Okładka | Opis |
|
Wydawnictwo Mag przyzwyczaiło czytelników do wielotomowych serii tematycznych. W 2006 roku świat ujrzała Uczta Wyobraźni, w ramach której publikowane były zagraniczne utwory z pogranicza fantastyki i science-fiction (głównie współczesnych autorów). Pojawiające się w niej tytuły łączył bardzo wysoki poziom, nominacje do światowych nagród (m.in. Locus i Hugo) i specyficzna tematyka. W bieżącym roku zadebiutowała nowa seria – Artefakty, gdzie ukazywać się mają klasyki science-fiction, powieści sprzed dwudziestu-trzydziestu lat. Czwartym z nich jest „Drugie odkrycie ludzkości. Norstrilia” mało znanego w Polsce Cordwainera Smitha (a raczej kryjącego się pod tym przydomkiem Paula Myrona Anthony’ego Linebargera).
Prezentowana pozycja składa się z dwunastu opowiadań i jednej powieści, należących do wspólnego Świata Instrumentalności. Niestety, wydawnictwo Mag stawia czytelników w dość nietypowej sytuacji, umieszczając w zbiorze tylko część historii związanych z uniwersum – z trzydziestu krótkich tekstów wybrano jedynie dwanaście. Dodatkowo, na pierwszy rzut oka wybór wydaje się czysto przypadkowy – w „Drugim odkryciu ludzkości. Norstrili” pominięto kilka pierwszych opowiadań, rzucając tym samym czytelnika na głęboką wodę.
Najbardziej widoczne jest to przy pierwszym opowiadaniu ze zbioru, gdzie od samego początku atakowani jesteśmy masą neologizmów i terminów nie niosących ze sobą żadnego znaczenia. Bardzo ciężko jest zorientować się w fabule i świecie przedstawionym. Na szczęście dezorientacja nie trwa długo, bowiem autor wyjaśnia nam w treści opowiadania specyfikę Świata Instrumentalności. Każda kolejna historia wzbogaca rozrastające się uniwersum, pozwalając śledzić skomplikowane losy ludzkości i podboju kosmosu. W opowiadaniu „Na próżno żyją skanerzy” podróże międzygwiezdne powiązane są z wielkim bólem i ogromnym poświęceniem. W wyniku dalszego rozwoju, ludzkość znajduje kolejne sposoby przemieszczania się w przestrzeni – ogromne żaglowce kosmiczne, a później technikę planoformacji. Oczywiście kosmos nie stoi otworem – pojawiają się coraz to nowsze zagrożenia (jak chociażby te z opowiadania „Gra w szczura i smoka”), nie wszystkie światy nadają się do zamieszkania, a pozornie niewinne działania mogą przynieść straszne skutki („Zbrodnia i chwała komandora Suzdala”).
W kolejnych historiach technologia kosmiczna się zmienia, wciąż ewoluując, a wraz z nią ewoluuje ludzkość. Uniwersum Smitha ukazuje rozwój myśli technologicznej, pozwalającej na niemal wieczne życie, programowanie zarodków (co gwarantuje zadowolenie ludzi i ukierunkowanie ich do konkretnej specjalizacji zawodowej) czy szeroko pojęte modyfikacje genetyczne. Znikają choroby i wojny, nastaje utopia, a ludzkość osiąga zadowolenie. Jednak w tym rozwoju technologicznym ginie gdzieś człowieczeństwo, niknie znana nam moralność i na nowo pojawiają się takie problemy jak rasizm. Nie dotyczy on może bezpośrednio ludzi, bo ci są tak zaprogramowani, by być niemal identycznie piękni i niewiele się od siebie różniący. Jednak nie jesteśmy jedynym gatunkiem zamieszkującym kosmos – do ciężkich i niegodnych ludzi prac wyhodowaliśmy ze zwierzęcego genomu człekopodobną, inteligentną rasę. Nie przysługują im żadne prawa, są bezlitośnie eksterminowani z byle powodu i traktowani jako forma podludzi. Smith odważnie pokazuje całą sytuację w fenomenalnym opowiadaniu „Umarła pani z Miasta Prostaczków”.
Ludzkość w końcu zdaje sobie sprawę, że człowieczeństwo jest zagrożone poprzez wszechobecną utopię (mało który z bohaterów postrzega problem rasizmu – w ich oczach przedmiotowe traktowanie podludzi jest czymś naturalnym). Dlatego dochodzi do tzw. Drugiego Odkrycia Ludzkości, rewolucji, która przywraca do światów choroby i nieszczęścia. Tylko w ten sposób bowiem jesteśmy w stanie docenić szczęście – stojąc w obliczu niepokojów i zmartwień jesteśmy tak naprawdę ludźmi. To również motywuje człowieka do działania. Mimo upływu lat, to wciąż jest ważna myśl.
Całość książki wieńczy „Norstrilia” - opowieść, w której przeplatają się wątki i postacie z wcześniejszych historii. Główną osią jest historia młodego zamieszkującego Starą Australię Północną (zwaną Norstrilią) chłopca, który był tak bogaty, że wykupił Ziemię – prawdziwą Kolebkę Ludzkości. Fabuła łączy klasyczny motyw podróży (i nie jest to tylko droga fizyczna, bo można tutaj mówić o wyprawie w głąb siebie, w formie poznania siebie) z charakterystyczną dla twórczości Smitha kombinacją mistycyzmu i science fiction.
„Drugie odkrycie ludzkości. Norstrilia” stanowi gratkę dla wszystkich fanów fantastyki naukowej i mimo początkowych trudności, jakie może sprawić, daje dużo satysfakcji. Świetny, dojrzały styl autora, wspaniale uzupełnia niezwykle intrygujące fabuły. Z czystym sumieniem polecam twórczość Smitha wszystkim poszukującym dobrej lektury.