Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • Ostatnie królestwo • INSIMILION

    Recenzje


    Ostatnie królestwo

    Literatura » Recenzje » Recenzje
    Autor: Tae
    Utworzono: 13.03.2015
    Aktualizacja: 16.03.2015

    Okładka Opis
    • Autor:
      Bernard Cornwell
    • Tytuł oryginalny: 
      Last kongdom
    • Tłumacz:
      Amanda Bełdowska
    • Rok wydania: 
      2010
    • Wydawca:
      Erica
    • ISBN:
      978-83-62329-07-6

    Gdy pierwszy raz trzymałam w ręku "Ostatnie królestwo" Bernarda Cornwella, podchodziłam do tej książki z pewną dozą sceptycyzmu. Słyszałam już wcześniej o autorze jako wybitnym twórcy powieści historycznych. Nie był to gatunek, który by do mnie przemawiał - zawsze wolałam fantastykę, historie o smokach, magii, mieczach i wojnach... Przekonało mnie jedno - "Ostatnie królestwo" to utwór o wikingach, a epokę tych wojowników po prostu uwielbiam. 
     
    Cornwell przenosi czytelnika we wczesne średniowiecze, a konkretniej - w dziewiąty wiek, na znajdujące się w ogniu wojny i odpierające ataki wojowników z północy wyspy brytyjskie... A raczej starające się je odeprzeć. W czasie starć syn jednego z saskich panów, władcy Bebbanburga, 10-letni wówczas Uthred, trafia do wikińskiej niewoli - tak się przynajmniej wydaje na pierwszy rzut oka. Młody chłopak, jak się okazuje, z chęcią porzuca rodzinne tradycje i wychowuje się na wojownika wśród ludu Ragnara, duńskiego jarla. Zaakceptowany przez porywaczy, dorasta wśród szczęku mieczy i pogańskich zwyczajów, zapomina o rodzinnych naukach i chrześcijaństwie. Choć pokochał swoją nową rodzinę, na co dzień mówi po duńsku i wygląda jak wiking, w głębi duszy jednak pozostaje Sasem. 
     
    Cóż można powiedzieć o świecie, w jakim rozgrywa się akcja? Jest... Prawdziwy. To najtrafniejsze określenie, jakiego można wobec niego użyć. Czytając "Ostatnie królestwo", mamy okazję poznać dorastającego Uthreda, obserwować, jak z chłopca zmienia się w mężczyznę i staje się jednym z najlepszych wojowników. Wszystko to oprawione zostało przez autora najprawdziwszą historią pogrążonej w wojnie z wikingami IX-wiecznej Anglii. Autor z wykształcenia jest historykiem, co wyjaśnia wierne oddanie nie tylko przeszłości, ale i ówczesnej geografii. Naprawdę godne podziwu jest to, jak zgrabnie Cornwellowi udało się wpleść fikcję pomiędzy potwierdzone fakty. Wymyślona część opowieści dosłownie w każdym momencie opiera się na autentycznych wydarzeniach. Wbrew temu, czego się spodziewałam, nie jest to jednak suche przekazanie prawd o przeszłości, ale naprawdę barwna historia. Wszystko zostało przekazane w ciekawy, niejednokrotnie okraszony humorem sposób. Nie tylko bohaterowie i epizody ówczesnych wydarzeń zostały wiernie oddane - to samo dotyczy realiów codziennego życia we wczesnym średniowieczu. "Ostatnie królestwo" jest więc nie tylko lekturą na wieczór, ale i cenną lekcją historii, zwłaszcza, jeśli ktoś - tak jak ja - interesuje się epoką wikingów. 
     
    Oczywiście, nie jest tak, że książka zawiera w sobie tylko historyczną opowieść. Czytelnik ma do czynienia z przemyśleniami bohaterów, ich rozterkami i trudnymi do podjęcia decyzjami. W "Ostatnim królestwie" persony nabierają życia - na przykład król Alfred nie jest już poznanym na szkolnych zajęciach "władcą, który panował w IX-tym wieku w Wessexie", za to staje się autentyczną postacią, mającą własny charakter. Cornwell wspomina także te z nich, których istnienie nie jest do końca potwierdzone. Co bardziej obeznanym w wikińskich klimatach czytelnikom może coś mówić nazwisko Lodbrock - z potomkami tego półlegendarnego jarla ma styczność główny bohater. Jednak to Uthred jest personą zasługującą na szczególną uwagę. To postać fikcyjna, ale za to barwna - prawdziwy, twardy wikiński wojownik. Cornwell umożliwia poznanie go także z innej strony. Podczas lektury można razem z nim przeżyć dorastanie, pierwsze poważne walki, miłości i życiowe pomyłki - tym bardziej wyraźne, ponieważ autor zastosował narrację pierwszoosobową. 
     
    Odnośnie akcji natomiast, nie powiedziałabym, że jest wyjątkowo dynamiczna - jak na panującą wokół wojnę, toczy się dość spokojnie. Może to kwestia języka, jakim napisano ten utwór, może spokojnego podejścia, z jakim Uthred prezentuje wszystkie wydarzenia... A może słynnego skandynawskiego temperamentu! Nie uważam jednak, by była to wielka wada książki - co prawda nie porwała mnie na tyle, by mający kilkaset stron utwór połknąć w parę dni, ale przyjemnie było poznawać nawet powoli rozwijającą się historię.
     
    "Ostatnie królestwo" to warta polecenia lektura, zawierająca w sobie połączenie lekcji historii oraz przyjemnej w odbiorze fikcji. Polecam ją każdemu fanowi wikińskich klimatów, także tym, którzy - podobnie jak ja przed sięgnięciem po utwór Bernarda Cornwella - nie są jeszcze przekonani do powieści historycznych.
     
    Agnieszka "Tae" Żynda




    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw