„The Binding of Isaac” jest grą, którą naprawdę ciężko obiektywnie ocenić. Z jednej strony mamy napisaną we flashu produkcję z wieloma ograniczeniami mechanicznymi oraz rysunkową, oldschoolową grafikę, mogącą odrzucić graczy przyzwyczajonych do wrażeń HD. Z drugiej jednak strony mamy bardzo wciągający i dający niesamowite pole do popisu, oryginalny system rozwoju postaci. W produkcji występują też dobrze zrobione nawiązania do różnych dzieł kulturowych - zwłaszcza do Starego Testamentu, lub innych dzieł Edmunda McMillena - współtwórcy gry - takich jak,bardzo dobrze znany, Super Meat Boy. Całe to zestawienie daje grę, którą albo się uwielbia i zagrywa do upadłego, albo bardzo szybko rzuca w kąt. Warto jednak sprawdzić ten tytuł, gdyż jest naprawdę dobrze zrobiony, mimo wszelkich niedogodności związanych z brakami w technicznej części gry.
Sama gra jest połączeniem shootera i roguelike'a z elementami RPG. Właśnie ta rogalikowa losowość powoduje, że każda rozgrywka jest oryginalna i zupełnie różni się od całej reszty. Zwłaszcza system rozwoju postaci pozwala na dobre spersonalizowanie rozgrywki. Nie polega ona na zdobywaniu poziomów, jak to zwykle bywa w standardowych RPG, ale na podnoszeniu przedmiotów i ulepszeń, które zwiększają statystyki postaci lub zupełnie zmieniają właściwości samych strzałów, wystrzeliwanych przez postać. Sama rozgrywka podzielona jest na etapy - poszczególne piętra, każde trudniejsze od poprzedniego, te zaś zawierają w sobie kilkanaście pokoi. Każda kondygnacja zawiera w sobie sklep, pomieszczenie z zagwarantowanym przedmiotem, bossa, chroniącego przejścia do następnego poziomu oraz inne, ukryte lokacje, w których można znaleźć prawie każdą z wyżej wymienionych rzeczy.
Warto zwrócić uwagę na oprawę audiowizualną zastosowaną w grze. Zwłaszcza soundtrack - wykonany przez Danny'ego Baranowsky'iego - idealnie wpasowuje się w ciężki i psychodeliczny klimat gry, pogłębiany tylko przez modele postaci przeciwników, które często wyglądają jak zmutowane wersje tytułowego Isaaka. Charakterystyczna dla Edmunda McMillena, pixelowa grafika również wnosi mnóstwo klimatu do produkcji. Wszystko razem daje naprawdę sporą dawkę wrażeń, króra nie zmniejszającą się wraz z każdą kolejną godziną rozgrywki. Niestety nie wszystko w grze jest idealne - brak możliwości zapisu oraz całkiem spory, jak na taki program, pobór RAM-u sprawia, że od strony czysto technicznej produkcja stoi na dość niskim poziomie. Zastosowana w grze losowość równie często może obrócić się przeciwko graczom, gdyż niektóre partie potrafią składać się z samych beznadziejnych przedmiotów, zupełnie niszczących przyjemność z gry.
Jednego nie można zarzucić Edmundowi McMillenowi - stworzył on naprawdę interesujący i ze wszech miar wyjątkowy, naprawdę warty polecenia tytuł. Zwłaszcza, że nie kosztuje on zbyt wiele - około 20zł na platformie Steam - a zapewnia zabawy na naprawdę długie godziny, których potrzeba, aby zmaksymalizować rozgrywkę i odblokować ponad 50 osiągnięć ukrytych w grze. Nie gwarantuję, że tytuł spodoba się każdemu, jednak warto go wypróbować, zwłaszcza biorąc pod uwagę przystępną cenę.
6.5/10
6.5/10