Namiastkę tego, jak ekipa Bethesdy radziła sobie z pokonywaniem coraz to kolejnych barier, mieliśmy przy okazji premiery Fallouta 3, gdzie dano nam ogromną swobodę działania. Fascynujący świat i ogrom możliwości zauroczyły fanów na całym świecie. Nie inaczej będzie w przypadku The Elder Scrolls V: Skyrim, tak przynajmniej twierdzą autorzy.
Nowy engine to podstawa
Twórcy Skyrim chcą zaskakiwać na każdym kroku. Jak jednak można zrobić graczowi niespodziankę, jeśli korzysta się z istniejących już narzędzi? Nijak! Stąd też pojawiła się potrzeba stworzenia nowego silnika graficznego o nazwie Creation Engine oraz aplikacji podobnej do Construction Seta z poprzednich części – Creation Kit. Otworzyło to autorom drogę do wykreowania najbardziej realistycznego uniwersum, z jakim mieliśmy do tej pory styczność w grach. Jak można naprawdę wczuć się w rolę, jeśli przemierzając krainę, widzimy pojawiające się nagle obiekty? Czy w momencie zbliżania się do góry, nie powinniśmy najpierw zobaczyć jej niewyraźnych zarysów, a dopiero później dokładniejszego kształtu? Ano powinniśmy. To umożliwia właśnie Creation Engine, który pozwala na zwiększenie odległości rysowania krajobrazu. Od tej pory nasze pole widzenia będzie imponujących rozmiarów, a widoki, jakie przyjdzie nam podziwiać... Gdybyśmy wydrukowali kadr z gry i pokazali znajomym jako zdjęcie z wakacji, to podejrzewam, że nikt nie zauważyłby tego niewinnego kłamstwa. Jednak to nie wszystko, co nowy silnik graficzny potrafi.
Zapewne podczas niektórych przygód w wirtualnym świecie spotkaliście się ze zjawiskiem dynamicznych cieniów. Wiecie, drzewa rzucające cień na ziemię podczas słonecznego dnia, ławki przed domostwami dające odrobinę schronienia przed gorącem i wiele innych przykładów. Pomimo że jest to imponujące, to z prawdziwą rewolucją mamy do czynienia dopiero w momencie, kiedy każdy element, każda gałąź lub każdy kamień może, w odpowiednich warunkach, rzucać cień na otoczenie.
Wiadomo przecież, że nie liczy się wyłącznie piękno tego, co widzimy w oddali, ale także te rzeczy, które znajdują się w naszym otoczeniu. Oznacza to, że w momencie premiery odda się nam do dyspozycji najlepiej odzwierciedlony symulator środowiska naturalnego, jaki kiedykolwiek powstał. Czy to już koniec niespodzianek? Absolutnie nie, przecież to dopiero nieznaczna część tego, co potrafi Creation Engine. Istotną rolę w każdej produkcji odgrywa także budowanie odpowiedniego nastroju. A tutaj Bethesda ma praktycznie nieograniczone możliwości, bo co powiecie na modyfikację oprogramowania SpeedTree, czyli aplikacji, która ustala właściwości roślinności? Że niby co to ma do klimatu panującego w danej sytuacji? Całkiem sporo, bo wyobraźcie sobie sytuację, że przemierzacie puszczę, gdzie nikt wcześniej nie postawił stopy. Wszędzie panuje mrok, a w oddali zauważyliśmy cień jakiegoś drapieżnika. Nagle zrywa się szaleńczy wiatr, który sprawia, że szum generowany przez gałęzie tworzy efekt niczym z filmów grozy. W dodatku, gdzieś za nami pękła gałąź, na którą nadepnął jakiś zwierz. Już sam opis brzmi zachęcająco, a co dopiero, kiedy osobiście będziemy mogli przetestować możliwości TES-a V.
Sztuczna Inteligencja coraz mniej sztuczna
Z Radiant AI mieliśmy już do czynienia w Oblivionie, więc obecność tego systemu w Skyrim nie jest zaskoczeniem. Kwestią, która sprawia, że warto poświęcić temu zagadnieniu kilka zdań, to fakt, że Radiant został znacznie zmodyfikowany, by nie powiedzieć, zbudowany od podstaw. „Piątka” będzie wolna od NPC błąkających się bez celu. Tutaj każda osoba ma mieć swoje indywidualne zadania. Jakim cudem można przecież utrzymać 5 ogromnych miast, kiedy większość mieszkańców przez cały dzień miga się od pracy? Autorzy zapewniają, że gdybyśmy zdecydowali się poświęcić kilka wirtualnych dni, podczas których śledzilibyśmy poczynania obywateli danego ośrodka, to każdy z nich miałby inne obowiązki do wypełnienia czy odmienne nawyki. Zupełnie jak w realnym świecie.
Gibkość, gimnastyka i Havok Behaviour
Ale co z tego, że napotkani NPC są inteligentni, że świat jest otwarty i gwarantuje graczowi swobodę, jeśli postaci są sztywne i nienaturalne? Tutaj z pomocą przybywa Havok Behaviour, system, który pozwala na stworzenie niezwykle złożonych animacji przy użyciu kilku ruchów myszki. Zdaniem twórców, Skyrim jest pierwszą produkcją, która wykorzystuje tę technologię. Koniec z dziwnym przejściem pomiędzy chodem, a biegiem. TES V zwiastuje zakończenie tej epoki. Teraz wszystko stanie się o wiele bardziej naturalne i ambitne. Ruchy bohatera oraz każdej innej istoty żywej będą komponowały się w jedną zgrabną całość, tak aby użytkownik nie odniósł wrażenia, że ma do czynienia z wirtualnymi ludzikami, ale z wysokobudżetowym filmem, którego scenariusz piszemy na bieżąco.
Podsumowanie
Powyższe akapity brzmią nieprawdopodobnie. Podejrzewam, że gdybym podobny artykuł napisał jakieś dziesięć lat temu, to w środowisku branżowym okrzynięto by mnie szaleńcem lub obłąkanym wizjonerem. Dzisiaj jednak, kiedy technologia pozwala na stworzenie systemów do złudzenia przypominających prawdziwy świat, gracze co najwyżej stwierdzą, że Skyrim daje im to, na co czekali już od jakiegoś czasu. Pytanie, jakie musimy sobie zadać po zapoznaniu się z powyższymi informacjami powinno brzmieć, czego możemy spodziewać się za kolejnych kilka lat? Trudno mi sobie wyobrazić następne innowacje, bo w roku 2011 tworzy się produkcje, które oferują to, czego każdy z nas pragnął w grach od początku ich istnienia... niektórzy z nas nawet nie marzyli, że osiągniemy taki poziom. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że autorzy nie poświęcą się zbytnio rewolucjom technologicznym, zapominając tym samym o tworzeniu wciągającej fabuły. Bo to właśnie ona ma ostateczny wpływ na to, czy gra stanie się legendą, czy też nie. Miejmy nadzieję, że Skyrim zostanie takową okrzyknięty.