Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • Rozbite Imperium, Tom II: Król c... • INSIMILION

    Recenzje


    Rozbite Imperium, Tom II: Król cierni

    Literatura » Recenzje » Recenzje
    Autor: Bacha85
    Utworzono: 27.04.2015
    Aktualizacja: 27.04.2015

    Okładka Opis
    • Autor:
      Mark Lawrence
    • Tytuł oryginalny: 
      King of thorns
    • Tłumaczenie:
      Anna Fejdych, Jarosław Fejdych
    • Rok wydania: 
      2013
    • Wydawca:
      Papierowy Księżyc
    • ISBN:
      9788361386315

    Pierwszy tom trylogii "Rozbite imperium", mimo swojej nijakości, zachęcił mnie do sięgnięcia po drugą odsłonę przygód księcia Jorga z Ancrath. Niestety, to spotkanie było znacznie mniej udane niż poprzednie, które również nie zachwyciło i nie czuję zbyt wielkiej ciekawości,by sięgnąć po zwieńczenie trylogii. "Król Cierni" jest dłuższy od swojego poprzednika o około dwieście stron i z przykrością muszę stwierdzić, że momentami wiało nudą.
     
    W tym tomie bliżej poznajemy wyżyny i góry Renaru, które kuszą swym malowniczym pięknem i prostą surowością. Gdy Jorg wyrusza na wyprawę, mamy okazję zwiedzić z nim księstwa powstałe po rozpadzie imperium. Załączona mapa okazuje się jednak niezbyt pomocna, gdyż widnieje na niej niewiele informacji i niejednokrotnie ciężko było zlokalizować którędy dokładnie wędrują bohaterowie. Ponadto odniosłam wrażenie przekłamania, a właściwie nieścisłości w czasie i przestrzeni, przebycie dystansu oznaczonego na mapie raz zajmowało bohaterom tygodnie, by innym razem zbliżoną odległość, w trudnym terenie pokonali w kilka dni. Wydawać by się mogło, że autor wyrysował mapę, ale nie brał jej pod uwagę w trakcie pisania powieści.
     
    W "Królu Cierni" akcja została podzielona, podobnie jak poprzednio, na dwie oddalone w czasie i przeplatające się wzajemnie części. Pierwsza z nich jest retrospekcją, cofnięciem o cztery lata, do momentu, w którym zakończył się pierwszy tom trylogii. W kilka miesięcy po zdobyciu Upiornego Zamku i pomszczeniu najbliższych Jorg stara się odnaleźć w roli władcy. Próbuje też pomóc Gogowi, gdyż odezwała się zaklęta w nim moc ognia i jego sny zaczęły stanowić niebezpieczeństwo dla otaczających go osób. Wyrusza razem z braćmi, by zmusić największego czarnoksiężnika ognia do rozwiązania problemu. Z tego okresu pochodzą też przytaczane listy Katherine ap Scooron, w których poznajemy rozwiązanie licznych tajemnic, jakie Jorg zamknął w specjalnie w tym celu przygotowanej szkatułce. Drugą część fabuły skupia się na czasach równoległych spisywanym pamiętnikom Jorga. Opisują moment jego starcia z przewidzianym w proroctwach pretendencie do cesarskiego tronu. Książę Strzały jest bohaterem idealnym i wspaniałym kandydatem na władcę Imperium. Można po nim oczekiwać, że zjednoczy cesarstwo zapewniając mu spokój i rozkwit. Jednak w tym celu musi zjednać sobie Jorga albo siłą podbić jego królestwo. Akcja skupia się na podboju Upiornego Zamku przez armię Księcia Strzały i fortelach, jakich używa antybohater, by nie ulec przeważającej sile wroga.
     
    Książę Strzały i jego brat to dwie z nielicznych nowych postaci, jakie mamy okazję spotkać na łamach powieści. Żaden z nich nie wzbudził mojej sympatii, zwłaszcza, że zostali przedstawieni z perspektywy głównej postaci. Króla Renaru za to poznajemy coraz lepiej, między innymi dzięki wspomnieniom zamkniętym w szkatułce, której wieko niejednokrotnie zostaje podniesione. Jorg się zmienił, co jest normalną konsekwencją dorastania i wchodzenia w wiek męski. Jednak odniosłam wrażenie, że autor za bardzo chciał wybielić swego antybohatera. Co zaś przeszkadzało mi najmocniej, to fakt, że jemu w dalszym ciągu wszystko się udaje. Wychodzi cało z każdej opresji, czy to dzięki swemu sprytowi, czy to dzięki szczęściu. Jest to irytujące, gdyż Jorg sprawia wrażenie osoby, która zna się na wszystkim i czego się nie podejmie, okazuje się w tym geniuszem. Nawet jego okrucieństwo i wyrachowanie nie łagodzą wrażenia, że jest bohaterem idealnym. Ciężko zobaczyć w nim człowieka, a tym trudniej polubić, a fakt, że steruje nim czarownik snów, nie stłumił mojej niechęci do niego i całej powieści.
     
    Język książki jest poprawny, nie zachwyca, ale też nie sprawia problemów w odbiorze.. Nieco wolniejsze tempo akcji przeplecione rozmyślaniami bohatera sprawiło, że powieść miejscami nudziła. Niektóre opisane wydarzenia wydały mi się zupełnie bez sensu i wrzucone w treść nieco chaotycznie. Jakby autor chciał zawrzeć w swym dziele wszystko, co tylko mu przyszło do głowy, nie bacząc na to, czy umieszczenie takich wątków ma jakikolwiek sens. Motyw z Chelą wydał mi się właśnie takim przerywnikiem; odniosłam wrażenie, że został wepchnięty na siłę, tylko po to, by było mrocznie i nieprzyjemnie. Zakończenie nieco mnie zaskoczyło, choć przyznać muszę, że kończyłam lekturę raczej z poczucia obowiązku niż z chęci dowiedzenia się jaki będzie finał tej historii.
     
    Z czystym sercem mogę "Króla Cierni" polecić tym, których zachwycił pierwszy tom "Rozbitego imperium", choć moim zdaniem jest od niego słabszy. Jeżeli komuś wcześniejsza odsłona przygód Jorga nie przypadła do gustu, może spokojnie odpuścić sobie lekturę tej części, gdyż nie znalazłam w niej nic, czemu warto by było poświęcać mu swój czas.




    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw