Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Baldur's Gate 2 • Tragiczny Jon Irenicus • INSIMILION

    Baldur's Gate 2 » Felietony


    Tragiczny Jon Irenicus

    Działy gier » Baldur's Gate 2 » Varia » Felietony
    Autor: Orick
    Utworzono: 28.08.2005
    Aktualizacja: 27.10.2009

    Jon Irenicus - główny przeciwnik dziecka Bhaala, które widzi w nim tylko okrutnego czarodzieja, który porwał jego przyjaciółkę Imoen (a jak się później okazuje, to coś więcej niż przyjaciółkę - przyrodnią siostrę), a następnie kradnie duszę jemu i Imoen.

    Na pierwszy rzut oka wydaje się być postacią okrutną, wręcz demoniczną. Pragnie mordu i władzy. Jednak od tego opisu, który pasuje bardziej do Sarevoka, Irenicusa dzieli jeszcze jedna rzecz - nie robi on tego z żądzy mordu i władzy, lecz z czystej chęci zemsty.

    Irenicus jest najbardziej tragiczną postacią całej drugiej części BG - elf odrzucony przez resztę swej społeczności, nawet przez swoją ukochaną Ellesime. Ciężko więc dziwić się jego chęciom mordu - każdy z nas w głębi duszy jest takim Jonem Irenicusem.

    Po tym upadku zapewne długo pałętał się po świecie, zastanawiając się, co teraz? W efekcie tych przemyśleń Jon Irenicus zamienił się w złą do szpiku postać.

    Tutaj na scenę wkracza jego siostra - Bodhi. Jak doszło do tego, iż została wampirem? Tego nie wiemy. Ale może to być ważne. Jeżeli stała się wampirem przed Irenicusem "pogrążonym", to możliwe jest, iż w Jonie moc chęci czynienia zła spotęgowała się jeszcze bardziej. Jeżeli stała się wampirem, gdy Irenicus czynił już swe plany, to prawdopodobnie dołączyłado ukochanego braciszka.

    Razem stanowili morderczy duet w Athkatli. I tutaj zjawia się dziecię Bhaala. Irenicus widzi w nim mnóstwo intrygującej esencji i porywa je, nie oszczędzając jego przyjaciół. Spotkania z Jonem nie wytrzymała ani Dynaheir ani Khalid, którzy mieli z tobą podróżować. Irenicus pragnie wydobyć z ciebie twą duszę. Niestety, atak Złodziei Cienia zniweczył jego plan. Jednak zauważył on w Imoen to, co posiadasz również i ty - Dziedzictwo Bhaala. Czyż to nie ironiczne? Podróżujesz z Imoen od dłuższego czasu i nie zauważasz jej mocy, a Irenicus potrzebował jedynie kilku dni, aby to odkryć? Bo to, że działał świadomie, karząc zabrać zakapturzonym czarodziejom również "dziewczynę", jest pewne. Być może złapanie przez Zakapturzonych Czarodziei było częścią jego planu? Nasz dzielny bohater wyrusza za Irenicusem, który robi to wszystko, aby zemścić się na elfach. No i stało się. Irenicus przejął Czarowięzy. Mając w swoich celach dwoje dzieci Bhaala wysysa z nich moc i, naładowany energią, rozpoczyna ostatnią fazę swego planu - doprowadzenie do śmierci drzewa, na którym znajduje się Suldanessalar. Ale i tutaj przeszkadzają mu dzieci Bhaala. Wtedy też Irenicus wypowiada słowa, które wryły mi się głęboko w pamięć. Podczas krótkiej wymiany zdań z Ellesime, mówi: "Zobaczymy, moja BYŁA miłości, zobaczymy" Te słowa są jakby ostatnim gwoździem do trumny. Tymi słowami sam zabija w sobie wszelkie uczucia, jakie mógł czuć do miejsca, osoby, przedmiotu związanego z elfami.

    Zabity podczas walki z Dzieckiem Bhaala pojawia się w piekle. Otwierasz drzwi i wtedy ukazuje się on: Irenicus - zabójca. Lecz tutaj, w piekle, między demonami, Irenicus ponosi ostateczmą klęskę - przegrywa z Dzieckiem Bhaala. Jednak po chwili wstaje. Tylko po to, aby powiedzieć "Czy tak to się ma skończyć?" I zostać zamordowanym przez hordę czartów.

    Większość napotkanych osób żywi wielką niechęć do Jona Irenicusa. Tylko Imoen czuje inaczej. Tak, ta biedna, mała zagubiona osoba, rozumie go. Jest nim wyraźnie zafascynowana. Zwłaszcza, gdy pojawia się w komnacie Ellesime w Lochach Irenicusa. I nie może uwierzyć, ze Jon był w stanie zrobić cos takiego.

    Czy Jon Irenicus kochał wtedy jeszcze Ellesime? Być może kochał ją do samego końca, a słowa wypowiedziane do niej na drzewie były słowami, przez które Irenicus "zły" starał się ostatecznie wyniszczyć tego "dobrego"? Na to pytanie nie poznamy odpowiedzi. Jon Irenicus, odrzucony Jon Irenicus, jest bez wątpienia postacią, która wbrew pierwszemu wrażeniu jest najbardziej tragiczną i smutną postacią w całej drugiej części Baldur's Gate.





    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 43 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.

    (1) · 2 · 3 · Nowsze »

    Quarmug
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 30.08.2005 o 7:40  

    Cóż parę uwag, nie zauwazyłes za co on został skazany na wygnanie (próba zniszczenia Drzewa Życia). Do wątku Jon-Ellesime, nalezy dodac, że on ja kochał do momentu, gdy został wyklęty, potem już czuł nienawiść do wszystkiego co elfie (cos podobnego mówi), ale jakby utrzmywać się przy twoim toku rozumowania to rzeczywiscie, może on ją jeszcze kochał (jej pokój wew. jego lochów), ale uważam, ze ten jedyny przejaw miłości objawiał sie tylko na początku.

    giller
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 29.10.2005 o 9:32  

    Był najlepszym magiem wśród elfów, a nawet próbował stać się bogiem. Moim zdaniem od samego początku był zły i nic go nie usprawiedliwia.

    Delacroix
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 22.12.2005 o 11:15  

    Autor felietonu zapomniał albo w ogóle nie miał pojęciao jednej bardzo ważnej sprawie. Otóż tak Irenicus, jak i Bodhi za swoje występki zostali nie tylko wypędzeni, ale i obrzuceni klątwą, która sprawiła, że nie byli już elfami (czym byli - nie wiem, ale fakt przemiany jest niepodważalny). Bodhi weszła w wampiryzm aby uniknąć hmm... "rozkładu", Irenicus praktykował magię. I guzik prawda, że porwał graczowi esencję Bhaala. On porwał mu DUSZĘ, bo własnej nie miał (to też efekt klątwy). To z powodu braku duszy gracz miał problemy z opanowaniem esencji Bhaala.
    Te wszystkie informacje są bardzo łatwe do zdobycia - pamiętniki Irca w Przytułku, rozmowy w Suldanesselarze. Autor chyba niespecjalnie się postarał zbierając inormacje do felietonu

    Orish Shanlen
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 22.12.2005 o 14:19  

    Jak już gdzieś pisałem Irenicus i Bodhi wcale nie przestali być elfami z zewnętrznego punktu widzenia. Wciąż mieli ciało i materiał genetyczny elfów, przestali być jedynie elfami z duszy.
    Co do reszty uwag Delacroixa, to się zgadzam.

    adsadsa
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 28.04.2006 o 19:18  

    Ale i tak bardzo mi sie podoba ten opis !!!

    Runya
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 24.06.2006 o 0:54  

    Spotkałam się ze zdaniem,że to Bohdi, jeszcze jako elfka, namówiła Joneletha na zamach na Drzewo Życia. Cóż, plan się nie powiódł i zostali ukarani wyrzuceniem z elfiego grona.Bohdi została wampirzycą, a Jon, korzystając ze swej mocy, zaczął bawić się w nekromację czy coś podobnego (Rielev i istoty w słoikach ). Co najlepsze, miał przyjaciół, a przynajmniej osoby, które uważały go za Mistrza (wspomniany Rielev). A więc nie był złym, zimnym draniem od razu. Nawet kochał Ellesime, bo po co by tworzył piękny pokój Pani, gdzie pełno pułapek i na dźwięk alarmu zlatują sięgolemy. Później, przy wychodzeniu natrafiany na klona Ellesime, jedną z wielu. Myślę,że chciał odzyskać miłość, ale bez przyznania się do błędu...a potem "Żyłem wspomnieniami o miłości. A potem wspomnieniami wspomnień." (piszę z pamięci). Żył dłużej niż człowiek powinnien i upływający okres czasu zabijał jego wspomnienia, uczucia,emocje (myślę,że eksperymenty miały na celu także zachowanie choćby tych negatywnych emocji, bo po co miałby torturować i objaśniaćImoen, co do czego służy i jaki będzie skutek, jak nie z tej sadystycznej przyjemności obserwowania reakcji ofiar?) Joneletha. Ale nie zabił do końca, inaczej nie byłoby tak szczerej dyskusji przy Drzewie Życia. Tego zdziwienia gdy wymawia imię byłej miłości, tego wyrzutu w głosie, gdy opowiadał o wygnaniu...na dodatek nie odrzucił całkowicie swego elfiego dziedzictwa: Joneleth skrócił do Jon i dodał Irenicus (co po elfiemu znaczy "Zdruzgotany"). W Podmroku, gdy podczas rozmowy z Matką Przełożoną wprowadzono jeńców, elfich wojowników, na początku chciał ich przesłuchać...po co, skoro wiedział jak się dostać do Suldanesselaru i jak zniszczyć Drzewo Życia? A był na tyle potężny,ze wojska mógłby rozgromić zwykłym pstryknięciem palców. Ten nasz czarodziej to dość zagadkowa postać...i mi nawet jest żal go,ze tak skończył...to tak jak z Sarevokiem: przy innych okolicznościach (np bez towarzystwa Bohdi) byłby jednym z największych bohaterów, a później i doznałby zaszczyty zaznania boskiej mocy?

    dz1adek
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 15.08.2006 o 1:21  

    hmmm... Wiekszosc tego co chcialbym powiedziec juz jest nadmienione,natomiast widzialem tam jedna rzecz,z ktora bym sie nie zgodzil. Mianowcie to ze doswiadczenia jakie przeprowadzal na istotach w słojach były mu potrzebne nie poto aby znecac sie nad nimi.Bodhi przyjela postac wampira poniewaz jako nieumarla jest niesmiertelna a klatwa jaka zostali obciazeni miala spowodowac iz ich zycie bedzie krotsze nawet od ludzkiego.On przez badania chcial dowiedziec sie czy istnieje inny sposob na niesmiertelnosc ;] ... tak wiec wkoncu znalazl sobie naszego bohatera nad ktorym tez prowadzil badania jednak te zaowocowaly.Wspomina w Asylum ze "tutaj mam wieksze mozliwosci do prowadzenia badan" (pisze z pamieci) a wiec wyciagnal z nas dusze co uczynilo go od nowa niesmiertelnym.Kiedy nie martwil sie o to ze umrze zajal sie zemsta ktorej bardzo pragnal...Nic dziwnego i nieuniknionego ale zasluzonego ;]

    Runya
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 30.09.2006 o 1:34  

    Oficjalnie Jon skończył w Piekle w otoczeniu "milusich" potworków, ale słyszałam (i raz widziałam u kolegi, ale bardzo krótko) angielski mod pozwalający przyłączyć Jona do drużyny. Ciekawe, jak autorzy moda wyplątali sie z zakończenia i z tych interesujących faktów z życia maga...

    Spider
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 30.09.2006 o 12:43  

    I ciekawe czy w druzynie Jon byłby też taki mocarny jak Jon jako przeciwnik?

    Runya
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 30.09.2006 o 15:16  

    Znalazłam link do tego moda, jak ktośchce, to moze zobaczyć i wypróbować ;]
    http://www.onlinefiction.net/LR/LongerRoad.html

    kol
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 03.10.2006 o 22:58  

    ale czy na pewno? Takie pytania towarzyszyły mi podcza pokonywania Joneletha w piekle z Tacticsem. Z postaci tragicznej stał się stereotypowym bohaterem powieści z rodzaju "zabili go i uciekł". Więc apeluję do wszystkich: Jon jest bohaterem tragicznym i PRAWDZIWYM. I niech tak zostanie, niech tandeta i kicz nie mają do niego dostępu!

    Jaquan
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 02.04.2007 o 14:40  

    Runya napisał(a):
    bo po co miałby torturować i objaśniać Imoen, co do czego służy i jaki będzie skutek, jak nie z tej sadystycznej przyjemności obserwowania reakcji ofiar?



    Rozumiem sens ale torturowanie ludzi na oczach Imoen i objaśnianie jej tego miało też (albo głównie) na celu obudzenie w niej dziedzictwa Bhall'a, którą będzie mógł wykorzystać.

    Syllke
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 11.06.2007 o 21:52  

    Ja mysle ze on caly czas kochal Ellesime tylko nie chcial tego nikomu pokazac. Ten kto zobaczyl jej pokoj w lochach mial umrzec z rak golemow.

    Llyllith
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 23.06.2007 o 16:23  

    W tym felietonie jest napisane ze nie wiemy kiedy Bodhi stala sie wampirem. A przeciez Ellesime powiedziala ze stala sie wampirem zaraz po klatwie i wygnaniu z Suldanessellaru. Bo miala miec zycie krotsze od czlowieka wiéc chciala ominac to przeklenstwo przez wampiryzm.

    Slv.
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 10.07.2007 o 15:54  

    A właściwie...
    Wie ktoś może, czemu on ma tą, przyszytą twarz?

    Lessandra
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 21.07.2007 o 13:41  

    Bo brzydzil sie wszystkiego co elfie i przyszyl sobie nowa twarz aby nie wygladac jak elf... Tak mysle...

    Axelessandra
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 31.07.2007 o 22:14  

    Podoba mi sie ten felieton...
    Ale czy Irenicus nie byl zbyt "napakowany" jak na elfa??

    Aldarion
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 06.01.2008 o 1:35  

    A kto powiedział, że elfy muszą być chude i słabe? Jakiś głupi stereotyp.

    Pharaun
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 22.02.2008 o 17:53  

    no coz nie widzialem napakowanego elfa ale jak zucono na irka klatwe to j mysle ze on sie stal czyms w rodzaju polelfa i wiecej w nim bylo tego czegos podobnego do czlowieka. w swoich lochach mial jak latwo zauwazyc wiele drazkow lancochow i kamieni no to sie jakos mogl podpakowac ;]. mozliwe tez ze uzyl magii. to jest tylko moja teoria oczywiscie ;]

    Faleg
     

    Wędrowiec
    Temat:
    Dodany: 25.03.2008 o 15:37  

    A może z elfami jest właśnie tak, że ich delikatna, nieśmiertelna dusza musi odbijać się w takim właśnie ciele. I Irenicus, tej duszy pozbawiony mógł przypakować.



    Ten artykuł skomentowano 43 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.

    (1) · 2 · 3 · Nowsze »

    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw