Okładka | Opis |
|
"Bramy Domu Umarłych" to druga część serii książek kanadyjskiego pisarza, Stevena Eriksona, w której mamy przyjemność zagłębić się w jego złożone uniwersum. Głównymi bohaterami wciąż pozostają żołnierze Malazańskiego Imperium i choć poznajemy tutaj wiele nowych twarzy, to autor decyduje się również wprowadzić postacie bezpośrednio z nim niezwiązane, co oczywiście przekłada się na świeżość oferowanych nam perspektyw poznawania świata znanego z "Opowieści z Malazańskiej Księgi Poległych".
Podobnie jak w pierwszej części cyklu, "Ogrodach Księżyca", Erikson nie dzieli swych bohaterów na pierwszoplanowych czy drugoplanowych. Można oczywiście samemu przeprowadzić podobną klasyfikację, wyróżniając wątki mające zdecydowanie większe znaczenie fabularne, jednak w wyniku końcowych zawiązań akcji i tak można poczuć, iż żaden z nich nie jest tak naprawdę istotniejszy od pozostałych. Między innymi dzięki temu struktura opowieści nie pozwala odczuć wrażenia "dłużyzny" podczas czytania, umożliwiając czytelnikowi "Bram Domu Umarłych" pełne zagłębienie się w uniwersum kanadyjskiego pisarza.
Po lekturze kilku pierwszych rozdziałów na myśl przychodzi, iż autor zdecydował się tym razem na wykorzystanie motywu podróży i jej wpływu na kwestię poznania siebie, dzięki czemu zyskujemy większy wgląd w życie psychiczne bohaterów. Daje nam to w połączeniu z nieco bardziej osobistą narracją poczucie większego związania z postaciami oraz ich rozterkami. A tymi są m.in.: kwestia przeżycia podczas czystki, odnalezienie prawdy o swojej przeszłości czy odszukanie porwanego przez boga ojca, ale również opisanie historii heroicznej obrony tysięcy uciecikierów przed buntownikami.
Autor w "Bramach Domu Umarłych" przenosi nas na kontynent Siedmiu Miast, który poznajemy z perspektywy czterech grup postaci: politycznych skazańców wyrywających się na wolność, dwójki starożytnych podróżników, misji ratunkowej oraz żołnierzy armii broniącej cywili podczas ucieczki przez setki mil terytorium należącego do wroga..
Bohaterami pierwszej z nich są Heboric Lekki Dotyk (bezręki kapłan skazany za opublikowanie dzieła godzącego w cesarzową), Felisin Paran (siostra nowej przybocznej, poświęcona przez tą ostatnią w ramach czystki szlachty) oraz Baudin, który na pozór jest zwykłym zbirem, jednak okazuje się kimś znacznie ważniejszym. Trafiają oni do obozu pracy i tam muszą poradzić sobie z nową, całkowicie wrogą im rzeczywistością. Każde z nich wypracowuje własny sposób na przezwyciężenie warunków, w których się znaleźli, jednak , najbardziej interesującą jest tutaj przemiana zachodząca w Felisin, odkrywającej jak łatwo można potraktować ułudę za prawdę i ponieść tego konsekwencje.
W tym samym momencie poznajemy Icariuma, przeklętego amnezją starożytnego wojownika, który w towarzystwie wiernego kompana, Mappo Konusa, próbuje rozwikłać tajemnicę swojej przeszłości. Tragizm tych dwóch postaci polega w głównej mierze na tym, iż jedno doskonale wie, czego dokonał drugi w zamierzchłych czasach, ale zostało zobowiązane do niewyjawienia tego pod żadnym pozorem. Za każdym razem, gdy Icarium zbliża się do poznania części układanki swojej historii, jego towarzysz ma obowiązek powstrzymania go przed poznaniem prawdy na temat tego kim jest i czego dokonał – zasadniczym powodem jest fakt, iż starożytny wojownik w czasie gniewu potrafił wymordować całe cywilizacje. Obserwujemy w trakcie ich podróży, że stulecia wspólnej wędrówki zacieśniły więzy pomiędzy nimi do takiego stopnia, iż trudno określić czy dotrzymywanie ślubów milczenia przez Mappo wynika jeszcze z zawartej umowy czy po prostu zwykłej troski o los przyjaciela, by to, co uczynił, nie złamało jego ducha.
Kolejną, choć nie ostatnią grupą poznawanych w trakcie lektury postaci są znajomi z "Ogrodów Księżyca": Crokus Younghand, Skrzypek i Apsalar (dawniej Żal). Podróżują oni do Siedmiu Miast w celu odnalezienia ojca tej ostatniej, który to został zatrzymany przez władców Groty Cienia w trakcie opętania dziewczyny przez Kotyliona, patrona skrytobójców. Z ich wędrówki dowiadujemy się o Ścieżce Dłoni oraz dwóch rasach zmiennokształtnych pragnących uczynić z niej ścieżkę do swej boskości, ale również – nieco bardziej przyziemnie – jak posiadanie wspomnień boga potrafi zniszczyć wspaniale zapowiadający się związek..
Ze wszystkich wątków, zdecydowanie najbardziej spektakularnym jest opowieść o tym jak Duiker, historyk imperialny dołącza do Siódmej Armii i jej pięści, Coltaine'a, by obserwować jak ten podoła zadaniu przeprowadzenia i obrony kilkudziesięciu tysięcy uciekinierów przez większość kontynentu Siedmiu Miast. Ta część "Bram Domu Umarłych" jest historią, o tym jakie ograniczenia muszą pokonać żołnierze Imperium Malazańskiego, by wykonać rozkazy swojego uwielbianego dowódcy. Widzimy w tym wątku również to jak nawet w najkrytyczniejszych warunkach działają nierówności społeczne i do jakich działań mogą doprowadzić troszczący się tylko o własne głowy arystokraci.
Ten krótki opis nie wyczerpuje oczywiście mnogości pomniejszych wątków powieści \, jednak daje pewien wgląd w to czego można się spodziewać po jego drugiej książce.
Na osobny zestaw uwag zasługuje styl Stevena Eriksona, który – zapewne ze względu na pomysł i kompozycje fabularną – więcej czasu poświęca wewnętrznym przeżyciom bohaterów, jak również to, iż nawet pomimo nieco tragicznego wydźwięku całej fabuły, można wstawić w nią wątki humorystyczne, które nie spłycą jej dramatycznego całokształtu. Poza nimi nadal jesteśmy jednak świadkami bardzo przykrych wydarzeń i autor z całą mocą swojego pióra daje nam to odczuć. Przy pomocy plastycznych opisów pozwala nam odkrywać różne części Siedmiu Miast, jednocześnie nie zatracając bogatej w dialogi formy, będącej osią rozwoju akcji w "Bramach Domu Umarłych".
Nie tylko zręczne operowanie słowem i barwne postacie tworzą dobrą powieść – musi ona mieć również świat przedstawiony zdolny do porwania czytelnika w wir wydarzeń weń zachodzących. Tutaj Erikson odnosi pełny sukces, znacząco poszerzając wiedzę wyniesioną z "Ogrodów Księżyca"; poznajemy cały nowy kontynent, jego wierzenia, ludy, obyczaje, dodatkowo autor zabiera nas w podróż po magicznych światach zwanych grotami, gdzie naprawdę możemy przekonać się jak bardzo złożone i bogate w szczegóły jest uniwersum ”Malazańskiej księgi poległych”.
Steven Erikson w swoich "Bramach Domu Umarłych" prezentuje nam to, co znamy już z poprzedniej części, ale również wiele więcej – pogłębiając to, co wiemy o bohaterach i konfrontując ich z koniecznościami trudnymi wyborów. W połączeniu tych zabiegów, wraz z bogactwem świata i dramatyzmem wydarzeń, daje to bardzo dobrą lekturę dla każdego czytelnika, który oprócz akcji oczekuje czegoś więcej od wybranej przez siebie pozycji. Kanadyjski pisarz w drugiej części swojego cyklu wzbudza jeszcze większe emocje niż w "Ogrodach Księżyca", rozbudzając apetyt na kolejne części "Opowieści z Malazańskiej Księgi Poległych".
Maciej "Avelith" Radomski