Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • Belgariada. T.5. Ostatnia rozgryw... • INSIMILION

    Recenzje


    Belgariada. T.5. Ostatnia rozgrywka czarodziejów

    Literatura » Recenzje » Recenzje
    Autor: Bacha85
    Utworzono: 21.10.2013
    Aktualizacja: 21.10.2013


    Okładka Opis
    • Autor:
      David Eddings
    • Tytuł oryginału:
      Enchanters’ end game
    • Tłumaczenie:
      Paulina Braiter
    • Wydawnictwo:
      Prószyński i S-ka
    • Rok wydania:
      2001
    • ISBN:
      83-7469-264-2

    Jest to już ostatnia księga Belgariady, w której oba przeciwstawne proroctwa zostają ze sobą skonfrontowane. Dopełniają się w niej losy wszystkich poznanych wcześniej postaci, a historia Kal Toraka dobiega końca. W prologu mamy okazję poznać, jak sprawa Klejnotu Aldura wygląda z jego punktu widzenia. Po raz pierwszy udajemy się na daleką północ, która znacznie różni się od Królestw zachodu czy Państw Angaraków. Zahaczamy też o wschodni kontynent - Malloreę - gdyż właśnie tam następują rozstrzygające wydarzenia.
     
    Wszystkie wątki zapoczątkowane w poprzednich tomach zostały zgrabnie zakończone i nawet te najbardziej niepozorne okazały się mieć duże znaczenie. Siły Wschodu i Zachodu starły się w wielkiej bitwie, do której dążyły od samego początku tej opowieści. Chociaż finału historii można było się spodziewać, to jednak autor i tak niejednym potrafił zaskoczyć. Sposób, w jaki nastąpiła ostateczna konfrontacja, zachwycił wybitnie epickim rozmachem, wstrząsając całym stworzonym światem.
     
    Smutno jest pożegnać bohaterów, z którymi przemierzało się wszystkie Królestwa Zachodu i państwa Angaraków. Po tak długim czasie spędzonym w ich towarzystwie ze wszystkimi można było nawiązać nić sympatii. Każdy z nich pokazał bardzo ludzkie i prawdziwe oblicze, swoje słabostki, które nieraz dawały o sobie znać, ale i mocne strony, niejednokrotnie zmieniające bieg wydarzeń. Większość znalazła szczęście i spełnienie, a ci, którym nie było to dane, odnaleźli spokój, co zawsze gdzieś w nich tkwił. Wyjaśniły się dziwne słowa proroctwa, każdemu z nich dające rolę do odegrania i misję do spełnienia. I choć wszyscy zdawali się być tylko marionetkami w potężnych rękach, nie zrobili nic, co nie leżałoby w ich naturze. Dojrzeli i zmienili się, co jest logiczne, gdyż przyszło im brać udział w epokowych wydarzeniach i nie byłoby naturalne, gdyby to nie wywarło to na nich wpływu
     
    W tym tomie wiele miejsca zajmują sceny batalistyczne, a Eddings udowodnił, że opisywanie takowych nie stanowi dla niego żadnego problemu. Starcie dwóch, a nawet trzech armii jest emocjonujące i pełne napięcia. Wydarzenia są przemyślane i sensowne, dowódcy konsekwentnie dążą do założonych celów, a mierząc się z niespodziewanymi przeciwnościami, potrafią dopasować obraną taktykę do zmieniających się warunków na polu bitwy. Wszystko zostaje dyskretnie okraszone humorem umiejętnie wplecionym w dialogi, gdyż bohaterowie często właśnie śmiechem rozładowują dręczące ich napięcie.
     
    To już koniec przygody z Belgariadą. Bardzo miło spędziłam przy niej czas i choć ten tom najobfitszy jest w epickie wydarzenia, to nie przytłacza swą wielkością. Autor zawsze znajdzie miejsce, by zająć się przyziemnymi sprawami i problemami zwyczajnych ludzi. I chyba za to najbardziej go cenię. Jego powieści nie przygniatają czytelnika globalnymi sprawami, gdyż Eddings nawet najbardziej epokowe wydarzenia potrafi okrasić codziennością. Polecam gorąco ten cykl każdemu miłośnikowi klasycznego fantasy. 



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw