Tytuł:
Herosi
Liczba graczy:
2-4
Rok wydania:
2015
Wydawca:
Rebel
Herosi
Liczba graczy:
2-4
Rok wydania:
2015
Wydawca:
Rebel
Powietrze, ziemia, woda i ogień - cztery żywioły, powiązane z nimi potwory i czworo bohaterów je reprezentujących. Tak w skrócie zapowiada się przygoda z planszowo-karcianą grą Herosi autorstwa Adama Kwapińskiego.
Pierwszy rzut oka
Wielkość zestawu przeraża |
W tym miejscu należy jeszcze zwrócić uwagę na jakość wykonania gry. Twórcy z niezwykłą starannością przygotowali zarówno karty, plansze, jak i kości. To jedna z ładniejszych gier, w jakie miałam przyjemność grać. Postacie i potwory narysowano niezwykle starannie, z dbałością o szczegóły, zaś same karty wykonano z bardzo dobrej jakości papieru.
To skomplikowane
Na pierwszy rzut oka może wydawać się to całkiem proste |
Nie będę was oszukiwać – pierwsze partie Herosów dadzą wam w kość. Cała gra jest dość skomplikowana, a oparcie jej na czasie rzeczywistym (aby wykonać akcję, potrzebujemy odpowiednich symboli wyrzuconych na kostkach, które rzucają wszyscy gracze na raz) wprowadza jeszcze większy zamęt. Pierwsze kilka rund będzie właściwie polegało na nerwowym przerzucaniu sześcianów, aby cokolwiek wyrzucić i zdążyć zatrzymać grę przed przeciwnikiem. Dodatkowo pozostaje również kwestia decydowania w czasie rzeczywistym i sprawdzanie, co się bardziej opłaca – atak stwora czy czar, a może przygotowanie kolejnego zaklęcia. Rozgrywka w początkowych fazach jest mocno skomplikowana, co zabiera nieco radości z zabawy.
Przy tej okazji warto wspomnieć również o innej kwestii, która spędziła mi sen z oczu w trakcie pierwszych partii – plansza armii. Poradnik zaleca w przypadku graczy początkujących korzystanie z przygotowanych ustawień stworów i bohatera. Problematycznym jest w tej kwestii fakt, że zestawy sugerowane bardzo mocno uwidoczniają dysproporcję sił, jednocześnie nie proponując żadnego rozwiązania tego problemu. Całe szczęście ustawienie można, tak jak właściwie wszystko w tej grze, modyfikować, w związku z czym armię da się dobrać pod bardziej indywidualne preferencje gracza. Doprowadzi to również do postawienia na aspekt strategiczny.
Im więcej tym lepiej...
To jedna z tych gier, w które dobrze gra się w większą ilość osób |
Wszystko zmienia się, kiedy walczy ze sobą trzech czy czterech graczy. Przede wszystkim, większą rolę zaczyna odgrywać tutaj taktyczne podejście. Należy podkreślić, że jeżeli w starciu dwuosobowym zwycięstwo determinuje trochę ślepy traf (ze względu na to, że bohater i żywioł przez niego reprezentowany wybierany jest drogą losowania) oraz dobór potworów (sugerowany bądź własny), zaklęcia i ich użycie jest raczej na drugim planie. W przypadku gry wieloosobowej (trzy- lub czteroosobowej) czary zyskują na znaczeniu, zmniejsza się również dysproporcja widoczna pomiędzy żywiołami. Gra traci trochę z szaleńczego tempa, odpowiednie dobranie taktyki i oszacowanie intencji przeciwników wymaga bowiem większej ilości czasu na pomyślenie.
Istnieje kilka wariantów rozgrywki dla największej liczby osób – można grać w wersji wszyscy przeciwko wszystkim, a także spróbować utworzyć drużyny. Instrukcja dopuszcza również model turniejowy, czyli mecze eliminacyjne i finał pomiędzy zwycięzcami pojedynków. Taka elastyczność w rozgrywce sprawia, że gra szybko się nie znudzi, a możliwość przetestowania wszystkich wariantów zapewni mnóstwo rozrywki grającym.
Podsumowując...
Mimo drobnych wad, muszę przyznać, że to jedna z ciekawszych pozycji na polskim rynku wydawniczym. Kilka trybów rozgrywki, interesująca i całkiem innowacyjna mechanika, możliwość modyfikowania zestawu stworów i ich ustawienia na planszy oraz konieczność myślenia taktycznego sprawia, że zwykła „bijatyka” zamienia się czasami w zawziętą batalię na śmierć i życie, nie mniej emocjonującą niż gry komputerowe czy filmy akcji.
8/10
Herosi są grą niezwykle ciekawą i dynamiczną, sprawdzającą się zarówno w przypadku dwóch, jak i większej ilości graczy.