Wieść
Nowy Mass Effect ma być cztery razy większy od poprzedników
22.04.2015 o 20:07 / Dodał: Ingmar
Wszyscy lubimy przecieki, prawda? Trafiają do sieci szybciej niż informacje oficjalne, wywołują żywą reakcję, a co najważniejsze - oferują emocje zbliżone do filmów szpiegowskich. W końcu przeglądamy materiały, do których nie powinniśmy nawet mieć dostępu. Tym razem padło na Mass Effect 4.
Zacznijmy od drobnego sprostowania: wiem, że gra prawdopodobnie nie będzie nazywać się "Mass Effect 4". Historia komandora Sheparda została zamknięta wraz z trzecią częścią, teraz zaczynamy nowy rozdział w serii. Prawdopodobnie otrzymamy produkcję z podtytułem, np. "Mass Effect: Pathfinder". Na tę chwilę jednak go nie znamy, a numeracja pozostaje najwygodniejszym sposobem na oznaczenie gier z serii. Możecie zatem tę "czwórkę" potraktować jako dodatek liczbowy, a nie właściwy tytuł.
Przejdźmy do sprawy wycieku. Pochodzi ze strony Reddit, a jest wynikiem wglądu w ankietę, która podobno została rozesłana wybranej grupie fanów serii. Mamy więc podwójny problem z wiarygodnością informacji. Po pierwsze - nie wiemy, czy ta ankieta w ogóle istniała. Po drugie - nawet jeśli istniała, to nadal przedstawia jedynie robocze koncepcje. To wszystko może być stek bzdur i kłamstw. Czytacie zatem na własną odpowiedzialność. Ostrzegamy także przed spojlerami, bo parę ich tutaj występuje.
Akcja nowej gra z serii ma zostać osadzona w Galaktyce Andromedy w grupie gwiazd Helius (sto systemów słonecznych). To pierwsza, duża zmiana, bo - jak pamiętamy - akcja oryginalnej trylogii rozgrywała się w naszej galaktyce. Inny ma być także czas - jak rozumiem to odległa przyszłość, perspektywa, z której losy Sheparda wydają się mało ważne. Ludzkość poszukuje nowego domu. W tym celu wysyła nas - czyli graczy - na poszukiwanie stosownej planety. Wcielamy się w rolę pioniera - przetrenowanego w walce, ale mało doświadczonego poszukiwacza kosmicznych przygód. Z tego akapitu możemy wnieść, że o grze innymi rasami możemy zapomnieć. Chyba, że Asari i Turianie szukają nowego domu dla ludzkości.
Gra ma być nawet cztery razy większa od Mass Effect 3. Na planetach będziemy zakładać kolonie oraz walczyć z lokalnymi przestępcami i groźnymi kosmitami. Trafimy także na ruiny kolejnej potężnej, pradawnej i tajemniczej rasy. Tym razem to nie Proteanie ani nawet Żniwiarze, a "The Remnant". Miejmy nadzieję, że przynajmniej nie są rasą wysoce zaawansowanych sztucznych inteligencji. To już by było zbyt wiele.
Zatem latamy po nowej galaktyce i budujemy naszą siłę. Nie tylko siłę koloni, ale także naszej postaci. Otrzymamy rozbudowany system ekwipunku, w którego opisie najbardziej zaintrygowała mnie obecność jetpacków. Najwyraźniej w grze będziemy mogli także trochę polatać. Do pomocy dostaniemy siedmiu towarzyszy, misje nadal wykonujemy w formule: gracz plus dwóch kompanów. Na tę chwilę dowiedzieliśmy się, że będzie Kroganin, Drack, który nie lubi okradania koloni swojej rasy ze statków kosmicznych. Jak widać - także Kroganie rozpoczęli podbój Galaktykii Andromedy.
Wiemy, że w grze pojawi się multiplayer z trybem hordy oraz "uderzenia" i "rajdy", które kojarzą się z Destiny. Podczas wykonywania tych ostatnich zbierzemy cenne nagrody i masę doświadczenia. Te informacje wydają mi się najmniej wiarygodne, więc też nie będą ich dogłębnie analizował. Jeśli BioWare rzeczywiście zdecyduje się na rajdy, to nowy Mass Effect istotnie zbliży się w kierunku gier MMO. Ciekawa perspektywa. Dla porządku - pełny artykuł znajdziecie pod tym adresem. Raz jeszcze przypomnijmy: to są niepotwierdzone informacje. Pracownicy BioWare / EA na razie się do nich nie odnieśli. Gdy pojawi się stanowisko albo oficjalna prezentacja gry, to damy wam znać.
Zacznijmy od drobnego sprostowania: wiem, że gra prawdopodobnie nie będzie nazywać się "Mass Effect 4". Historia komandora Sheparda została zamknięta wraz z trzecią częścią, teraz zaczynamy nowy rozdział w serii. Prawdopodobnie otrzymamy produkcję z podtytułem, np. "Mass Effect: Pathfinder". Na tę chwilę jednak go nie znamy, a numeracja pozostaje najwygodniejszym sposobem na oznaczenie gier z serii. Możecie zatem tę "czwórkę" potraktować jako dodatek liczbowy, a nie właściwy tytuł.
Przejdźmy do sprawy wycieku. Pochodzi ze strony Reddit, a jest wynikiem wglądu w ankietę, która podobno została rozesłana wybranej grupie fanów serii. Mamy więc podwójny problem z wiarygodnością informacji. Po pierwsze - nie wiemy, czy ta ankieta w ogóle istniała. Po drugie - nawet jeśli istniała, to nadal przedstawia jedynie robocze koncepcje. To wszystko może być stek bzdur i kłamstw. Czytacie zatem na własną odpowiedzialność. Ostrzegamy także przed spojlerami, bo parę ich tutaj występuje.
Akcja nowej gra z serii ma zostać osadzona w Galaktyce Andromedy w grupie gwiazd Helius (sto systemów słonecznych). To pierwsza, duża zmiana, bo - jak pamiętamy - akcja oryginalnej trylogii rozgrywała się w naszej galaktyce. Inny ma być także czas - jak rozumiem to odległa przyszłość, perspektywa, z której losy Sheparda wydają się mało ważne. Ludzkość poszukuje nowego domu. W tym celu wysyła nas - czyli graczy - na poszukiwanie stosownej planety. Wcielamy się w rolę pioniera - przetrenowanego w walce, ale mało doświadczonego poszukiwacza kosmicznych przygód. Z tego akapitu możemy wnieść, że o grze innymi rasami możemy zapomnieć. Chyba, że Asari i Turianie szukają nowego domu dla ludzkości.
Gra ma być nawet cztery razy większa od Mass Effect 3. Na planetach będziemy zakładać kolonie oraz walczyć z lokalnymi przestępcami i groźnymi kosmitami. Trafimy także na ruiny kolejnej potężnej, pradawnej i tajemniczej rasy. Tym razem to nie Proteanie ani nawet Żniwiarze, a "The Remnant". Miejmy nadzieję, że przynajmniej nie są rasą wysoce zaawansowanych sztucznych inteligencji. To już by było zbyt wiele.
Zatem latamy po nowej galaktyce i budujemy naszą siłę. Nie tylko siłę koloni, ale także naszej postaci. Otrzymamy rozbudowany system ekwipunku, w którego opisie najbardziej zaintrygowała mnie obecność jetpacków. Najwyraźniej w grze będziemy mogli także trochę polatać. Do pomocy dostaniemy siedmiu towarzyszy, misje nadal wykonujemy w formule: gracz plus dwóch kompanów. Na tę chwilę dowiedzieliśmy się, że będzie Kroganin, Drack, który nie lubi okradania koloni swojej rasy ze statków kosmicznych. Jak widać - także Kroganie rozpoczęli podbój Galaktykii Andromedy.
Wiemy, że w grze pojawi się multiplayer z trybem hordy oraz "uderzenia" i "rajdy", które kojarzą się z Destiny. Podczas wykonywania tych ostatnich zbierzemy cenne nagrody i masę doświadczenia. Te informacje wydają mi się najmniej wiarygodne, więc też nie będą ich dogłębnie analizował. Jeśli BioWare rzeczywiście zdecyduje się na rajdy, to nowy Mass Effect istotnie zbliży się w kierunku gier MMO. Ciekawa perspektywa. Dla porządku - pełny artykuł znajdziecie pod tym adresem. Raz jeszcze przypomnijmy: to są niepotwierdzone informacje. Pracownicy BioWare / EA na razie się do nich nie odnieśli. Gdy pojawi się stanowisko albo oficjalna prezentacja gry, to damy wam znać.
Komentarze
Tę wieść skomentowano 0 razy.
Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.
Tę wieść skomentowano 0 razy.
Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.