Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • The Darkness II • INSIMILION

    Recenzje


    The Darkness II

    Gry wideo » Recenzje » Recenzje
    Autor: Turel
    Utworzono: 14.03.2012
    Aktualizacja: 14.03.2012

    25 czerwca roku 2007 - szwedzkie Starbreez Studios wypuszcza na świat adaptację popularnej w latach dziewięćdziesiątych serii komiksów. The Darkness, wydawnictwa Top Cow, opowiada o młodym nowojorskim gangsterze, który jest posiadaczem wyjątkowej pamiątki rodzinnej - w wigilię swoich dwudziestych pierwszych urodzin staje się nosicielem pewnej potężnej, prastarej i wyjątkowo nieprzyjemnej siły. Ciemności. Po pięciu latach Jackie Estacado, obecnie Don Nowego Jorku, powraca.

    Na początek należy zaznaczyć, jakie przemiany nastąpiły pomiędzy częściami. Studiem odpowiedzialnym za sequel jest kanadyjskie Digital Extremes znane z takich tytułów, jak Homefront, Dark Sector czy Pariah. Wraz ze zmianą bezpośredniego wykonawcy gruntowny remont przeszła stylistyka, narracja oraz mechanika tytułu. Pierwsza część roztaczała przed nami wizję świata skorumpowanego, brudnego i targanego nieustannymi konfliktami lokalnych watażków. Cienie były mroczniejsze i ktoś zawsze stamtąd obserwował nieświadomych niczego ludzi, którzy i tak byli ledwie marionetkami. Dodatkowo całość historii doprawiona została szczyptą klimatu Człowieka z Blizną. Taka kompozycja smaków oferowała nam danie bardzo dorosłe, sugestywne oraz naładowane emocjami. Jak to z wykwintnymi potrawami bywa, należy się nimi delektować i zasadniczo nie każdemu przypadną do gustu. Kontynuację można natomiast przyrównać do dania instant. Dostajemy towar ładnie opakowany, szybki w wykonaniu oraz, koniec końców, sycący. Dobra dieta musi być urozmaicona i nie można bez przerwy raczyć się rarytasami.

    Fabuła ukazuje Jackiego kilka lat po wydarzeniach z części pierwszej. Udało mu się ustabilizować i umocnić swoją pozycję w mieście oraz pozbyć się Ciemności z życia. Dalej targany jest wyrzutami sumienia z powodu śmierci Jenny, jednak powoli sobie z tym radzi i brnie do przodu. Pewnego wieczoru zostaje zaatakowany przez wcześniej nieznaną, lecz dobrze zorganizowaną grupę, której przywódca wyraźnie czegoś od Jackiego chce. Tak wygląda początek historii, jaką przyjdzie nam zgłębić, jednakże brakuje w niej jakichkolwiek zwrotów akcji i całość intrygi bardzo szybko wychodzi na jaw. Na dobrą sprawę cały czas wykonujemy kolejne misje, biegając po sznureczku od początku do końca, wiedząc doskonale, do czego nas to doprowadzi i jak to się skończy. Na uwagę zasługuje bardzo dobra kreacja postaci. Aktorzy wczuli się w role, które przyszło im ogrywać, i w efekcie stworzyli bardzo realistycznych bohaterów targanych problemami, rządzami i smutkami. Dodatkowo również wielce ciekawa jest galeria tychże postaci. Mamy wiernych i lojalnych pracowników, świrniętego okultystę, despotycznego i ogarniętego żądzą władzy przywódcę tych złych oraz mityczną i wyjątkowo niebezpieczną yang dla naszego yin.

    Pierwsza rzecz, jaka uległa zmianie w stosunku do "jedynki", to styl graficzny. Zaraz po uruchomieniu naszym oczom jawi się komiksowy cell-shading, nadający całości aromatu zeszytów wydawanych w połowie lat dziewięćdziesiątych. Nie jest to taka "komiksowość", jaką chełpił się swojego czasu Prince of Persia czy Viewtiful Joe. Mamy tutaj wyraźne konturowanie grubym flamastrem, które sprawia, że wszystko, co nas otacza, jest wyraziste, kontrastowe i zarazem odpowiednio odrealnione, co daje wrażenie uczestniczenia w interaktywnym komiksie. Prezentuje się to wszystko bardzo elegancko i estetycznie przy rozsądnych wymaganiach sprzętowych. Z głośników raczeni jesteśmy muzyką wzorowaną na latach pięćdziesiątych i dopełnianą stylistyką a'la Ojciec Chrzestny.

    Całość akcji obserwujemy tak jak poprzednio, oczami naszego bohatera. I właśnie stwierdzenie "akcji" jest tu znaczące. W trakcie niecałej pięciogodzinnej kampanii dla pojedynczego gracza będziemy mieli jej pod dostatkiem. Moim największym zarzutem w stosunku do "dwójki" jest fakt okrojenia psychologicznych aspektów historii. W zasadniczej rozgrywce występują fragmenty skupiające się na przeżyciach psychologicznych Jackiego i koncentrują się one wokół brutalnie zamordowanej dziewczyny naszego protagonisty. Niestety, obecność Jenny pełni bardziej funkcję oddechu pomiędzy kolejnymi falami przeciwników. Tylko w jednym epizodzie ta prawidłowość się odwraca i moim zdaniem jest to najlepszy etap z całego tytułu. Analizie przeżyć wewnętrznych Jackiego służą natomiast specjalnie przygotowane i postawione niejako z boku epizody w szpitalu psychiatrycznym.

    Skoro już zacząłem mówić o akcji, to warto powiedzieć, jak ona faktycznie się prezentuje. Jednym ze sloganów reklamowych "dwójki" była możliwość korzystania z czterech broni na raz. W rękach dwa pistolety, a zza pleców węże. Faktycznie na konsoli to działa, gdzie każdy trigger na kontrolerze odpowiada niezależnie za poszczególny oręż, jednakże na naturalnych peryferiach komputerów stacjonarnych nie jesteśmy w stanie używać wszystkiego na raz. Do dyspozycji poza mocami Ciemności mamy całkiem pokaźny arsenał broni palnej, zarówno długiej, jak i krótkiej. Począwszy od pistoletów, rewolwerów, pistoletów maszynowych, poprzez karabiny szturmowe i wyborowe, na strzelbach kończąc. Każdy fan dobrego strzelania znajdzie coś dla siebie. Krótszego asortymentu możemy używać w obu rękach, fundując sobie brutalną rozwałkę na mniejszy dystans, rąbiąc i strzelając na raz. Miłośnicy bardziej konwencjonalnej formy radzenia sobie z problemami życia codziennego odnajdą się w broni długiej, rażąc wrogów z odległości i wspierając się zaklęciami polepszającymi osiągi uzbrojenia. Tak jak wspomniałem, dla każdego coś dobrego, choć w sumie to nikt nie zabrania eksperymentować. W trakcie rozgrywki towarzyszy nam również Darkling. Ten pocieszny byt nie tylko dotrzymuje nam towarzystwa, ale również może stanowić wartościowe wsparcie, jak i narzędzie dywersji. Dodatkowo mamy możliwość rozegrania jednego przyjemnego etapu w jego skórze. Skoro już jestem przy towarzyszach, to nie wolno zapomnieć o wężach. Pełnią one funkcje dodatkowych ramion, którymi możemy siekać, chwytać, rzucać i rozrywać wszystko, co się napatoczy.

    Do dyspozycji zostało nam dane "drzewko" umiejętności, którym to sukcesywnie, w zamian za Esencję, możemy ulepszać możliwości naszego bohatera. Walutę potrzebną do tego pozyskujemy, prawdę powiedziawszy, ze wszystkiego, co robimy. Zabójstw, egzekucji czy znalezionych relikwii. Poprawić w ten sposób możemy każdą umiejętność naszego protagonisty, zarówno w single, jak i w multi.

    Tryb wieloosobowy jest bardzo elegancko i subtelnie wpleciony w wątek główny. Możemy w nim wraz z trójką innych graczy wykonywać misje oscylujące gdzieś na pograniczu poczynań naszego pracodawcy. Wcielamy się w najemników, doskonale wyszkolonych zabójców w służbie Jackiego, którzy również zostali obdarzeni zarówno mocami, jak i relikwiami Ciemności. Mamy do dyspozycji samozwańczego ninję, agentkę Mosadu, szamana Voodoo oraz szkockiego... Szkota. Każda z tych postaci posiada własny charakter i przeszłość. Kierują nimi inne motywy oraz korzystają oni z różnych mocy specjalnych, a jedyne, co ich trzyma razem, to pieniądze i możliwość dokopania wspólnemu wrogowi.

    Na zakończenie, krótka konkluzja. The Darkness 2 może nie jest tak poprowadzone jak poprzednia część, ale oferuje naprawdę sporo dobrej zabawy i jeśli poszukujesz przyjemnej produkcji z nietuzinkowymi bohaterami, to jest to gra dla Ciebie.



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw