Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • Dziewczyna w mechanicznym kołnierzu • INSIMILION

    Recenzje


    Dziewczyna w mechanicznym kołnierzu

    Literatura » Recenzje » Recenzje
    Autor: Bacha85
    Utworzono: 15.05.2015
    Aktualizacja: 15.05.2015

    Okładka Opis
    • Autor:
      Kady Cross
    • Tytuł oryginalny: 
      The girl with the clockwork colar
    • Tłumaczenie:
      Patricis Soransen
    • Rok wydania: 
      2002
    • Wydawca:
    • Fabryka Słów
    • ISBN:
      9788375748734

    Mimo, że steampunk w literaturze pojawił się już jakiś czas temu i od razu mnie zainteresował, to jakoś nie miałam okazji, by sięgnąć po książkę typowo osadzoną w tym nurcie. Gdy trafiła się okazja przeczytania „Dziewczyny w mechanicznym kołnierzu” nie wahałam się, mimo, że nie czytałam tomu pierwszego, a okładka aż za bardzo przywodziła na myśl typowy romans paranormalny. A jak wrażenia? Przekonajcie się sami.
     
    Czasy wiktoriańskie, zachwyt nad rozwijającą się technologią oraz rewolucja przemysłowa napędzana maszyną parową stanowią tło opowieści. Ponadto, tajemnicza moc eteru, czyli fantastyczny pierwiastek w przedstawionym świecie nadaje historii nierealnego wymiaru. Miejscem akcji jest dziewiętnastowieczny Nowy Jork, nad którym góruje już Statua Wolności, a na ulicach oprócz dorożek spotkać można automatony i mechaniczne zwierzęta. Całość brzmi niezmiernie kusząco, zwłaszcza, że autorka dość dobrze oddała steampunkowe realia.
     
    W takiej scenerii zjawia się Finley, Griffin, Emilia oraz Sam, poszukując Jaspera, który w dość niezwykłych okolicznościach został aresztowany pod koniec pierwszego tomu. Młodzi ludzie przylecieli sterowcem aż z Anglii, by pomóc swemu przyjacielowi, wykorzystując wizytę w Nowym Jorku do spotkania z Nikola Teslą. Przygoda okazuje się dużo bardziej skomplikowana i zdecydowanie groźniejsza niż zdawała się być na początku.
     
    Kluczowe w tej powieści są relacje między postaciami. Ich wewnętrzne dylematy, rozterki oraz uczucia dominują w fabule, sprawiając, że cała ta, jakże kusząca, steampunkowa otoczka jest tylko tłem dla wątków romansowych. Relacje Sama i Emilii są dość spokojne, są szczęśliwą parą, która mimo różnic w pełni się rozumie. Zdecydowanie bardziej burzliwie toczy się relacja między Griffinem, a Finley. Oczywiście Jasper też boryka się z miłosnymi problemami, a w tle przewijają się osoby trzecie, wprowadzające jeszcze więcej zamieszania. Zasmuciło mnie niezmiernie, że ta powieść jest przede wszystkim romansem i to niezbyt wysokich lotów. Młodość bohaterów sprawia, że nie potrafią radzić sobie z uczuciami, co tylko utrudnia ich wzajemne więzi.
     
    Sami bohaterowie nie wzbudzili mojej sympatii. Każde obdarzone jest zupełnie inną, nieludzką cechą, mającą na celu wyróżnienie danej postaci. Gdybym jednak nie skupiała się  mocniej na czytanym tekście, to nie byłabym w stanie powiedzieć, jakie przemyślenia należą do którego z nich, ponieważ ich sposób postępowania i patrzenia na świat nie różni się prawie niczym. Są płascy, a przez to nijacy, ich myśli obracają się prawie wyłącznie wokół spraw damsko-męskich. Niczym rozegzaltowane nastolatki przeżywają każdy najdrobniejszy gest osób, na których im zależy. Teoretycznie, można by spodziewać się nieco więcej, bo bohaterowie, pomimo młodego wieku już raz zwalczyli wielkie zło, ratując świat, a teraz stanęli przed równie trudnym zadaniem.
     
    Tempo powieści jest stosunkowo dobre, choć rozwlekłe refleksje na tematy uczuciowe wrzucone w najmniej odpowiednich momentach, psują odbiór książki. Gdyby zostały one zastąpione  opisami steampunkowej rzeczywistości, książka byłaby znacznie lepsza. Akcja niczym specjalnym nie zaskakuje, jest dość liniowa i przewidywalna. Tego, jak skończy się przygoda można domyślić się bardzo szybko, co też nie działa na korzyść tej pozycji.
     
    Jedną z nielicznych zalet powieści był bardzo przystępny język, dzięki któremu kolejne strony pochłaniałam bardzo szybko. Niestety, gdy trafiałam na kolejne rozważania natury: „a czy ja na pewno go kocham?”, albo „czy ona jest taka, jak sobie wyobrażam?”, miałam ochotę rzucić książkę w kąt. Rozumiem, że są to istotne sprawy w przypadku romansów, ale zostały ujęte w tak infantylny i nadęty sposób, że czułam się jakbym czytała pamiętnik czternastolatki. Od tego typu lektury można oczekiwać wzruszeń, niestety jedynym uczuciem jakie mi towarzyszyło, była irytacja.
     
    Nie polecam tej książki, jest banalna i infantylna. Nie ma w sobie nic, co byłoby warte uwagi, może poza steampunkową otoczką, która jednak niknie w natłoku uczuć targających bohaterami. Powieść może się podobać, jeśli ktoś ma ochotę na banalną historię o zakochanych nastolatkach w niecodziennej oprawie.



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw