Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • Zaginiona Flota 3: Odważny • INSIMILION

    Recenzje


    Zaginiona Flota 3: Odważny

    Literatura » Recenzje » Recenzje
    Autor: DarkFenrir
    Utworzono: 22.06.2012
    Aktualizacja: 22.06.2012


    Okładka Opis
    • Autor:
      Jack Campbell
    • Tytuł oryginalny:
      Lost Fleet: Courageous
    • Tłumacz:
      Robert J. Szmidt
    • Rok wydania:
      2009 (II wyd.)
    • Wydawca:
      Fabryka Słów
    • ISBN:
      978-83-7574-733-1

    Zakończenie drugiego tomu sagi ostatecznie nie przyniosło zbyt wielkich zmian w fabule, którą poznajemy od chwili, gdy Black Jack wyprowadził z pułapki flotę Sojuszu. Od tamtej pory mieliśmy wgląd głównie w problemy wewnętrzne niedobitków – głównie te wynikające z hierarchii dowodzenia, a także braków w zaopatrzeniu. Wszystko to przecinało kilka mniejszych starć i coraz bardziej absurdalna (lecz skuteczna) taktyka, jaką przyjął komodor. „Odważny” to prawdopodobnie „ostatni” z tomów, który miał za zadanie nakreślić oblicze konfliktu między Sojuszem a Syndykatem i otworzyć wrota do prawdziwej wojny.
     
    Tak naprawdę dopiero pod koniec „Odważnego” flota Geary’ego stanie twarzą w twarz z prawdziwym zagrożeniem. Jak nietrudno sobie przypomnieć, legendarny bohater z pomocą podległych mu statków wygrywał bitwy z niesamowitą wręcz łatwością, prawie nie ponosząc strat i dziesiątkując jednocześnie wrogie szeregi. Dopiero teraz Campbell odziera swojego bohatera z boskości, w jaką zdołał przyoblec go podczas wydarzeń opowiedzianych w „Nieulękłym” i „Nieustraszonym”. I nie było to zadanie trudne – cóż prostszego jest od pozbawienia floty Sojuszu zapasów i „przypadkowego” (przez wyjątkowo dziwny zbieg okoliczności) rzucenia ich przeciwko kilkakrotnie większym siłom przeciwnika? Swoje odegrała tu też zasada „nauki na błędach”, którą Syndycy wcielili w życie.
     
    Geneza konfliktu nadal jest kwestią, jaka spędza komodorowi i jego podkomendnym sen z powiek. Z tomu na tom autor coraz mocniej akcentuje w fabule wątek tajemniczej cywilizacji, która tak naprawdę tylko czeka na dogodną okazję, by zniszczyć ludzkość. I, co gorsza, są to informacje wzięte przez wojskowych za pewne, chociaż opierają się one wyłącznie na czystych domysłach i teoriach, które nie mają nawet najmniejszego potwierdzenia w całej historii.
     
    W „Odważnym” najmocniej widać, jak bardzo Campbell umniejszył kwestię ludzką w porównaniu do „Nieulękłego” – przedtem czytelnik naprawdę wiedział, że Black Jack ma pod komendą ludzi wykonujących rozkazy i ginących w jego imieniu. Recenzowana pozycja spłyca czynnik ludzki wręcz do statystyki. Kilka sytuacji, które miały prawdopodobnie to wrażenie zetrzeć, bardzo dobrze wpasowuje się w słowa: „Jedna śmierć to tragedia, milion - to statystyka”. Podczas lektury „Odważnego” można odnieść wrażenie, że więcej znaczy śmierć jednostki niż całej grupy marynarzy.
     
    „Odważny” jest tomem sagi, w którym bardzo duży nacisk autor położył na relacje interpersonalne między oficerami floty, a także członkami załogi okrętu flagowego. Nie sposób nie odnieść jednak wrażenia, że wątki te zaczynają być wypełniaczem treści, do minimum ograniczającym ilość dynamizmu w fabule. Jeśli ich natężenie utrzyma się w dalszych tomach, będzie można bez ogródek stwierdzić, że „Moda na sukces” przeniosła się w realia militarnej space opery.
     
    Na plus należy jednakże zaliczyć Campbellowi umiejętność posługiwania się informacjami, które przedstawił w przeszłości czytelnikowi. Dokładniej rzecz biorąc, autor „Odważnego” bardzo dobrze radzi sobie z selekcją informacji z poprzednich tomów. W rezultacie sytuacja w próżni jest łatwa do zrozumienia, bez potrzeby analizowania setek wątków i wydarzeń z przeszłości. Sprawia to, że „Odważnego” można czytać bez znajomości poprzednich dwóch tomów, chociaż nie jest to wskazane.
     
    Przewidzenie dalszych losów floty Sojuszu jest raczej łatwe, ale niezwykle trudno wybiegać w przyszłość dalej niż kilka tygodni. Sytuacja – jak to na wojnie – zmienia się z każdą chwilą, a obie strony konfliktu tylko czekają, aby wykorzystać najmniejszy błąd przeciwnika i zyskać przewagę. „Odważny” przypomina rozwleczenie wątków stworzonych przy okazji dwóch poprzednich tomów, jednak wszystko wskazuje na to, że „idzie ku lepszemu”. Czyli krótko mówiąc, większej rozróbie!

    Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękujemy:

     



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw