Okładka | Opis |
|
Pożar Brandona Sandersona to kontynuacja jego powieści w klimacie science fiction, zatytułowanej Stalowe Serce. Kto ma za sobą lekturę poprzedniego tomu, ten wie, kto tym razem może stać się motorem akcji!
Megan po ujawnieniu się jako Epik opuszcza szeregi Mścicieli. David Charleston, Pogromca Stalowego Serca, nie może jednak pozbyć się ciepłych uczuć, które żywi do dziewczyny, która powinna być jego wrogiem. Oprócz tego, po dokonaniu zemsty, o jakiej marzył całe życie – pokonaniu mordercy ojca – odczuwa niezrozumiały niepokój, zmuszający go do rozmyślań. Kim właściwie są Epicy? Czy każdy z nich musi być zły? Czy Megan można ocalić przed gniewem pozostałych Mścicieli? Odpowiedź na te pytania przyniesie ze sobą podróż do Balibaru, w którą buntownicy wyruszają, by zmierzyć się z Regalią – potężną Epik, prowokującą od dłuższego czasu przywódcę Mścicieli z Newcago, Profesora.
Muszę przyznać, że pierwszy tom tego cyklu Sandersona, choć czytało się przyjemnie, nie pozostał w mojej pamięci i nie czułam zbytniej potrzeby sięgnięcia po kolejny. Książka jednak i tak wpadła w moje ręce, a kiedy zaczęłam ją czytać, okazało się, że tym razem przedstawiona w niej historia wciągnęła mnie już od pierwszych rozdziałów. Stalowe Serce było książką do bólu schematyczną, a gdyby nie nazwisko na okładce, nigdy nie powiązałabym jej z Brandonem Sandersonem, którego utwory po prostu uwielbiam za nieprzewidywalność i oryginalność. Jeśli jednak miała stanowić preludium do wydarzeń, przedstawionych w Pożarze – warto było czekać. Próżno szukać tu schematów, ciągle coś się dzieje, następują zwroty akcji. Bohaterowie zaczynają być żywi, a nie "papierowi", nawiązują się między nimi aktywne interakcje, w centrum nie jest już wyłącznie David. Umiejętnie została wpleciona także postać Pożara, czyli Megan. Pośrednio napędza ona fabułę, a Sanderson wykorzystał ją jako główny element kilku naprawdę zaskakujących akcji, które niewątpliwie stanowią atut utworu. Natomiast zakończenie po prostu wbija w fotel i sprawia, że pierwsze, o czym się myśli, to włączenie komputera i szukanie w Internecie daty premiery trzeciej części!
Co prawda, wciąż utrzymuje się zarzut dotyczący także pierwszego tomu. Mając choćby podstawową znajomość języka angielskiego, można dostrzec potknięcia tłumacza i bijące w oczy kalki językowe. Częściowo odbiera to przyjemność z czytania. Jeśli jednak przymknąć na to oko, można będzie cieszyć się dobrą lekturą i niesamowitymi przygodami bohaterów.
A po przewróceniu ostatniej strony – niecierpliwie czekać na kontynuację! W przeciwieństwie do Stalowego Serca, Pożar wyraźnie zapowiada kolejny tom, od którego można wiele wymagać. Zakończeniem drugiej części Sanderson postawił sobie wysoką poprzeczkę – następne wydarzenia mogą być naprawdę niesamowite. Póki co jednak, zachęcam do lektury Pożara.
Ocena: 8/10
Drugi tom cyklu o Mścicielach, tym razem stanowiący otwartą kompozycję i sprawiający, że czeka się niecierpliwie na kontynuację.
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.