Okładka | Opis |
|
Po ponad trzydziestu latach epickiej, pełnej zabawnych momentów przygody, przychodzi nam po raz ostatni wybrać się na Dysk z Sir Terrym Pratchettem jako przewodnikiem. Jaka będzie ta wyprawa? Mówi się, że lepiej zakończyć coś z hukiem. Czy tak jest i tym razem?
Pojawienie się żelaznych koni to dopiero początek gigantycznych zmian w Świecie Dysku. Kolejne zmiany nadciągają, a zostaną zapoczątkowane przez jedno zdarzenie, które wyczuje cały Dysk. A także Kraina Baśni. Od teraz Tiffany Obolała ma ogrom zadań na kapeluszu. Z wieloma musi sobie poradzić sama, w innych może liczyć na pomoc Nac Mac Feeglów, innych czarownic i nie tylko. Najtrudniejszym zadaniem będzie pokonanie atakującej hordy elfów. Jak zakończy się rozliczenie pomiędzy Lancre, Kredą i Pięknym Ludem?
Tiffany, czarownica na pełen etat, a także dojrzewająca kobieta, musi się jeszcze wiele nauczyć. Najważniejszą lekcją dla niej będzie to, że dopilnować czegoś nie znaczy wcale zrobić to samemu. Po za tym pozostaje konsekwentną i pewną swoich czynów.
Prócz Tiffany, po raz ostatni spotkamy się z pozostałymi czarownicami i niektórymi ważniejszymi postaciami Świata Dysku. A także największymi (duchem) rozrabiakami w okolicy – Nac Mac Feeglami. Pojawia się też całkiem nowa postać Geoffreya Swivela – szlachcica, trzeciego syna rodziny z długimi tradycjami. I dlatego nie ma przed nim przyszłości typowej dla jego pozycji. Do tego dochodzi temperament i wiedza kompletnie rozbieżna z założeniami jego ojca, co sprowadza tylko kłopoty. Na szczęście zrozumienie świata i ludzi pozwala określić mu jego przyszłą drogę w życiu.
Ostatnia wycieczka do Świata Dysku jest taka, jak wszystkie poprzednie: pełna wartkiej akcji, zabawnych momentów, a gdzie potrzeba, tam wprawia w zadumę. Sir Terry Pratchett, mimo swojej ciężkiej choroby, utrzymał poziom pisania i jego ostatnia książka doskonale wpisuje się w klimat serii. Język także pozostał typowy dla poprzednich części. Nadal wszystko jest utrzymane w lekkim i odrobinę zabawnym stylu, dzięki czemu nie jest to ciężka czy trudna do przebrnięcia pozycja. Lecz mimo tego potrafi wprowadzić w zadumę i zmusić do zastanowienia. Treść książki podkreślają przepiękne rysunki Paula Kidby’ego.
Dwóch rzeczy szkoda: że jest ostatnia i że jest tak krótka, przez co zostawia niedosyt. Ale wszyscy, co myślą, że to koniec Świata Dysku, są w błędzie. Dysk pozostanie w pamięci i wyobraźni czytelników na wiele lat - a może nawet pokoleń - a dalsze historie bohaterów trzeba sobie wyobrazić. A ci, którzy chcą rozpocząć swoją podróż z Sir Terrym Pratchettem jako przewodnikiem, niech wybiorą inną część. Mimo że ta pozycja zawiera wszystkie elementy typowe dla serii, to nie zaczyna się niczego od zaskoczenia.
Ocena: 9,5/10
Pasterska Korona to niezwykła ostatnia książka Sir Terrego Pratchetta, pozwalająca na dalsze wyobrażenia o losach Świata Dysku.
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.