzo przypadł do gustu zarówno system tworzenia postaci i jej 'klasy'- bardzo swobodny, dający ogromne możliwości (np. jak za pierwszym razem grałem w morka to sobie zrobiłem 'jaszczura-wiedźmina', specjalizującego się w długich ostrzach, alchemii, i walce bez zbroi , oczywiście jako 'custom class'). Sposób rozwoju postaci też jest świetny - XP nie istnieją (a w życiu istnieją ? ), cechy i skille rozwija się przez ich skuteczne uzywanie, a level dostaje się za ileśtam zdobytych punktów w cechach wybranych jako główne dla klasy (są 3 grupy klas: 'siłowe', 'sprytne' i 'magiczne', jesli dobrze pamiętam). Mankamentem tego systemu jest, że w praktyce da się przejść wszystkie questy i wątek glówny mając cały czas level 1 ;] (wystarczy zrobić sobie klasę której bazowych cech w ogóle nie będziemy używać), tyle że ilosć zycia zależy niestety od levelu. Zarzuty że 'świat jest za duży i nic się nie dzieje' są dopiero śmieszne- nasz bohater przebiega sobie w pól godziny z jednego końca wyspy na drugi, i to ma byc duży świat ? I jeszcze co krok na kogoś po drodze wpada... rozmiary wyspy - jakies może z 10 kilometrów po prostej wychodzi... świat jest tak mały, że korzystanie z podrózy tymi wielkimi robalami jest zwyczajnie nieuzasadnione logicznie (kto by z tego korzystał przy takich małych odległościach), w dodatku w gildiach magicznych istnieją teleporterzy za usługi których płaci sie... grosze. Wobec powyższego nie rozumiem jak to sie dzieje, że na tej wyspie w ogóle są drogi i że można kogoś na nich spotkać...Przy cenach magicznego transportu na poziomie bułki kajzerki niezależnie od teleportowanej masy, w ogóle inne formy trasportu nie byłyby potrzebne... teleportacja to coś co twórcy gry dali zupełnie bez potrzeby, uważam że tylko psuje grę. Ale niecierpliwi ją docenią - po otrzymaniu questa można rzucic 'oznaczenie', zrobić robotę, i sie teleportowac prosto do zleceniodawcy, oszczędzając sobie drogi powrotnej. Jedyne zarzuty z którymi sie zgodzę to dialogi i drewniani NPC (w wersji 'vanilla' stoja jak słupy niezależnie od pogody i pory doby). Poza tym- za małe miejscowości (poza Vivek cała reszta to...wiochy z 3 domkami na krzyż, 'wielka' Balmora ma az 3 ulice i pewnie ze 30 domów). Niektóre lokacje są śmiesznie małe i śmiesznie zaludnione - fort cesarskich koło Balmory (zapomniałem nazwy)- raptem z 5 gwardzistów, co oni tam w ogóle robią ? Najmocniejszym punktem gry są po pierwsze mody - możesz zrobić w niej wszystko, od wrzucenia do beczki w Seyda Neen potężnego miecza, aż po nowe przygody, z fabuła rozbudowaną lepiej niż wątek głowny ,(BTW, jest mod usuwający wątek główny z gry ;] ), a po drugie- otwarta fabuła (nikt Cie nie zmusza do robienia wątku glównego, możesz spokojnie zamiast iść do Caiusa z listem pojsc w drugą stronę i zostać np. szefem gildii magów, skrytobójców, albo któregoś z Wielkich Domów). Zarzuty że wiekszość questów mozna sprowadzić do 'gołoleć ;] i zamieć na E4' są o tyle smieszne, że w większości CRPG tak właśnie wyglądaja questy poboczne (choćby BG czy NWN, żeby daleko nie szukać). Podsumowując- fajna gra, z niestandardowym systemem tworzenia i rozwoju postaci, z niezłym glownym wątkiem fabularnym, i z ogromnym potencjałem w postaci otwartej fabuły oraz modowalności. A, i na dzisiejszych kompach nie odpalać bez modów 'better heads' i 'better bodies' (grafika z 'dawnych czasów' dzisiaj niestety razi okrutnie).
Ten artykuł skomentowano 78 razy.
Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.