Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • Beowulf. Przekład i komentarz or... • INSIMILION

    Recenzje


    Beowulf. Przekład i komentarz oraz Sellic Spell

    Literatura » Recenzje » Recenzje
    Autor: sphigga
    Utworzono: 28.01.2016
    Aktualizacja: 31.01.2016

    Okładka Opis
    • Autor:
      John Ronald Reuel Tolkien, Christopher John Reuel Tolkien
    • Tytuł oryginalny:
      Beowulf: A Translation and Commentary
    • Tłumacz:
      Agnieszka Sylwanowicz, Katarzyna Staniewska
    • Rok wydania
      2015
    • Wydawca:
      Prószyński i S-ka
    • ISBN:
      978-83-8069-167-4

    Dzięki Wydawnictwu Prószyński i S-ka do rąk polskiego czytelnika trafia książka niezwykła i zachwycająca pod wieloma względami. Bardzo staranna szata graficzna i piękne wydanie pozwala już od pierwszych chwil cieszyć się z obcowania z tym tomem.  
     
    Podstawową, choć wcale nie najobszerniejszą część tej publikacji stanowi tolkienowski przekład staroangielskiego poematu o Beowulfie. Polski czytelnik otrzymuje więc przekład przekładu. 
    Sama treść eposu może się współczesnemu odbiorcy wydać banalna. 
     
    Oto na dwór duńskiego króla Hrothgara przybywa wojownik — Beowulf, by pomóc w pozbyciu się potwora Grendela. Monstrum co noc pojawia się na dworze królewskim, by porwać i pożreć kilku z towarzyszących monarsze rycerzy. Młody bohater już przy pierwszym spotkaniu śmiertelnie okalecza Grendela. Nie dane jest mu jednak cieszyć się nagrodą i spocząć na laurach. Kolejnej nocy pojawia się matka potwora — ogrzyca i kontynuuje dzieło zniszczenia. Ona także ginie z rąk nieustraszonego Beowulfa, który obdarowany przez Hrothgara bogactwami wraca do rodzimej Szwecji. Potem żyje długo i szczęśliwie, by u kresu swego żywota stawić czoła smokowi. 
     
    Poemat stanowi tylko fragment całej książki, po nim następuje obszerny komentarz J.R.R. Tolkiena do przekładu. 
     
    Pisarz był wykładowcą literatury staroangielskiej w Oxfordzie, a badania nad eposem stanowiły ważny fragment jego pracy naukowej. Nad tłumaczeniem  pracował w latach dwudziestych ubiegłego wieku. Był niewątpliwie zafascynowany tym dziełem, poświęcił mu cykl wykładów oraz niektóre ze swoich artykułów, w których krytycznie odnosił się do dotychczasowych interpretacji utworu. To właśnie wykłady poświęcone Beowulfowi, a zredagowane przez jego syna Christophera Tolkiena, stanowią komentarz tego dzieła, występując w formie przypisów do poszczególnych partii tekstu, wersów czy nawet pojedynczych wyrazów. Zgłębianie tej części pozwala w pełni docenić kunszt i dbałość o każdy szczegół, które towarzyszyły Tolkienowi w jego pracy: i literackiej, i badawczej. Obie te dziedziny są zresztą u autora Władcy Pierścieni nierozerwalnie powiązane. To właśnie u kresu życia Beowulfa spotkamy smoka, inspirację i pierwowzór dla postaci Smauga z Hobbita.
    Przy okazji czytania komentarza możemy też poczuć klimat naukowych i literackich dysput z początku XX wieku w najlepszym wydaniu i towarzystwie. Niejednokrotnie natrafiamy na wzmianki o korektach w przekładzie, które Tolkien wprowadza pod wpływem sugestii C.S. Lewisa, autora cyklu Opowieści z Narnii. 
     
    Ostatnią częścią tego wydania jest Sellic Spell, czyli jak określił to sam Tolkien: „[...]próba odtworzenia w ograniczonym stopniu anglosaskiej opowieści, która kryje się za elementem ludowym w Beowulfie” (s. 415). Jest to baśń, ludowa opowiastka o dokonaniach dzielnego Beowulfa (Pszczeliwilka), przedstawiająca czyny bohatera bez obecnego w eposie tła historycznego i społecznego. 
     
    Teksty Beowulfa i Sellic Spell podane są równolegle w wersji anglojęzycznej i w polskim tłumaczeniu, co jest niewątpliwym atutem tego wydania. Dodatkowo zamieszczono także staroangielską wersję Sellic Spell.  
     
    Pozwolę sobie jeszcze na małą uwagę o pierwszym słowie utworu. W przypadku eposu, pieśni bohaterskiej niezwykle ważne jest rozpoczęcie, to pierwsze słowo, które ma przyciągnąć uwagę słuchacza (nie czytelnika). W wersji anglosaskiej jest to „Hwæt”, Tolkien zaczął od ”Lo!”, polskie tłumaczki zdecydowały się na staropolskie „Wej!”. Mnie to otwarcie bardzo się spodobało i doskonale wprowadziło w dalszy tok narracji.

     
    Ocena 10/10

     
    Ta książka to bez wątpienia perła i rarytas, cenna i ważna pozycja w biblioteczce nie tylko wielbiciela twórczości Tolkiena, ale i  literatury staroangielskiej.




    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw