"Teraz jestem Budowniczym, Stwórcą i Władcą. Ten świat jest mój i w tej domenie wszyscy muszą uznać mą władzę."
Ma'fel'no'sei'kedeh'naar, Biały Smok, swojego czasu nazywany przez ludzi Zimowym Kłem. Jak na legendarne stworzenie przystało, odnosi się do wszystkich z pogardą i lekceważeniem. Ma wysokie mniemanie o sobie i jest odpowiednio bezczelny w stosunku do każdego, kto ośmieli się zadać mu jakiekolwiek pytanie. Wykreował własny świat z poddanymi mu krasnoludami i driadami wewnątrz miniaturowej Zimowej Kuli, wykorzystując do tego celu starożytne Słowa Mocy. Kiedy tylko może, manifestuje swoją potęgę, oczekując w zamian respektu od swoich poddanych. Ma się za Wielkiego Kreatora i jedyną siłę wyższą funkcjonującą w wymiarze, który sam stworzył dla własnych potrzeb. Za pomocą potężnej magii pilnuje, aby nikt nie śmiał wypowiedzieć mu posłuszeństwa w jego zimowym królestwie.
"Swego czasu starłbym Cię z powierzchni ziemi za samą wzmiankę o Słowie Mocy, lecz wieki samotności uspokoiły wrzenie mojej lodowatej krwi."
Bezlitosny upływ czasu nie ominął nawet Białego Smoka. Niegdyś impulsywna i porywcza bestia, z czasem stała się mniej wymagająca i agresywna. Wtargnięcie kogokolwiek do swojej siedziby uważa za przejaw odwagi pomieszanej z zuchwałością. Takie zachowanie go intryguje. Odwieczna samotność wzbudziła w nim ciekawość, co sprawia, że początkowo Ma'fel'no'sei'kedeh'naar nie ma wrogich zamiarów w stosunku do nowoprzybyłych obieżyświatów. Swoją postawę zmienia dopiero wtedy, gdy nasz bohater zaczyna ingerować w jego odwieczną harmonię - wtedy zaczyna być agresywny i nie chce odpowiadać na dalsze pytania.
"Stworzyłem ten świat dla samego siebie. To przystań, która chroni mnie od zakusów czasu."
Pod dumną postawą nieuległego i władczego smoka, kryje się strach przed końcem swojej egzystencji. Mimo potężnej mocy, Zimowy Kieł nie jest w stanie samodzielnie spełnić swego największego marzenia - osiągnięcia nieśmiertelności. Upływ czasu i zapomnienie zaczynają na niego znacząco oddziaływać. Ze smoka przepojonego dumą zaczyna się zmieniać w smoka - pragmatyka, szukając sposobu na życie wieczne. W tym celu wykorzystuje Słowa Mocy - jedyną magię, która przewyższa jego własną, magię Rasy Stwórców. W istocie, Władca zimowego królestwa zależy tylko i wyłącznie od dwóch czynników: czasu i swoich poddanych.
"Niewolnicy muszą mieć wroga, jeśli go nie mają, zwrócą się przeciw swym panom. Tę prawdę poznałem już dawno temu."
Biały Strażnik zdaje sobie sprawę, że wraz z odejściem uległych mu sług, odejdzie również jakakolwiek pamięć o nim, Wielkim Władcy. Widać tutaj charakterystyczną ambiwalencję - los krasnoludów i driad zależy od niego, natomiast jego los zależy z kolei od nich. Upokarzający dla Białego Smoka wydaje się być fakt, iż bez jego władczej postaci, jego dawni poddani byli w stanie kontynuować życie i zapomnieć o nim. Natomiast on bez nich jest nikim.
Dlatego za pomocą magii skazuje stworzonych przez siebie niewolników na wzajemną nienawiść tak, aby nigdy nie mogli współpracować i sprzymierzyć się przeciwko jego bezkompromisowemu panowaniu. Obdarowując ich życiem wiecznym, zaczyna być niewolnikiem w swoim własnym świecie.
"Moje imiona nic już nie znaczą, gdyż zostały zapomniane i zniknęły z oblicza Twego świata, tak jak i ja..."
W gruncie rzeczy, Biały Smok uosabia pewną nostalgię za dawnymi czasami. Czasami, w których duma i godność szły w parze z siłą i szacunkiem. Nie potrafiąc zaakceptować kresu owych dni, smok zaczyna okłamywać samego siebie w najbardziej wyrafinowany sposób - poprzez pradawną magię. O ile trudno zdobyć się na jednoznaczną ocenę, czy jest postacią złą czy dobrą, o tyle w dość oczywisty sposób można stwierdzić, że jest On NPC zapomnianym... i nieszczęśliwym.
» Screen 1
» Screen 2
» Screen 3