Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • Niezgodna • INSIMILION

    Recenzje


    Niezgodna

    Literatura » Recenzje » Recenzje
    Autor: Joisana
    Utworzono: 02.08.2012
    Aktualizacja: 02.08.2012


    Okładka Opis
    • Autor:
      Veronica Roth
    • Tytuł oryginału:
      Divergent
    • Tłumacz:
      Daniel Zych
    • Rok wydania:
      2012
    • Wydawca:
      Amber
    • ISBN:
      978-83-241-4220-0

    Przeglądając ofertę Amberu, łatwo dojść do wniosku, że absolutnie każdej książce wydawnictwo przypina etykietkę „debiutu roku”, „bestselleru New York Timesa”, „najlepszej powieści”, „fenomenu”, „numeru jeden na listach”, itd. Niedobrze się robi od przeglądania notek o publikacjach, bo gdy wszystkie wyglądają jednakowo, emfatyczne frazy zlewają się w bełkot i odbierają utworom indywidualność. Rzecz jasna, i „Niezgodna” została opisana przy zachowaniu tej maniery: jako „najlepsza książka 2011” oraz „bestseller z Top 10 New York Timesa przez 11 tygodni”, ale także – i tym przyciągnęła moją uwagę – godna następczyni „Igrzysk śmierci”. Sięgnęłam po nią bez cienia wahania, ciekawa, czy będzie to dzieło na miarę „Igrzysk”, czy też gniot wydany na fali sukcesu komercyjnego wspomnianego utworu.
     
    Powieść opowiada historię szesnastolatki żyjącej w osadzonym w przyszłości Chicago. Miasto różni się znacznie od tego, które znamy z dzisiejszych czasów. Jezioro Michigan wyschło, wiele dzielnic zostało opuszczonych i popada stopniowo w ruinę, a społeczeństwo dzieli się na pięć frakcji: Altruizm, Nieustraszoność, Erudycję, Serdeczność oraz Prawość. Każde stronnictwo charakteryzuje specyficzne zachowanie, ubiór, a nawet sposób myślenia. Ściśle określona postawa jest zarówno obowiązkiem, jak i głęboko zakorzenionym stylem bycia; zdecydowana większość populacji podporządkowuje się archetypom i nie myśli o ich kwestionowaniu. Dopiero w wieku szesnastu lat ludzie mają prawo zmienić frakcję. W samookreśleniu pomaga im tzw. „test przynależności” – rodzaj egzaminu wskazującego wrodzone predyspozycje. Niezależnie od wyniku testu, każdy ma prawo do autonomicznej decyzji: podczas Ceremonii Wyboru musi tylko publicznie zadeklarować, do której frakcji przystępuje i odtąd postępować zgodnie z jej normami.
     
    Właśnie w tym miejscu zaczyna się powieść. Beatrice, Altruistka z urodzenia, podchodzi do testu przynależności, który daje nieoczekiwany, nieprzewidziany przez system wynik. Z symulacji wynika, że dziewczyna reprezentuje sobą cechy aż trzech frakcji: Altruistów (wśród których została wychowana), Nieustraszonych (którzy od zawsze budzili w niej fascynację) oraz Erudytów (których nie cierpi, głównie dlatego, że wydają biuletyny oczerniające Altruistów). W zaszufladkowanym świecie, gdzie wszystko jest albo czarne, albo białe, nie ma miejsca na „pomiędzy”. Dziewczyna dostaje wskazówkę, by trzymała swój rezultat w tajemnicy, dowiaduje się, że jest Niezgodna i wiąże się to z potencjalnym wielkim niebezpieczeństwem. Jakim? Nie wiadomo, nikt nie kwapi się, by ją o tym poinformować, zresztą obawia się rozmawiać z kimkolwiek na ten temat.
     
    Ku zaskoczeniu wszystkich, Beatrice – zdawałoby się: skromna, cicha Altruistka, nigdy nie folgująca własnym potrzebom – postanawia przenieść się do Nieustraszonych. Z dnia na dzień musi porzucić dotychczasowe przyzwyczajenia i wyznawane wartości. Wyrzekanie się siebie i pokorę przekuć w odwagę, siłę i stanowczość, a niewyszukany szary strój zamienić na gotycką czerń, duży dekolt, kolczyki i tatuaże. Nawet imieniu nadaje twarde brzmienie: Tris.
     
    Dalsza część książki dotyczy głównie prób, jakim musi stawić czoła bohaterka, by utrzymać się w nowej frakcji. Nowicjat Nieustraszonych obejmuje trudne, krwawe treningi, różnorodne kursy i szkolenia, a także przechodzenie przez symulacje wywołujące z umysłu najgorsze koszmary. Powieść dostarcza sporej dawki adrenaliny. Obrazowy opis zdarzeń takich jak skok z wysokiego budynku, wraz z całą gamą emocji towarzyszących bohaterom, sprawia, że lekturę czyta się aktywnie – można wczuć się w rolę postaci, szukać ich motywacji i na bieżąco próbować przewidzieć rozwój wypadków. Niestety, aż za dobrze to wychodzi. Brakuje sprytnie ukrytych strzelb Czechowa, a tajemnice są raczej pozorne (wystarczy odrobinę pomyśleć). To, co miało nas chyba zaskoczyć, jest widoczne jak na patelni znacznie wcześniej i często zamiast „niemożliwe, nie przewidziałam tego” pojawia się w głowie myśl: „to było oczywiste”.
     
    Veronica Roth napisała „Niezgodną”, mając 21 lat. Młody wiek pisarki rzutuje na kształt powieści. Nie zadbała o realia. Podział na frakcje wypada ciekawie, jednak fabularne motywacje do jego utworzenia brzmią zupełnie nieprzekonująco. W całej książce nie znajdziemy też słowa wyjaśnienia, co się stało z Chicago, że popadło w obecny stan, jak również informacji o pozostałych miastach, zaś zdecydowana większość bohaterów mieści się w przedziale wiekowym 16-19 lat. Wyjątkowo rażący błąd tyczy się populacji Chicago. Z bezpośrednich opisów wynikałoby, że – poza opuszczonymi sektorami – prosperuje ono normalnie. Przemysł, handel i usługi może nie kwitną, ale się rozwijają. Tymczasem przeprowadzając szacunki na podstawie ilości nowicjuszy we frakcjach, można dojść do wniosku, że miasto liczy góra kilka tysięcy mieszkańców. Nie sposób sobie wyobrazić, żeby z ponad ośmiomilionowej populacji Chicago została taka garstka ludzi, sama autorka musiała najwidoczniej nie przejmować się matematyką.
     
    Mimo to, „Niezgodna” zapisała mi się w pamięci naprawdę pozytywnie. Zawsze cieszę się, kiedy znajdę w książce wątek ekstremalnej rywalizacji, kiedy próbie zostanie poddana czyjaś psychika i siła woli, a do tego spotkam dynamicznych, przeżywających duchową przemianę bohaterów. Tutaj tak się stało, dlatego powieść przypadła mi do gustu. Jeśli i ty preferujesz podobne motywy, spodoba ci się. Jeśli jednak oczekujesz od utworu czegoś innego... Groteskowe opisy polityki, raczej sztampowy romans i sporo prowadzących do absurdu uproszczeń nie rokują dobrze, tym niemniej, poleciłabym książkę jako lekką lekturę na wakacje. W tej roli sprawdza się znakomicie. Akcja goni szybko i na pewno nas nie znudzi – pod warunkiem, że przymkniemy oko na pewne techniczne usterki: literówki, złą składnię, mętne uzasadnienia funkcjonowania świata przedstawionego oraz rozminięcie się kilka razy z prawami nauki i zdrowym rozsądkiem.

    Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękujemy:

     



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw