Pierwsze wzmianki o tym, że studio CDProjekt Red robi grę opartą na sadze Andrzeja Sapkowskiego, można było usłyszeć już w 2002 roku. Przez te wszystkie lata fani czekali z niecierpliwością na tytuł. Od pierwszych wzmianek na temat Wiedźmina sporo czasu minęło - ponad 5 lat. Czy było warto czekać aż tak długo? O tym dowiecie się w dalszej części recenzji.
Cała akcja Wiedźmina przenosi nas w czasy, kiedy to potwory zaczęły coraz częściej siać spustoszenie w okolicznych miastach i wsiach. Wcielamy się w postać Geralta, który jest legendą w swoim fachu. Specjalizuje się on bowiem w zabójstwach na zlecenie wszelkiej maści potworów. Pięć lat po zaginięciu Białego Wilka jego starzy znajomi odnajdują go w lesie. Nasz główny bohater nie wie, jak znalazł się w puszczy, ani czemu zniknęły wszystkie jego wspomnienia.
Fabuła nie ma żadnego związku z przygodami opisanymi przez Andrzeja Sapkowskiego. Jeśli jednak chcesz bardziej się wczuć w historię, to naprawdę warto poczytać Sagę o wiedźminie. Dawni znajomi dodani do gry na spotkanie Geralta reagują emocjonalnie i zaczynają opowiadać przygody niejednokrotnie opisywane w książkach. Dzięki temu, że zagłębiałem się w przygodę, czułem się, jakbym czytał kolejną powieść Andrzeja Sapkowskiego i zarazem uczestniczył w niej. Cała historia została przedstawiona genialnie, a dialogi są po prostu fenomenalne. Nieraz usłyszymy riposty, jak i przekleństwa. Moim zdaniem słowiański klimat czuć z daleka.
Interfejs gry jest bardzo prosty i intuicyjny. W lewym górnym rogu znajduje się medalion, który drga, jeśli w pobliżu będzie jakieś niebezpieczeństwo. Na około okręgu jest pasek z naszymi punktami doświadczenia. Obok medalionu znajduje się informacja o zdrowiu, jak i energii. Po prawej stronie są przydatne zakładki, a u góry mini mapa. Wszystko to jest pod ręką i szybko można znaleźć interesującą nas rzecz.
Biały Wilk w Wiedźminie został obdarowany trzema stylami walki. Ma w zanadrzu styl silny, szybki i grupowy. Każdy z nich jest odpowiedni na innych przeciwników i trzeba szybko reagować na to, jaki typ wroga nas atakuje. Często, gdy walczyłem z wieloma potworami naraz, stosowałem styl grupowy na potwory ciężkie, co było wręcz nielogiczne i nieprzemyślane. Oczywiście można zabić stylem grupowym, ale po walce dotarło do mnie, że najlepiej było by na każdym z nich zastosować styl silny. Jeśli nie wiemy, z jakim przeciwnikiem walczymy, to warto zajrzeć do bestiariusza. Znajdują się tam wszystkie szkarady, na które natknęliśmy się w grze. Opisane zostało ich pochodzenie, na co są wrażliwe, a na co uodpornione itp. Z czasem zaczniemy sami rozróżniać, jaki styl jest najbardziej odpowiedni na danego adwersarza. Cała gra wymaga dużo kombinowania, szczególnie, jeśli gramy na najwyższym poziomie trudności. Wtedy trzeba naprawdę mieć się na baczności i przed każdą walką odpowiednio się przygotować. Eliksiry, jak i oleje, to w tym przypadku najważniejsza rzecz. Nieraz dzięki nim zdołamy wyjść cało z opresji.
Geralt potrafi też korzystać ze znaków magicznych. Na samym początku znamy tylko Aard, który jest swoistym podmuchem obalającym przeciwników na ziemię. Potem ich liczba powiększy się o kolejne cztery. Będziemy mogli podpalać swoich wrogów znakiem Igni, zastawiać pułapki przy pomocy znaku Yrdem, tworzyć na około siebie tarcze oraz na krótką chwilę zmuszać przeciwników do atakowania swoich towarzyszy broni. Gdyby nie znaki, to cały system walki po prostu byłby nudny. Oczywiście jest on intuicyjny, ale czary urozmaicają potyczki, co sprawia, że nie czujemy znużenia.
Jeszcze przed odpaleniem gry na swoim komputerze w mojej głowie kłębiło się sporo myśli na temat omawianej produkcji. Czy będzie warta uwagi? Czy fabuła będzie trzymać poziom? Te i inne wątpliwości zostały szybko rozwiane, gdy po raz pierwszy odpaliłem grę. Na samym początku wita nas bardzo dobrze zrobione menu ze standardowymi opcjami. Po naciśnięciu „nowa gra” pojawia się przed oczami menu, które przedstawia nam, na jakim poziomie trudności mamy rozpocząć nasza przygodę. Gdy już się zdecydujemy, pojawia się kolejna opcja, która pokazuje dwa style gry. Czy wolimy grać za pomocą myszki, która nas we wszystkim wyręczy, czy wolimy bardziej zaawansowane opcje wykonywane przy pomocy klawiatury i myszy. Zaznaczę jeszcze, że jeśli wybierzemy klawiaturę + mysz, to kamera zmieni nam się z widoku izometrycznego na bardziej dynamiczny, czyli „zza ramienia”. Mnie to ustawienie kamery nie przypadło zbytnio do gustu i wolałem dalej pozostać przy widoku izometrycznym. Jeśli jednak zmienicie zdanie i chcecie wrócić do poprzedniej decyzji, to możliwość przywrócenia kamery, jak i wiele innych przydatnych opcji, znajdziemy w menu gry.
Oprócz samych mieczy Geralt może używać w walce wszelakiej maści toporów, sztyletów, maczug lub cepów. Jednak nie opłaca się nimi atakować przeciwników, gdyż Biały Wilk nie „rozwija skrzydeł” przy nich. Chodzi mi o to, że gdy używa sztyletu albo topora, to nie może zastosować stylów znanych tylko wiedźminom. Może i te bronie są potężne, ale całkowicie nieprzydatne na dłuższą metę. Jednak teraz wrócę do tematu mieczy. Z czasem będziemy mogli znaleźć lub kupić ciekawe bronie. Jednak nie zawsze to wystarczy, aby pokonać wroga. Dlatego w grze zostały dodane wszelkiego rodzaju runy oraz meteoryty. Za ich pomocą możemy ulepszyć broń, a jeśli użyjemy dwóch lub trzech meteorytów tego samego gatunku, to dostaniemy dodatkowe bonusy, co przyniesie nam same korzyści.
W chyba każdej szanującej się produkcji cRPG występuje alchemia. I tu też nie zabrakło jej. W Wiedźminie zostało to zrobione w bardzo prosty sposób i chyba każdy sobie z tym poradzi. W menu znajdują się listy receptur, jakie znamy oraz składniki, jakie aktualnie mamy. Jeśli naciśniemy na interesujący nas napój, zioła same się dodadzą i można wszystko wymieszać. Magicznych napojów jest 18, począwszy od regeneracji zdrowia, na zadawaniu krytycznych obrażeń skończywszy. Może wydawać się, że to mała liczba, jednak wszystkie specjalne napoje wykorzystujemy w grze, co rekompensuje nam małą ilość. Ważna jest jeszcze baza alkoholu. Czy to może mocny alkohol, czy jakaś zwykła wódka. To ma znaczenie, bo im więcej spirytusu, tym bardziej zaawansowany jest eliksir. Ten system działa podobnie jak w grze Gothic, ale w Wiedźminie jest bardziej zaawansowany. To my sami możemy poeksperymentować i pobawić się w alchemika, co sprawia nam świetną frajdę. Aby zrobić eliksir, potrzebujemy odpowiednich składników. Pozyskujemy je z roślin lub organów zabitych potworów. Na samym początku znajomość roślin jest na minimalnym poziomie, jednak możemy poszerzyć naszą wiedzę poprzez książki oraz rozwinięcie inteligencji za zdobyte doświadczenie. Uczenie się o nowych roślinach jest naprawdę opłacalne, gdyż po pierwsze rozwijamy zdolności w pozyskiwaniu nowych składników, a po drugie, jeśli nam zabraknie pieniędzy, możemy je sprzedać. Gra została tak skonstruowana, aby wszystkie elementy wykorzystywać jak najlepiej.
Wiedźmin od zawsze bardzo lubił towarzystwo pięknych kobiet. Studio CDProjekt Red wzięło to pod uwagę i wprowadziło do gry seks-karty. Karty przedstawiają kobiety, które pokazują swoje walory w całej okazałości. Przeważnie zobaczymy na obrazkach piersi lub seksowne pozy. Karty zdobywamy za dobrze wykonane misje poboczne lub jakąś przysługę. W sumie jest ich 25, z czego nie każdą zobaczymy za pierwszym podejściem do „Wiedźmina”. Czasami się zdarzy, że daną kartę dostaniemy wyłącznie, kiedy będziemy po odpowiedniej stronie konfliktu.
Doświadczenie to podstawa całej gry. Zdobywamy je za wykonane dobrze misje oraz za zabijanie potworów. Większą ilość dostajemy natomiast za ukończone zadania. To z nich najwięcej mamy korzyści. A zadań jest naprawdę dużo i można wybierać, co nas interesuje. Mamy możliwość polować na potwory lub wykonywać zadania otrzymane od miejscowych ludzi. Do wyboru, do koloru. Zaznaczę jeszcze, że mało znajdziemy misji, które się powtarzają. Zawsze nie znosiłem gier, które oferowały te same zadania. To po pewnym czasie nuży, a na pewno nie chcemy tego przeżyć na własnej skórze. Niektóre misje postawią nas przed wyborami moralnymi, co wiąże się z pewnymi konsekwencjami. Nie zawsze są one słuszne i tylko od nas zależy, co chcemy uczynić w danej sytuacji. Nieraz mamy dylemat moralny, co jest całą esencją tej gry. Każde rozwiązanie przyniesie nam dane konsekwencje. Nieraz zdarzało mi się zastanawiać, co najlepiej zrobić, aby popełnić „mniejsze zło”. W grze jest wiele takich sytuacji, co uzmysławia nam, że nie mamy do czynienia z podrzędną produkcją, tylko z świetną grą.
Co do grafiki, to stoi na przyzwoitym poziomie. Cienie i modele postaci prezentują się dobrze. Jest kilka wad, o których trzeba wspomnieć. Pierwsza z nich to model chodzenia. Przeszkadzało to mi szczególnie, kiedy raptownie zaczynaliśmy iść i Geralt jakby sunął, a dopiero po iluś tam metrach normalnie poruszał nogami. Następne, co zauważyłem, to mało dynamiczne rozmowy. Może i są dopracowane na ostatni guzik dialogi, ale co z tego, jeśli animacja i kamera zachowują się tak samo? Następną wadą są modele postaci. W Wiedźminie można zauważyć po pewnym czasie grania ludzi wyglądających tak samo. Twórcy mówili, gdy tworzyli wersję rozszerzoną, że ten błąd zostanie naprawiony. A jaka jest prawda? Modele zostały takie same, a pozmieniali tylko ubrania, przez co mamy w grze kolorowe klony. Jednak muzyka jest rewelacyjna. Moim zdaniem zasługuje na medal. Dynamiczność, jak i łagodność, dodaje klimatu całej grze oraz buduje napięcie. Osobiście nie mam do niej żadnych zastrzeżeń.
W Wiedźminie będziemy musieli wybrać, po jakiej stronie konfliktu chcemy się opowiedzieć: czy wolimy przyłączyć się do zakonu Płonącej Róży, czy raczej wspomagać elfów w walce. Mamy też do wyboru trzecią opcję, czyli neutralność. Każdy z wyborów ma swoje konsekwencje i niezależnie, którą stronę walki wybierzemy, to i tak zawsze wyrządzimy komuś zło.
Wiedźmin jest naprawdę świetna grą oferującą wiele godzin znakomitej zabawy. Jeśli masz kilkanaście złotych przy sobie, i nie będziesz ich żałować, to nie wahaj się i leć do sklepu, bo naprawdę warto. Oprócz samej gry dostaniesz w pudełku ścieżkę dźwiękową, materiały dodatkowe i inne bonusy.
Wiedźmin
Recenzja #1
Komentarze
Ten artykuł skomentowano 0 razy.
Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.
Ten artykuł skomentowano 0 razy.
Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.