Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Wywiady • Wywiad z Dariuszem Domagalskim • INSIMILION

    Wywiady


    Wywiad z Dariuszem Domagalskim

    Literatura » Wywiady » Wywiady
    Autor: Serenity
    Utworzono: 16.08.2011
    Aktualizacja: 22.09.2011

    Dariusz Domagalski znany jest jako autor Cyklu Krzyżackiego*, który został opublikowany przez wydawnictwo Fabryka Słów. Już niedługo, bo 12 sierpnia, do księgarń trafi kolejna książka jego autorstwa. O niej, a także o planach wydawniczych, miałam przyjemność rozmawiać po spotkaniu autorskim z Darkiem, które odbyło się w Toruniu 1 lipca b.r.

    Serenity: Witaj. W sierpniu ukazuje się Twoja kolejna powieść. Jaki nosi tytuł? Czy mógłbyś nam o niej trochę opowiedzieć?
    Dariusz Domagalski: Witaj. Dokładnie 12 sierpnia swoją premierę będzie miała moja nowa powieść pod tytułem „Cherem”. Książka może wzbudzić sporo kontrowersji, bowiem porusza tematy, o których na lekcjach religii się nie mówi, a jeśli już, to tylko od tej jedynej, „słusznej” strony. Analizując Biblię często zapomina się o dziedzictwie Sumerów i innych ludów żyjących przed nadejściem Hebrajczyków. Nie pamiętamy jak wiele sztandarowych przypowieści biblijnych to zapomniane mity mezopotamskie. W „Cherem” ja to wszystko ożywiłem, połączyłem w logiczną całość i nagle wyszło mi coś, co przebija rewelacje Dana Browna.

    S: Co czytelnik znajdzie w powieści?
    D.D.: Wątek wojny mafijnej pomiędzy rosyjskim Sołncewem, a neapolitańską Camorrą, śledztwo w sprawie przemytu dzieł sztuki, archeologiczną zagadkę dotyczącą tabliczek z eposem religijnym będącym kontynuacją tych znalezionych w Ras Szamra, tajemnicze istoty z legend i kart Biblii, odwieczną walkę sił wyższych…

    S: Jak określiłbyś gatunek „Cheremu”? Czy to jest czyste fantasy, a może już coś więcej?
    D.D.: Ciężko zdefiniować do jakiego gatunku ta powieść należy, zresztą ja nie jestem zwolennikiem szufladkowania literatury. Na pewno „Cherem” jest kryminałem i do tego miejskim kryminałem, bowiem akcja rozgrywa się w Gdańsku, Sopocie, Gdyni, czyli w Trójmieście – moich rodzinnych stronach. Można powiedzieć, że również jest powieścią sensacyjną i horrorem.

    S.: Jak Ci się pracowało nad „Cheremem”? Ciężko było Ci się przestawić z pisania o średniowieczu i zacząć tworzenie czegoś, co wiąże się jednocześnie z czasami biblijnymi, jak i ze współczesnością?
    D.D.: Oj, bardzo ciężko (śmiech). Przez cztery lata pisałem o średniowieczu i nagle okazało się, że z niezwykłą łatwością potrafię opisać strój rycerza lub damy dworu, a ciężko ubranie współczesnego człowieka. To samo dotyczy walki. Bez trudu opisuję pojedynek na miecze, pogoń na koniach, średniowieczną bitwę, a problemem była dla mnie strzelanina gangsterska, czy akcja prewencyjna AT. W Cyklu Krzyżackim cały czas uważałem na anachronizmy, w „Cherem” już nie musiałem tak się pilnować, a jednak łapałem się na tym, że wskakuje mi styl z poprzednich powieści.

    S.: Czy w tym roku będziemy mieli szansę przeczytać jeszcze jakąś Twoją powieść? Jaki tytuł będzie nosiła i o czym będzie opowiadała?
    D.D.: Jesienią ukaże się jeszcze „Vlad Dracula” - powieść typowo historyczna. Dracula kojarzy się jednoznacznie, z wampirem. Ja chcę pokazać prawdziwe oblicze wołoskiego księcia, obedrzeć go z narosłego mitu – okrutnika, tyrana, krwiożerczej bestii. Siedmiogrodzcy Sasi przyprawili mu przysłowiową „gębę”, zrobili tzw. Czarny PR, a dzieła dopełnił Stoker swoją książką i współczesna popkultura. Z dalekowzrocznego władcy, sprawnego polityka, rycerza walczącego o wolność Wołoszczyzny i chrześcijańską wiarę, uczyniono wampira. Prawdę rzekł Mark Twain, że zanim prawda zdąży włożyć buty, kłamstwo obiegnie cały świat.

    S.: Jakie masz plany wydawnicze na najbliższą przyszłość?
    D.D.: Obecnie pracuję nad space-operą, gdzie sporo będzie kosmicznych bitew, pościgów, tajnych agentów, wszystko w konwencji powieści Alistaira MacLeana – lekkie, łatwe i przyjemne. Taka odskocznia od poważniejszych tekstów.
    Następnie planuję napisanie powieści o Braciach Witalijskich, piratach działających na Bałtyku na przełomie XIV i XV. Będzie to hołd oddany mojej miłości do morza. Sporo będzie historii, przygody i bitew morskich. A w następnym roku biorę się za trylogię punicką – trzy powieści, z których każda będzie opisywała jedną wojnę Rzymu z Kartaginą. Głównymi bohaterami będą przedstawiciele rodu Barkidów, w tym słynny Hannibal Barkas.

    S.: Od dłuższego już czasu w Internecie panuje nieprzerwana moda na pisanie tzw. fan fiction – opowieści fanowskich, które rozgrywają się w uniwersach, stworzonych przez poczytnych autorów. Część pisarzy uważa, że jest to w jakiś sposób naruszanie ich praw autorskich. Chciałabym dowiedzieć się, jakbyś zareagował, gdyby ktoś napisał fanfick np. o dalszych przygodach Aine i Dagoberta?
    D.D.: Nie sądzę, żeby kiedyś coś takiego nastąpiło (śmiech). Po pierwsze, Cykl Krzyżacki jest specyficzny - trudno go zaszufladkować, a tylko teksty jednoznaczne są brane na warsztat przez twórców fanfików. Po drugie, uniwersum średniowiecza nie jest tak atrakcyjne jak to ze Star Wars, Harry’ego Pottera itp. Po trzecie wreszcie, nie spotkałem się, żeby ktoś pisał fanfiki na podstawie powieści Bunscha lub Druona, a gdzieś pod względem snucia fabuły bliżej mi do nich, niż do innych twórców, których opowieści są kontynuowane przez fanów.
    Jednakże gdyby coś takiego się ukazało, z ciekawością bym przeczytał. Nie obraziłbym się, a co więcej, nawet bym się ucieszył. Autorzy, którzy na to narzekają, nie mają bladego pojęcia o marketingu. Ja tak. Ukończyłem studia z marketingu promocyjnego, pracowałem w agencji reklamowej, zajmowałem się pozyskiwaniem klientów, więc wiem, jak działają mechanizmy rynkowe. Takie fanfiki zamieszczane w sieci, czy też w fandomowych zinach, to przecież darmowa reklama. Jestem na tak!

    S.: Czy napiszesz jeszcze kiedyś coś jeszcze o Krzyżakach, spaczeniu i nieustraszonym Burgundczyku?
    D.D.: Trudno powiedzieć. Tytułowe opowiadanie ze zbioru „I niechaj cisza wznieci wojnę” jest jakby preludium do nowej powieści. Akcja działaby się w roku 1414 podczas wojny głodowej i mogliby się pojawić bohaterowie z krzyżackiego cyklu. Gilbert (Znajda) miałby już 17 lat i mógłbym fabułę oprzeć na jego przygodach, co nie znaczy, że nie pojawiliby się Dagobert i Aine.
    Nie wiem jednak, co będzie dalej. Rynek wydawniczy jest nieprzewidywalny. Raz jestem zasypywany ofertami z wydawnictw, propozycjami pisania powieści, opowiadań, felietonów, innym razem nic się nie dzieje. Załamują się tutaj wszelkie zasady probabilistyki.
    Może powstanie kolejna powieść Cyklu Krzyżackiego, na pewno jednak nie prędko.

    S.: Dziękuję za rozmowę

    *Składa się nań trylogia: Delikatne uderzenie pioruna, Aksamitny dotyk nocy, Gniewny pomruk burzy, oraz zbiór opowiadań I niechaj cisza wznieci wojnę.



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw