Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • Zoo City • INSIMILION

    Recenzje


    Zoo City

    Literatura » Recenzje » Recenzje
    Autor: Joisana
    Utworzono: 23.09.2012
    Aktualizacja: 23.09.2012


    Okładka Opis
    • Autor: 
      Lauren Beukes
    • Tytuł oryginalny: 
      Zoo City
    • Tłumacz: 
      Katarzyna Karłowska
    • Rok wydania: 
      2012
    • Wydawca: 
      Rebis
    • ISBN: 
      978-83-7510-804-0

    Od pierwszej chwili, gdy dowiedziałam się o tej książce, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Złożyło się na to kilka czynników. Przede wszystkim, uwielbiam występujący od czasu do czasu w literaturze wątek zwierząt-opiekunów. Znamy go choćby z opowieści o Harrym Potterze (patronusy), z trylogii "Mroczne Materie" Pullmana (dajmony), z cyklu "Wspomnienia Orlicy i Jaguara" Allende, wreszcie z wierzeń Indian czy plemion afrykańskich. Tutaj również mamy do czynienia z tym motywem. Dodatkowym bodźcem do sięgnięcia po "Zoo City" było dla mnie to, że autor notki na okładce zaliczył powieść do kategorii urban fantasy.
     
    W rzeczywistości, "Zoo City" stanowi połączenie urban fantasy z powieścią kryminalno-sensacyjną, czerpie też z konwencji noir. Gdybym miała określić ten tytuł jednym słowem, niewątpliwie byłaby to "egzotyka". Wszystko tutaj jest ekstrawaganckie, nietypowe, począwszy od magii, a skończywszy na niebanalnym pejzażu tła.
     
    "Zoo City" jest przesiąknięte klimatem Afryki. Akcja powieści rozgrywa się w RPA, w najbardziej zaludnionym mieście kontynentu - Johannesburgu. Autorka przewidziała dla nas podróż przez slumsy i dzielnice bogaczy, a dialogi są nafaszerowane południowoafrykańskim slangiem. Na szczęście, w przypisach na ogół pojawiają się objaśnienia słów w języku zuluskim czy afrikaans, choć niestety czasami tego brakuje. Magia w dużej mierze opiera się na obrzędach znanych z afrykańskiej kultury. Sangomi (coś w rodzaju szamanów-uzdrowicieli) przygotowują muti (sproszkowane lekarstwa o nadnaturalnych mocach), pobrzmiewają tu także echa zuluskich legend o złych duchach. Imiona większości bohaterów brzmią obco: Mandlakazi, S'busiso, Tshabalala. Dodatkowego kolorytu nadają tej pozycji przewijające się ciągle zwierzęta: tapiry, mangusty, jeżozwierze...
     
    Pierwszoplanowa bohaterka, czarnoskóra Zinzi December, posiada talent do odszukiwania zagubionych przedmiotów - wyczuwa więzi łączące je z właścicielami. Zawsze i wszędzie towarzyszy jej futrzasty Leniwiec, przypominający o popełnionym niegdyś przez nią przestępstwie: mordzie. Dalsza akcja nie grzeszy oryginalnością: dziewczyna zostaje zamieszana w zabójstwo, a jej kochanek niespodziewanie dowiaduje się, że jego zaginiona dawno temu żona wciąż żyje. Ponadto, Zinzi zostaje wynajęta w roli prywatnego detektywa w sprawie tajemniczego zniknięcia gwiazdy muzyki kwaito...
     
    W "Zoo City" zetkniemy się ze sporą ilością przemocy, narkotykami, oszustwami finansowymi, ubóstwem, prostytucją, itp. Występuje też wątek homoseksualny, a słownictwo bohaterów jest proste, kolokwialne, czasami wulgarne.
     
    Autorka sporo pracy włożyła w research, co przyniosło pozytywne efekty. Jo'burg (żargonowe określenie Johannesburga) jest bardzo przekonujący, podobnie opisy południowoafrykańskiej kultury. Książka posiada prześliczną oprawę autorstwa Joeya Hi-Fi, na której wieżowce, fragmenty zwierząt i samochodów tworzą kolaż składający się na napis "ZOO CITY" (tą ilustracją książka zapewniła sobie wejście do finału francuskiego Grand Prix de l'Imaginairie za najlepszą okładkę). Część rozdziałów nie ma bezpośredniego związku z fabułą: są to przytoczone maile, artykuły, wyjątki z encyklopedii, fragmenty wywiadów, wypowiedzi internautów. Dodają niesłychanego realizmu przedstawionemu światu.
     
    I wszystko pięknie, gdyby akcja nie była tak stereotypowa, a najciekawsze wątki - ledwie naszkicowane. Do samego końca nie dowiemy się, dlaczego właściwie Zinzi musi defilować przez miasto z Leniwcem na plecach, czemu tak nagle na świecie pojawili się zoolusi - zbrodniarze, którym towarzyszą zwierzęta związane metafizyczną więzią z właścicielami, skąd biorą się pupilki zoolusów, czym naprawdę są... Odpowiedzi, jakich udziela na te pytania autorka, są mgliste i pokrętne. Niewystarczające. Bardzo mało wiadomo też o talentach, jakimi dysponują co poniektórzy ludzie (za wyjątkiem zdolności Zinzi). Ostatecznie pozostaje wrażenie, że wspaniały pomysł został zaprzepaszczony przeciętnym wykonaniem.

    Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękujemy:



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw