Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • Wodny nóż • INSIMILION

    Recenzje


    Wodny nóż

    Literatura » Recenzje » Recenzje
    Autor: Serenity
    Utworzono: 29.11.2015
    Aktualizacja: 29.11.2015

    Okładka Opis
    • Autor:
      Paolo Bacigalupi
    • Tytuł oryginalny:
      The Water Knife
    • Tłumacz:
      Michał Jakuszewski
    • Rok wydania
      2015
    • Wydawca:
      Wydawnictwo MAG
    • ISBN:
      978-83-7480-585-8

    „Wodny nóż” to już druga pozycja Paolo Bacigalupiego wydana w ramach „Uczty Wyobraźni”. Poprzednią była „Pompa numer 6. Nakręcana dziewczyna”, która wywarła na mnie ogromne wrażenie dokładnością z jaką autor kreuje swoje światy, nie zaniedbując jednocześnie fabuły. Zaczynając lekturę „Wodnego noża” miałam nadzieję, że również w przypadku tej powieści tak będzie, a ja przeżyję czytelniczą ekstazę. Niestety, trochę się rozczarowałam.
     
    Fabuła rozgrywa się, podobnie jak w przypadku „Nakręcanej dziewczyny”, w przyszłości rodem z filmu katastroficznego – w wyniku zmiany klimatu doszło do klęski suszy, która doprowadziła do bałkanizacji USA. Wrogo nastawione do siebie stany walczą o dostęp do wody, niejednokrotnie uciekając się do manipulacji, przekupstwa, zastraszenia czy nawet aktów terroryzmu. Gra toczy się o przetrwanie całych miast, a wraz z nimi o życie ich mieszkańców.
     
    Nie jest więc niczym dziwnym, że wydziały gospodarki wodnej przeradzają się niemal w agencje wywiadowcze z rzeszami prawników i zabójców na usługach. O tych ostatnich w Las Vegas mówi się „wodne noże”, bo w walce o zasoby wodne potrafią ciąć skutecznie jak nóż. Takim właśnie specjalistą jest Angel Velasquez, którego despotyczna szefowa wysyła do Phoenix, by sprawdził dochodzące stamtąd niepokojące wieści. W tym właśnie mieście przebywa dziennikarka Lucy Monroe, dokumentująca jego upadek. Losy tej dwójki łączą się niespodziewanie, kiedy okazuje się, że oboje mogą mieć wspólny cel. W całą historię wplątuje się również Maria – nastoletnia uchodźczyni, walcząca o przeżycie.
     
    Bacigalupi po raz kolejny dekonstruuje obecny porządek świata – doprowadzając Stany Zjednoczone na skraj upadku, dzieląc je na niemal suwerenne jednostki terytorialne. Równocześnie z rozpadem USA postępuje upadek kultury i cywilizacji – w umierającym Phoenix realną władzę sprawują przestępcy, bezkarnie parając się stręczycielstwem oraz ściągając haracze od mieszkańców. Na ulicach dochodzi do rozbojów, morderstwa są na porządku dziennym, a wszystko pogarszają nawiedzające miasto burze piaskowe. Bezpieczni mogą czuć się tylko najbogatsi, uciekając zarówno od niedostatku wody,  jak i zanieczyszczonego powietrza i pyłu, kryjąc się w samowystarczalnej akrologii Taiyang – stworzonym przez biotechnologów superbudynku, który dzięki wykorzystaniu najnowszych technologii filtracyjnych może odzyskiwać aż dziewięćdziesiąt procent używanej tam wody.
     
     „Wodny nóż” rozgrywa się w nie do końca określonej przyszłości – na świat przedstawiony składają się elementy znane, choć mocno  przetworzone. Wystarczy spojrzeć tylko na tytuły gazet, do których pisze Lucy – Google/New York Times czy Kindle Post wywołują słuszne skojarzenia z istniejącymi potentatami medialnymi. Obok amerykańskich dolarów w Phoenix funkcjonują juany, a także wirtualna waluta w postaci Bitcoinów. Jednak oprócz odniesień do tak dobrze znanych elementów istniejącej cywilizacji, pojawiają się nowe, właściwe tylko dla „Wodnego noża”. Zwłaszcza technologia poszła w świecie powietrza spory krok naprzód pozwalając na regenerację wszystkich narządów za pomocą wszczepów i stymulantów, a ze względów na ograniczony dostęp do zasobów wodnych opracowano technologie odzyskiwania jej – czy to w procesie filtracji moczu za pomocą specjalnych worków (których używają  biedniejsi), czy to w skomplikowanym i trwającym nieco dłużej hydroobiegu w zaawansowanych i samowystarczalnych akrologiach (gdzie mieszkają najbogatsi).
     
    Niestety przy tak rozbudowanym świecie nie pozostało za wiele miejsca na fabułę i kreację bohaterów, co było dla mnie przykrą niespodzianką – tak jak we wstępie nadmieniłam, poprzednia książka Bacigalupiego wydana w ramach „Uczty wyobraźni” równoważyła wszystkie te elementy. W „Wodnym nożu” jest jednak inaczej i fabuła odgrywa niestety marginalną rolę. Przewodni wątek, jakim jest walka o prawa do wody z rzeki Kolorado, które mogą doprowadzić do upadku albo Phoenix, albo Las Vegas, jest tylko pretekstem do poruszenia zagadnień ekologicznych. Obok tego , choć z marginalnym znaczeniem, występują inne motywy: religijny (w postaci przewijającego się przez całą książkę kultu La Santa Muerte czy sekty Pacanów Perry’ego skupiającej uchodźców z Teksasu), społeczno-ekonomiczny (historia Marii, dziewczyny z marginesu społecznego, która żyje w ciągłym strachu przed zbirami ściągającymi haracz) oraz miłosny (romans dwójki obcych ludzi w obliczu katastrofy i śmierci) .
     
    Odniosłam wrażenie, że Bacigalupi skupiając się na tworzeniu świata, trochę po macoszemu potraktował bohaterów. Ich kreacje na pierwszy rzut oka wydają się być naprawdę dokładne i przemyślane, jednak im bardziej zagłębiałam się w fabułę, tym bardziej wydawali mi się wewnętrznie sprzeczni. Angel jest postacią najmniej problematyczną – wszystkie jego działania skupiają się na wykonaniu powierzonej przez szefową misji – bardzo łatwo można uwierzyć w jego lojalność i bezgraniczne oddanie. To zabijający bez wahania twardziel, potrafiący jednak pohamować mordercze instynkty i okazać serce. Więcej problemów przysporzyły mi bohaterki – Lucy i Maria. Pierwsza z nich zwłaszcza pod koniec książki wprawiła mnie w osłupienie – nagłą zmianą zachowania, postępowaniem wbrew temu, co deklarowała chwilę wcześniej.  Z jednej strony martwi się o rodzinę, której grożono, z drugiej nie myśli zupełnie o nich w momencie, kiedy decyduje się zostać zbawicielem Phoenix. Maria przysporzyła mi innych problemów, głównie z powodu niedoprecyzowania jej wieku. Przez to właśnie miałam trudność z określeniem, czy jej zachowania są prawdopodobne. Dodatkowo raziła mnie jej wewnętrzna sprzeczność – harda dziewczyna, która wymyśla swój sposób na zarabianie, nagle okazuje się bardzo naiwna w kwestii tego, jak mają się sprawy z haraczami i zorganizowaną przestępczością.
     
    Kłopotów nastręczyła mi również nieco warstwa językowa powieści. Potoczysta narracja gryzła się z niezbyt rozbudowanymi dialogami, w których zabrakło zróżnicowania. Wszystkie postaci mówiły tak samo – Angel, jego szefowa, Lucy, Maria i niemalże każdy w „Wodnym nożu” używał dokładnie takiej samej składni i identycznych powiedzonek. Dialogi przepełnione były strasznie irytującym „ehe”, wtrąceniami z hiszpańskiego, a wszyscy niemal bohaterowie odwoływali się do Santa Muerte (czy byli rodowitymi Meksykanami/mieszkańcami południowych Stanów, czy przybyłymi dziennikarzami). Najbardziej jednak zniesmaczyła mnie kwestia, że każda osoba mająca styczność z Marią, porównywała ją do Catherine Case – szefowej Angela. Rozumiem, że dziewczyna swoją determinacją może przypominać szefową wydziału wodnego Vegas, jednak te ciągłe porównania są męczące i nie wnoszą nic do fabuły.
     
    „Wodny nóż” nie zachwycił mnie tak bardzo jak „Nakręcana dziewczyna”, jednak nie mogę odmówić kunsztu, z jakim Bacigalupi wykreował świat i wplótł do niego elementy znane z naszej rzeczywistości. Fabularnie wypadło trochę słabiej, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę nagłe zmiany w zachowaniu bohaterów, które miały napędzić akcję do przodu.
     

    7/10

     
    Sprawnie napisana opowieść, która przypadnie do gustu fanom powieści katastroficznych i postapokaliptycznych.



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw