Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • Łotrzyki • INSIMILION

    Recenzje


    Łotrzyki

    Literatura » Recenzje » Recenzje
    Autor: sphigga
    Utworzono: 29.03.2016
    Aktualizacja: 29.03.2016

    Okładka Opis
    • Autor: 
      George R.R. Martin, Gardner Dozois
    • Tytuł oryginalny: 
      Rogues
    • Tłumaczenie: 
      Michał Jakuszewski, Piotr Kuś, Joanna Szczepańska
    • Rok wydania: 
      2015
    • Wydawca: 
      Zysk i S-ka
    • ISBN: 
      978-83-7785-777-9

    Kolejna, po Niebezpiecznych kobietach, antologia opowiadań wydana pod patronatem R. R. Martina i G. R. Dozoisa. Do naszych rąk trafia ładnie i starannie wydany, naprawdę opasły tom. Dosyć odporny na działanie czynników mechanicznych  i nie tracący zewnętrznej urody mimo wielokrotnych podróży w torebce (raczej dużej).
     
    Motyw przewodni opowiadań tam zebranych - „łotrzykowatość” - może zapowiadać interesujący czas spędzony na lekturze. Bohater niezbyt kryształowy, ze skazą, mroczną tajemnicą czy wręcz czarny charakter, w którym ledwie widać przebijające się dążenie do zrobienia w życiu choć jednego dobrego uczynku, to temat bardzo wdzięczny i intrygujący.
     
    Antologia, podobnie jak wcześniejszy zbiór, zawiera dwadzieścia jeden opowiadań dwudziestu jeden autorów. Szerokie spektrum gatunków, które się tam pojawiają wróży czytelnikowi otwartemu na różne odsłony literatury popularnej miłą rozrywkę. Znajdziemy w Łotrzykach opowiadania z gatunku fantasy, horroru, science fiction, kryminału, realizmu oraz takie, które mieszają w sobie  elementy wszystkich stylów.
     
    Poziom opowiadań włączonych do tego zbioru jest bardzo różny. Czytelnik, który chce przeczytać każde opowiadanie od początku do końca, może czuć się oszukany i stwierdzić, że właściwie stracił masę czasu i  nie otrzymał spodziewanej nagrody w postaci miłych wspomnień z lektury. Może pewnym rozwiązaniem jest przerywanie czytania, gdy nie przypadły nam do gustu pierwsze akapity, unikniemy wtedy frustracji z powodu straconego czasu.
     
    Tom otwiera opowiadanie J. Abercrombiego Czasy są ciężkie dla wszystkich, wielkie nazwisko na początek, spore oczekiwania i… kolosalne rozczarowanie. Miejscem akcji tej opowiastki jest Sipani, znane z powieści autora, pojawiają się tam także bohaterowie z jego wcześniejszych dzieł. Cała akcja ogranicza się do pościgu i odbierania czy przekazywania sobie przez kolejne osoby tajemniczego pakunku. Zupełnie nic poza tym. Można by potraktować ten utwór jako żart albo, przy złej woli, wręcz kpinę z czytelnika. Jeśli nie czytało się innych powieści tego autora, nawet nie zbudujemy sobie wyobrażenia świata, w którym rozgrywa się akcja opowieści. Abercrombie najwyraźniej sądzi, że wszyscy już czytali jego książki, więc wiedzą jak wygląda Sipani i kto to jest Przyjazny.
     
    Książkę zamyka utwór R. R. Martina Książę Łotrzyk albo Królewski Brat. No cóż, zimny prysznic na pożegnanie z tym tomem. Nie wiem, czy to opowiadanie czy raczej kartka wyrwana z księgi genealogicznej rodu Targaryenów, nudna do granic wytrzymałości fiszka. 
     
    Początek i koniec nie zachęcają do czytania, ale pomiędzy tą klamrą z dwóch wielkich dla czytelników fantasy nazwisk znajdziemy jednak sporo miłej i dobrej lektury. Patrick Rotfuss zajmie nas na dłuższą chwilę opowiadaniem o Baście, tajemniczym pomocniku karczmarza z sagi o królobójcy. Podobnie jak w przypadku Abercrombiego, to bohater znany z innego dzieła. Rotfuss potrafił jednak tak przedstawić historię, że nie potrzebujemy odwoływać się do tamtego uniwersum, by zrozumieć postać czy po prostu z przyjemnością oddać się lekturze. Utwór sprawdza się jako samodzielne opowiadanie, stanowiąc jednocześnie smakowity kąsek dla miłośników Imienia wiatru, którzy chcą dowiedzieć się czegoś więcej o niezwykłym młodzieńcu. Charakterologicznie to łotrzyk z krwi i kości.
     
    Nie rozczarował także Neil Gaiman, autor Koraliny czy Nigdziebądź, opowiadanie Jak Markiz odzyskał swój płaszcz od niemal pierwszych chwil utrzymuje czytelnika w napięciu, budując mroczne i tajemnicze uniwersum. Miło czas spędziłam czytając opowiadania kryminalne umieszczone w tym tomie. Przy okazji do mojej świadomości przebiło się kilka nowych nazwisk, których utwory chciałabym poznać. Tak więc nie mogę powiedzieć, że ta książka nie dostarczyła mi przyjemnych wrażeń. Świetnie bawiłam się czytając opowiadanie M. Hughesa Gospoda siedmiu błogosławieństw, które w dowcipny sposób  komentuje irracjonalne pragnienie człowieka, by niewiarygodne stało się możliwe.
     
    Ocena takiego tomu jest bardzo trudna, zakres gatunków i konwencji, w której zostały spisane opowiadania, daje możliwość znalezienia ciekawych fragmentów, całość niestety przedstawia się przeciętnie. Wśród nie najlepszych tekstów znajdziemy też prawdziwe perełki, choć przyjdzie nam ich nieco poszukać.
     
    Ocena 5/10
     
    Łotrzyki to zbiór bardzo różnorodnych tekstów, których poziom również jest niejednolity.

    Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw