Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Mass Effect 2 • Pierwsze wrażenia • INSIMILION

    Mass Effect 2


    Pierwsze wrażenia

    Działy gier » Mass Effect 2 » Ogólnie o grze
    Autor: Vrenth Idaho
    Utworzono: 30.01.2010
    Aktualizacja: 30.01.2010

    Nieczęsto zdarza mi się czekać z niecierpliwością na premierę jakiejś gry, ale tak było w przypadku Mass Effect 2. Pierwszą część ukończyłam kilkakrotnie, skrzętnie przechowując zapisane postaci, żeby wykorzystać je w kontynuacji przygody Komandora Sheparda. Poniżej zamieszczam doświadczenia z pierwszego kontaktu z grą, jednak staram się nie ujawniać fabuły.

    Edycja kolekcjonerska

    Obrazek

    Długo się wahałam, jednak wybrałam edycję kolekcjonerską i nie żałuję. Składa się z dwóch pudełek: z grą i zawartością specjalną. Pierwsze jest metalowe, z wizerunkiem Sheparda, bardzo ładnie wykonane. Znajdują się w nim dwie płyty z grą i jedną z dodatkami, na które składa się kilka krótkich filmów o tworzeniu Mass Effect 2, zwiastunów i tapet. Chyba wszystkie są dostępne na oficjalnej stronie, tylko tu zostały zebrane razem. Drugie pudełko, stylizowane na teczkę z tajnymi aktami, oferuje kod umożliwiający pobranie zbroi i pancerza, nowej przygody i najemnika. Również można znaleźć krótki komiks i niewielki art book, pokazujący koncepcje kilku postaci czy lokacji. Generalnie edycja kolekcjonerska jest dokładnie wykonana i prezentuje się ładnie, ale kwestią dyskusyjną jest, czy warto na nią wydać 50 zł więcej. Na pewno jeśli chce się kupić pakiet z dodatkową przygodą i najemnikiem, taniej wybrać tę wersję, niż później rozszerzać podstawową przez Punkty Bioware.

    Kontynuacja czy zupełnie nowa gra?

    Obrazek

    Wiadome było od dawna, że w Mass Effect 2 będzie można importować postać z pierwszej części gry. Jest to proste do wykonania przez jedno z narzędzi konfiguracyjnych, jednak nie ma się co łudzić, że zaczniemy grę niepokonanym Widmem. Importowana zostanie historia postaci przed służbą, imię i kilka kluczowych wyborów fabularnych, a także istnieje możliwość zachowania dawnego wyglądu Sheparda. Dodatkowo zaczyna się z większą ilością kredytów i na drugim poziomie doświadczenia, zamiast na pierwszym. Jest natomiast opcja wybrania od nowa klasy postaci i wyglądu. Na początku widać wiele nawiązań do wcześniejszych przygód, jednak można spokojnie sięgnąć po grę bez uprzedniej styczności z jej pierwszą częścią.

    Sterowanie i grafika

    Obrazek

    Muszę przyznać, że sterowanie mnie zaskoczyło, ponieważ jest wyraźnie inne od tego, które się pamięta z pierwszej części. Szczęśliwie, początek gry połączono z samouczkiem, więc dość szybko można się przyzwyczaić do nowych poleceń. Walka jest bardzo wygodnie rozwiązana - pozwala koncentrować się na kilku działaniach postaci. Nie trzeba pilnować działań dwójki towarzyszy, gdyż wystarczająco dobrze kryją się i ostrzeliwują wrogów. Aby wyleczyć postać czy zregenerować tarcze, wystarczy chwilę zaczekać np. za stertą paczek. Przy strzelaniu nie pojawia się już przegrzanie broni, tylko co pewien czas należy ją przeładowywać, po czym zbierać wymienniki ciepła zostawione przez poległych. Jest to dużo lepsze rozwiązanie niż poprzednie.

    Grafika Mass Effect 2 jest dużo bardziej zróżnicowana niż pierwszej części. Posiada dużo więcej szczegółów, ale też wygląd poszczególnych osób czy lokacji został wyraźnie dopracowany. Da się zauważyć dużo cech indywidualnych, nawet wśród mało istotnych postaci. Sporym minusem jest fakt, że opcji wyglądu twarzy znajdziemy niewiele więcej niż poprzednio i nie są zbyt efektowne. Można natomiast modyfikować kolor i wzór pancerza, jak i strój noszony na statku, co pozwala np. ubrać panią komandor na różowo. Gra jest dopracowana pod względem graficznym poprzez bardziej szczegółowe lokacje czy ciekawe ekrany logowania. Dzięki szczegółom, takim jak apteczka czy holograf przy odtwarzaniu nagrania z komputera, Mass Effect 2 pod względem realizmu przypomina dobrą grę fpp. Większość lokacji jest nieco klaustrofobiczna, jak przystało na stacje kosmiczne, ale też bardziej mroczna niż w pierwszej części. Wyraźnie widać, że w galaktyce nadal panuje chaos, a wieloma miejscami rządzą organizacje przestępcze czy bandy najemników.

    Fabuła i rozgrywka

    Obrazek

    Bardzo ciekawiło mnie jak, twórcy przejdą od historii Widma – pogromcy Sarena - do kogoś praktycznie bez doświadczenia. Rozwiązanie jest jednym z ciekawszych, które zdarzyło mi się widzieć. Zwłaszcza, że należy rozpocząć od współpracy z wcześniejszymi wrogami, a starzy przyjaciele okażą się czasem bardzo mało pomocni. Trafienie do świata, który przez dwa lata od pokonania Suwerena mocno się zmienił, wprawia w zaskoczenie, ale przez to zaciekawia. Jest to kolejny element sprawiający, że gra będzie interesująca też dla osób, które nie miały styczności z pierwszą częścią.Już jedna z pierwszych misji pozytywnie zaskakuje poziomem walk. Przeciwnicy są zróżnicowani, zmuszają więc do wykorzystywania różnorodnych umiejętności. Można zapomnieć o lokacji pełnej jednakowych gethów, które zawsze atakowały taką samą bronią. Inteligencja przeciwników została również poprawiona, co sprawia, że kryją się za umocnieniami, atakując czy podkradając się do pozycji drużyny. Podobnie sprawdzają się nowe bronie, które są dużo bardziej realistyczne. Przykładowo, strzał z bliska ze strzelby zadaje duże obrażenia. Podobnie trafienie w głowę jest bardziej śmiercionośne niż w tułów.

    Kolejnymi ulepszeniami w stosunku do poprzedniej części gry są minigry. Pojawiają się one przy obchodzeniu zabezpieczeń i hakowaniu – otworzenie zamka czy pozyskanie dodatkowych danych wymaga pewnych umiejętności, ale nie od postaci, tylko od gracza. Jest to rozwiązane przez krótkie łamigłówki logiczne wymagające szybkiego rozwikłania. Wygląda to na bardzo sympatyczną opcję, choć obawiam się, że może stać się irytujące po dłuższym czasie. Podobnie przedstawia się sytuacja z niezbadanymi planetami – pozyskanie surowców niezbędnych do ulepszania pancerza czy statku wymaga wykupienia sond i wyrzucenia ich na powierzchni po uprzednim jej przeskanowaniu.

    Czy warto zagrać?

    Obrazek

    Rzadko mi się zdarza widzieć kontynuację dorównującą poziomem pierwszej części, a w przypadku Mass Effect 2 wygląda na to, że tak będzie. Po kilkunastu godzinach spędzonych nad grą już obawiam się, że zbyt szybko się skończy. Na szczęście, polskim tłumaczom nie udało się za wiele zepsuć, choć widać wyraźne niedociągnięcia, jak różnice w kwestiach mówionych przez postacie i napisach. Początkowo irytował mnie głos Shepard, słabo pasujący do niej, jednak później się nieco poprawił, przypuszczalnie dzięki noszeniu hełmu. Większych powodów do narzekania nie widzę, więc myślę, że ci, którym się podobała pierwsza część gry, zdecydowanie powinni sięgnąć po jej kontynuację.




    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 1 raz.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Hresvelgr
     

    Wędrowiec
    Temat: lol
    Dodany: 20.02.2010 o 4:39  

    "Początkowo irytował mnie głos Shepard, słabo pasujący do niej, jednak później się nieco poprawił, przypuszczalnie dzięki noszeniu hełmu."
    Ładnie :D



    Ten artykuł skomentowano 1 raz.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw