Gra wyczekiwana przez tysiące ludzi w Polsce. Miliony na świecie. Oni wszyscy wciąż zadawali pytania. Jaki będzie Gothic 3? Czy będzie to ciekawa i wciągająca kontynuacja sagi i godny rywal dla Oblivion? Część z nas zna już odpowiedzi na te pytania, bowiem od światowej premiery dzieli już nas 3 tygodnie, lecz dopiero od dzisiaj mamy okazję zagrać w polską wersję gry. To dziś na sklepowe półki trafi Gothic 3, ale... czy aby na pewno warto wydawać na tego cRPG 130 złociszy? Na te pytania postaram się dać odpowiedź.
Otwierając karton, w który gram.pl zapakowało preorderową Edycję Kolekcjonerską Gothic 3 byłem nacechowany raczej złymi emocjami - doręczenie mi przesyłki firma kurierska zaplanowała dopiero na ranek 3 listopada. Tak więc gonitwa przez pół miasta, przez śnieg i błoto... Ale kiedy wyjąłem piękną imitację księgi i album, ogarnął mnie zachwyt. Rozpakowałem wszystko do końca i rozłożyłem na biurku. Dał o sobie znać cudowny zapach nowości, aż zachęcający do gry. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z tak znakomicie dopracowanym wydaniem. Ale póki co, dość o tym! Czas wziąć się za główny komponent, czyli płytkę DVD z Gothic 3.
Instalacja przebiegła niemal bezproblemowo, jedyny mankament to "fałszywy" komunikat o niewystarczającym miejscu na dysku. Po uruchomieniu tradycyjnie loga producenta itd., a następnie główne menu i ładna muzyczka na powitanie. Zacząłem nietypowo, bo od karty opcji. Chciałem głównie zorientować się w sterowaniu, czy znacząco się zmieniło w porównaniu z wcześniejszymi częściami sagi. Na szczęście nie, dzięki czemu łatwo było mi się przyzwyczaić. Można oczywiście pozmieniać sobie dowolnie klawisze przypisując po dwa do każdego działania. Kolejną nowością widoczną na karcie opcji jest możliwość wyboru poziomu trudności pomiędzy "łatwym", "średnim" (domyślny) i "trudnym". Jako że dość sceptycznie odnoszę się do takich regulacji w grach, zostawiłem optymalne ustawienie, choć do tej pory mam wrażenie, że trochę za łatwo mi idzie.
Dalej już żadnych kombinacji nie robiłem i po prostu odpaliłem nową grę. Ładowało się trochę za długo, jak na mój gust, ale kiedy wczytywałem już podczas przygody znalazłem zaletę tego czekania - bardziej bałem się zginąć albo coś zawalić, co znacznie urealistyczniało rozgrywkę.
Na koniec pojawił się filmik. Jak niektórzy pamiętają, Gothic II zakończył się sceną odpłynięcia z wyspy Irdorath, na której pokonaliśmy smoka-ożywieńca. Natomiast Gothic 3 rozpoczyna się od momentu przybicia statku do wybrzeża Myrtany - kontynentalnego królestwa pod panowaniem Rhobara II. Tak przynajmniej było do tej pory. Niestety, już nie jest. Magia runiczna utraciła swą moc, a zapasy rudy wyczerpały się. Opór armii ludzi załamał się i cały kraj znalazł się pod orkową okupacją. Tylko nieliczni pokonani uniknęli niewoli, czy to zatrudniając się u orków jako najemnicy, czy to dołączając do podziemia buntowników. Jaką rolę odegrasz w tym wszystkim? To już zależy wyłącznie od ciebie...
Póki co lądujemy w Ardei i natychmiast zostajemy wplątani w walkę z orkami. Taaak, walkę. System walki uległ znacznym zmianom - wg mnie na gorsze. Teraz nie ma już systemu klawiszów A, W, S, D + LPM, machanie bronią zostało bardziej zautomatyzowane. Wystarczy klikanie LPM, by nasz bohater uderzał na przemian z lewej góry do prawego dołu i z prawej góry do lewego dołu oraz PPM aby zablokować i wykonać krótkie cięcie boczne. Dla odmiany, zmianę sposobu strzelania z łuku uważam za plus. Teraz to my decydujemy, w którą dokładnie stronę poleci strzała, wszystko dzięki celownikowi. Dodatkowo jeśli nie trafimy, strzałę później znajdziemy całą, a jeśli strzał będzie celny, pocisk będzie tkwił niemal idealnie w tym miejscu, w które mierzyliśmy.
Kolejną sprawą, do której mam dość mieszane odczucia, jest to, iż znowu utraciliśmy znaczną część dotychczasowego doświadczenia. Na szczęście tym razem twórcy darowali sobie wyjaśnienia o amnezji, więc najlepiej po prostu wyobrazić sobie, co tak naprawdę mogło się stać. Może to wina Xardasa...? Rzekomo zrabowany został także cały nasz ekwipunek. Trzeba jednak Piraniom wybaczyć takie zabiegi, ponieważ w innym wypadku w pojedynkę moglibyśmy odbić całą Myrtanę. Przy tym aspekcie należy również zwrócić uwagę na zmianę poziomu trudności walki z pewnymi bestiami. Orkowie nie są już wcale tacy potężni i niekiedy większych problemów przysporzy nam taki krwiopijca. I to chyba wyłącznie dzięki temu utrata umiejętności nie ma takiego znaczenia, jak w Gothic II.
Świat jest ogromny i czasem przywodzi na myśl Morrowind, choć na szczęście wciąż jest "żywy", niesztampowy. Cały teren trzeba przemierzać o własnych siłach, jedynym ułatwieniem są kamienie teleportacyjne pozwalające na natychmiastowe przeniesienie się do danego miasta. Należy jednak przyznać, że podróżowanie jest bardzo przyjemne i co chwilę napotykamy na jakieś niespodzianki, więc nudy nie ma. Pojawiają się nowe gatunki roślin i zwierząt. Zwłaszcza takie, jak jelenie czy zające uświadamiają nam, że świat to nie tylko potwory i ciągła walka z nimi, choć zwierzynę również możemy upolować dla mięsa. W innym świetle ukazani zostali także orkowie - już nie musimy szykować broni, kiedy tylko jakiegoś zobaczymy. Już na początku gry przekonamy się, że jest to rasa analogiczna do ludzkiej, choć generalnie bardziej brutalna i bezwzględna. Świetnie została również oddana obecna sytuacja społeczna. Ludzie zostali zepchnięci do klasy niewolniczej i jedynie nieliczni, który chcą pracować u orków są na względnej wolności. Wiąże się z tym możliwość wyboru drogi, jaką będziemy podążać - walczyć u boku Buntowników o odbicie Myrtany albo umacniać pozycję najeźdźców. Jednak w przeciwieństwie do poprzednich Gothiców, przez dłuższy czas do żadnej z nich formalnie dołączać nie trzeba. Po prostu wypełniamy zadania, a do pewnego stopnia możemy nawet prowadzić "podwójną grę"! Za każdą zasługę dla danej organizacji zyskujemy w niej uznanie, a także w mieście, dla którego pracujemy. Im wyższa reputacja w danej organizacji, tym np. lepszy pancerz możemy kupić, a im przychylniejszym okiem patrzy na nas dana miejscowość, dostajemy dostęp do ważnych osobistości i nowych zadań.
Interfejs jest bardzo przyjazny graczowi. Powrócono do koncepcji ekwipunku z pierwszej części Gothic dzieląc przedmioty na kategorie: broń, pancerz, magia, mikstury/rośliny/żywność i inne. Dzięki temu w inwentarzu panuje względny porządek, a warto zwrócić uwagę, że przedmioty są bardzo urozmaicone. Niestety wciąż nasz bohater może nosić przy sobie tysiąc toporów i kilka ton innego sprzętu bez choćby najmniejszego efektu w postaci zmniejszenia szybkości poruszania czy zmiany w wyglądzie. Z drugiej strony jest to jednak duże ułatwienie, ponieważ nie musimy się martwić, co zrobić z nadmiarem sprzętu i ciągle wracać do miasta, żeby coś sprzedać. Handel także przypomina ten z Gothic (wystawiamy przedmioty ze swojej i kupca stron, a różnicę wartości uzupełniamy złotem), a dodatkowo jeśli nauczymy się odpowiedniej umiejętności, możemy się targować. Bardzo przydatny jest pasek podręczny. W prequelach mieliśmy sztywne ustawienie broni białej pod "1", broni strzeleckiej pod "2" itd. Teraz to gracz sobie ustawia, co znajduje się pod danym klawiszem 1-0. I nie musi być to tylko broń czy czar, może to być także mikstura, pochodnia czy cokolwiek innego. W prawym dolnym rogu znajdują się trzy paski - znaczenia pierwszego i trzeciego możemy się domyślać, ale nowością jest popielaty wskaźnik wytrzymałości. Kiedy biegamy, a zwłaszcza gdy zadajemy ciosy, tracimy ją, odzyskując dopiero kiedy stoimy w miejscu. Na szczęście utrata całej wytrzymałości nie oznacza całkowitego opadnięcia z sił (dalej możemy biec), lecz w razie ciosu ze strony wroga, zostajemy powaleni na ziemię. Zdecydowanie usprawniony został dziennik, możemy teraz prócz podziału na aktualne, wykonane i nieudane, segregować zadania wg miast, z którymi są związane. Dodatkowo znajdują się w nim dokładne zapisy rozmów z postaciami, kiedy mówią o danym queście. Wprowadzono również segregację w dokumentach i innych papierach, choć to akurat aż tak przydatne nie jest. Za to pogorszyła się mapa, nie jest już tak szczegółowa i ciężej jest znaleźć konkretne miejsce.
W Gothic 3 mamy do czynienia z zupełnie nowym systemem zdobywania umiejętności. Zostały one podzielone na 7 grup: walka (tu istotne rozdzielenie na miecze, topory i duże bronie, a także absolutna nowość - walka dwiema broniami naraz!), myślistwo, prastara wiedza (magia), złodziejstwo, alchemia, kowalstwo i inne. Do nauczenia większości z nich potrzeba posiadać jakiś atrybut na danym poziomie i czasem inną zdolność. Trzeba dość ostrożnie inwestować w nie punkty, ponieważ nie będzie nam dane nauczyć się choćby połowy z nich. Wspomniałem wyżej o atrybutach - są to bardziej ogólne cechy: siła, zdolności myśliwskie, alchemia, kradzież (złodziejstwo) i kowalstwo. Ostatnim elementem karty postaci są odporności. Zauważalna jest tu ciekawa zmiana - odporność na ostrza i odporność na uderzenia. Jest to kolejna rzecz pozwalająca przypuszczać, że wiele rozwiązań zastosowanych w Gothic 3 pochodzi z Morrowind. Prócz tego są tam także odporności na pociski, ogień, lód i energię.
Grafika jest bez wątpienia piękna. Zwłaszcza przyroda została niezwykle dopracowana i miejscami powstaje wrażenie, że poruszamy się w jakimś nagranym filmie, a nie w grze. Tego jednak się można było spodziewać. Ja postaram się bardziej skupić na wadach, ponieważ w wielu aspektach grafika mnie zawiodła. Głównie jeśli chodzi o postacie - wydają się one jakieś sztywne i dziwnie zniekształcone, zdecydowanie lepszym pomysłem byłoby oparcie się o modele z poprzednich części sagi. Denerwuje ich gestykulacja podczas rozmów, nijak mająca się do tego, co NPC mówią. Inną bardzo dziwną sprawą jest wyeliminowanie możliwości podciągania się za pomocą rąk na podwyższenia typu półki skalne. Teraz możemy po prostu tylko i wyłącznie skakać, i to dość dziwnie, bo wybijamy się i opadamy nienaturalnie długo, zupełnie jakby brakowało grawitacji. Kolejny mankament, który jest zmorą wielu gier 3D - przenikanie tekstur. Od czasu do czasu możemy nawet w pewnym miejscu utkwić do tego stopnia, że się już stamtąd nie wydostaniemy i będziemy musieli wczytać! Poza tym słabo dopracowane zostały budynki i ich wyposażenie - są mniej więcej na tym poziomie, co w Gothic II, czyli bardzo średnim, w porównaniu do przyrody. Bardzo ciekawe są natomiast efekty ciosów krytycznych (kury i zające wędrują na kilka sekund w powietrze) i agonii, i inne takie "bajerki" w stylu, wspomnianych przy okazji opisywania systemu walki, strzał tkwiących w ciele przeciwnika.
O muzyce można mówić w samych superlatywach, bo idealnie pasuje do klimatu gry "wciągając" gracza w jej świat. Zawsze jednak uważałem, że jest to także kwestia gustu, dlatego wolę nie mówić, czy nie ma sobie równych, czy w którymś tam innym cRPG była lepsza. Faktem jest, że jej twórcy odwalili kawał dobrej roboty i nie można mieć w tym aspekcie do nich żadnych pretensji.
Na koniec wrócę do kwestii poruszanej przeze mnie w pierwszej części recenzji, a mianowicie polskiego wydania. Bowiem jest to nie tylko sama gra, lecz kilka innych dodatków, których niestety pewnie już nie uświadczysz, jako że pochodzą z limitowanej Edycji Kolekcjonerskiej. Warto jednak powiedzieć o nich kilka słów. Bardzo solidna jest mapa, która nie tylko ładnie się prezentuje, ale też polecam jej używanie podczas gry, ze względu jej wielkość, a co za tym idzie, klarowność. Instrukcja nie jest zbyt szczegółowa, lecz jest dobrą pomocą dla początkującego, który ma problemy z przyswojeniem sobie pewnych elementów gry. Dołączony został również rzetelnie zrobiony poradnik, choć to moje "rzetelnie" należy traktować z przymrużeniem oka - nie zgłębiałem go dokładnie i tobie również życzę, abyś nie musiał po niego sięgać. Płyta z soundtrackiem dla niektórych może okazać się niepotrzebna, ale osobom grającym w papierowe RPG może się dobrze przysłużyć podczas sesji. Ostatnie dwa, moim zdaniem najciekawsze dodatki to Album Gothic 3 i płyta "Making of Gothic 3". Te dwa komponenty to niepowtarzalna szansa, aby poznać proces tworzenia gry "od kuchni". Co tu dużo mówić - to jedno z lepszych dotychczasowych wydań gier!
Podsumowując. Gothic 3 jako gra najnowszej generacji jest aktualnie obok Obliviona najlepszym cRPG. Nie jest idealna i posiada swoje mankamenty, do których należy zaliczyć wziąć dużą ilość bugów i trochę zbyt wysokie w odniesieniu do jakości grafiki wymagania sprzętowe, lecz z pewnością jest także wciągająca i efekt "żyjącego świata sagi Gothic" został w pełni utrzymany, a to jest właśnie to, co skupia wokół niej tylu fanów. Jeśli jesteś jednym z nich i posiadasz odpowiedni sprzęt i fundusze - leć do sklepu i kupuj!
Aha, zapomniałbym. Bezimienny pozbył się swojej kitki!