Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • Sandman: Preludia i Nokturny • INSIMILION

    Recenzje


    Sandman: Preludia i Nokturny

    Literatura » Recenzje » Recenzje
    Autor: Nev
    Utworzono: 26.01.2016
    Aktualizacja: 26.01.2016

    Okładka Opis
    • Autor:
      Neil Gaiman
    • Rok wydania:
      2003
    • Wydawca:
      EGMONT
    • ISBN:
    • 978-83-237-2807-8
    • Rysownicy:
    • Sam Kieth, Mike Dringenberg, Malcolm Jones III
    • Kolory:
    • Daniel Vozzo
    • Okładka:
    • Dace McKean
    • Tłumaczenie:
    • Dace McKean
       


    Już od ponad ćwierć wieku mamy przyjemność czytania komiksów o Sandmanie, nazwanym również Snem lub Morfeuszem, bohaterze odrestaurowanym przez Neila Gaimana u początków jego kariery jako autora opowiadań, powieści oraz oczywiście komiksów.  . W Polsce w serii "The Sandman" ukazało się czternaście albumów, które zostały znakomicie przygotowane przez Wydawnictwo Egmont. Przejdźmy zatem do samych "Preludiów i Nokturnów", świetnego tomu rozpoczynającego przygody pana świata snów.
     
    Fabuła albumu rozpoczyna się bardzo ciekawie – uwięzienie głównego bohatera jest rzadko kiedy stosowanym zabiegiem, zwłaszcza, gdy ów bohater to bóg snów i koszmarów. Zamknięty w szklanej kuli, okradziony ze swoich artefaktów czeka na szansę na uwolnienie się spod władzy żądnych potęgi śmiertelników. Każda kolejna historia "Preludiów i Nokturnów" stanowi logiczną konsekwencję tego pierwszego zdarzenia i aby nie zdradzać czytelnikom ich szczegółów, warto się skupić na samych cechach każdego epizodu.
     
    Pierwszym z nich jest “Sen Sprawiedliwych”, będący, wspomnianą już historią o uwięzieniu Sandmana. Jest ona przedstawiona z perspektywy różnych osób – głównego bohatera, jego śmiertelnych ciemiężycieli oraz tych, którzy zostali ofiarami wyrwania pana snów i koszmarów z jego królestwa. Widać, że sama sytuacja nie jest rzeczą zwykłą, ponieważ zarówno Sandman, jak śmiertelnicy w tej opowieści mocno odczuwają skutki uwięzienia Morfeusza. Autor bardzo plastycznie opisuje konsekwencje zakłócenia naturalnego porządku wszechświata, prezentując je poprzez przypadki zwykłych ludzi, dotkniętych bardzo niezwykłymi przypadłościami sennymi. Neil Gaiman już za pomocą słów świetnie obrazuje każdego z tych trzecioplanowych bohaterów, zapewniając im osobne i wcale nie mniej ważne miejsce w "Śnie Sprawiedliwych". Gdy akcja  opowieści zmierza ku końcowi,  wszystkie wątki zostają wspaniale rozwiązane, kładąc znakomite fundament pod resztę wydarzeń tomu pierwszego.
     
    Pod względem wizualnym, chciałbym poruszyć kwestię graficznego przygotowania całego tomu, opierając przykłady na "Śnie Sprawiedliwych". Za rysunki odpowiadali Sam Kieth, Mike Dringenberg i Malcolm Jones III, a za ich kolory Daniel Vozzo. Z chwilą, gdy rozpoczyna się lekturę pierwszego rozdziału "Preludiów i Nokturnów" powstaje pytanie, na ile ich wizja świata Snu koresponduje z wyobrażeniem przyświęcającym Neilowi Gaimanowi, gdy tworzył unikalne uniwersum, które przyniosło mu rozgłos. Trudno oprzeć się wrażeniu, że nawet jeśli była to ich pierwsza wspólna praca, to wypadła świetnie – tła tworzą mroczną atmosferę, pięknie unaoczniając opowieść narratora,  a sposób przedstawienia postaci (jakkolwiek groteskowy miejscami by nie był) świetnie współgra z całym charakterem historii Sandmana. Każdy kolejny rozdział utwierdza w przekonaniu, iż pomimo świeżości jaką czytelnik odczuwa przy czytaniu "Preludiów i Nokturnów", Sam, Mike i Malcom doskonale wyczuli o co chodzi Gaimanowi w Sandmanie. Ale o co tak naprawdę chodzi w opowieści o Bogu Snów i Koszmarów? 
     
    Właśnie to jest zasadniczą kwestią Sandmana. Ponieważ jest to opowieść pełna oniryzmu, nierealnych zdarzeń próbujących przebić się i zaadaptować do rzeczywistośći, to jej sens, podobnie jak sen, jest płynny, reinterpretowalny w zależności od sytuacji czy punktu widzenia czytelnika. Każdy może odczytać z "Preludiów i Nokturnów" wiele opowieści, jednak osią jest historia powrotu do czegoś, co już niegdyś znaliśmy. Możemy tego z początku nie rozpoznawać, ponieważ od ostatniego spotkania minęło wiele czasu, ale wciąż pamiętamy, wciąż widzimy znajome kształty i obrazy, które przypominają o tym, że każdy z nas potrzebuje marzeń sennych, by te odzwierciedlały to, czego pożądamy i co nas przeraża. Z pozoru prosta opowieść o odzyskaniu swojej własności wiedzie czytelnika przez światy narodzone z chorych ambicji, patologicznych chciwości i nieludzkich żądz, by na końcu pokazać krótką migawkę z rodzinnego albumu jednego z najstarszych bogów ludzkości. Nie ma co próbować mówić jak to rozumieć – trzeba po prostu odbyć tę podróż w towarzystwie Snu, by dowiedzieć dokąd ona prowadzi i jaką przyjemność można w niej znaleźć.
     
    9/10
     
    Jednym zdaniem: "The Sandman: Preludia i Nokturny" to świetny komiks o codziennej, choć bardzo oryginalnej tematyce w niesamowitej oprawie graficznej i świetnym wydaniu.



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw