Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • Zbuntowana • INSIMILION

    Recenzje


    Zbuntowana

    Literatura » Recenzje » Recenzje
    Autor: Joisana
    Utworzono: 19.02.2013
    Aktualizacja: 21.02.2013


    Okładka Opis
    • Autor:
      Veronica Roth
    • Tytuł oryginalny:
      Insurgent
    • Tłumaczenie:
      Marta Czub, Ewa Ratajczyk
    • Rok wydania:
      2012
    • Wydawca:
      Amber
    • ISBN:
      978-83-241-4380-1

    "Niezgodna" zapisała się w mojej pamięci jako świetna książka. Wprawdzie wykreowany przez Veronikę Roth świat obfitował w liczne absurdy balansujące na granicy logiki, a akcja była miejscami przewidywalna, a miejscami infantylna, to i tak powieść dosłownie się pochłaniało. Lektura pozostawiła po sobie wewnętrzne pragnienie: chcę jeszcze! I oto jest, nareszcie - kontynuacja. Czy okazała się godną następczynią pierwszej części?
     
    Po "Zbuntowanej" spodziewałam się różnych rzeczy. Obawiałam się dwóch - albo że okaże się kopią inaugurującego tomu, albo że - z powodu braku wątku inicjacyjnego szkolenia, stanowiącego trzon "Niezgodnej" - stanie się po prostu nudna. Pokładałam w niej nadzieje, że rozwinięty zostanie temat Sympatycznych, a także uzasadniony fabularnie podział na frakcje, wyschnięcie jeziora Michigan oraz reszta zupełnie naturalnych dla bohaterów zjawisk, wołających jednak głośno o jakiekolwiek wyjaśnienie tego czytelnikom.
     
    Z początku książka nastręcza lekkich trudności, bo od razu rzuca nas na głęboką wodę - lądujemy w momencie, w którym skończyła się poprzednia część, to znaczy wkrótce po ataku symulacyjnym. Trzeba sobie szybko przypominać, kto jest kim i o co w ogóle chodzi. Mniej więcej pomiędzy trzydziestą a czterdziestą stroną w pamięci zaskakują trybiki. Odtąd zaczyna się prawdziwa gratka. Świat powieści wypada barwnie, zwłaszcza bohaterowie nie są papierowi. Pierwszoosobowa narracja dynamizuje akcję i sprawia, że trudno nie czuć empatii do protagonistki. "Zbuntowana" wciąga!
     
    Jak swobodnie możemy odgadnąć po okładce, konkretniej po symbolicznym drzewie, rzeczywiście dowiemy się czegoś więcej o Sympatycznych. "Niezgodna" traktowała ich po macoszemu i równie dobrze dla fabuły mogliby nie istnieć. Tutaj - odegrają pewną rolę, chciałoby się krzyknąć "hurra!". Roth ujawnia także nieco więcej o bezfrakcyjnych oraz relacjach pomiędzy frakcjami. Na największy plus zasługuje to, że liczne luki, które dało się zauważyć w pierwszej części, zostały w mniej lub bardziej subtelny sposób załatane - i powstało przy tym tylko troszeczkę nowych.
     
    "Niezgodna" pełna była błędów w skali makro, które "Zbuntowana" tuszuje bądź przynajmniej stara się tuszować. Przedstawiony świat nareszcie zaczyna mieć sens, zwłaszcza po ostatnich rozdziałach książki. Dla odmiany pełno tutaj mikrobłędów logicznych. Najbardziej rażący ze wszystkich dotyczy pewnego dalszoplanowego bohatera. Najpierw dowiadujemy się, że jest zdrajcą i przebywa aktualnie u wrogiej frakcji. Parę stron później ktoś mimochodem informuje, że właśnie go spotkał. Ale gdy pojawia się w książce znowu, jest z powrotem w pierwszej roli! Niestety to nie jedyny raz, gdy autorka zapomniała, gdzie są i co robią jej własne postaci.
     
    Jeśli chodzi o wydanie książki, Amber nie zaniechał powtórki błędu "Niezgodnej" i potraktował czytelników jak idiotów bądź osoby dotknięte Alzheimerem. Na okładce - z przodu, z tyłu i na skrzydełkach - sformułowanie "New York Times" pada (sic!) sześć razy. OK, rozumiem, że ten jakże wyrafinowany zabieg miał na celu ściągnięcie konsumentów, ale to już naprawdę przesada (nawiasem mówiąc, słowo "bestseller" występuje tam czterokrotnie).
     
    "Zbuntowana" wpisuje się w nurt literatury dystopijnej, postapokaliptycznej, a także młodzieżowej.  Łączy w sobie "Equilibrium", "Igrzyska Śmierci" oraz "Harry'ego Pottera". Wprawdzie opowiada historię szesnastolatki, ale z powodzeniem można sobie wyobrazić, że bohaterka jest starsza przynajmniej o kilka lat.
     
    Ostatecznie, "Zbuntowana" trzyma poziom "Niezgodnej". Szczególnie warto ją przeczytać, jeśli przypadła ci do gustu prekursorka, gdyż w zręczny sposób kontynuuje historię i łata sporo dotychczasowych nieścisłości, głupot, etc. Choć pierwszy tom obfitował w przygody bohaterów, dopiero teraz akcja naprawdę się rozkręca. Jeśli jednak odrzuciła cię "Niezgodna", to "Zbuntowaną" radzę omijać szerokim łukiem. A może dotąd nie miałeś/aś styczności z serią? W takim razie - daj jej szansę. Ostatecznie, nawet jeśli nie przypadnie ci do gustu, warto się z nią zapoznać z powodu innowacyjnego pomysłu - sterowania ludzkim zachowaniem przy pomocy przeróżnych kontrolowanych komputerowo symulacji oraz substancji psychoaktywnych, który z poruszanych w tym cyklu wątków wypada chyba najbardziej interesująco.

    Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękujemy:



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw