Choć długo kazał czekać nam CD-Projekt, czekać było z pewnością warto, po niemal czterech miesiącach od premiery za granicą, Neverwinter Nights: Hordes of the Underdark w profesjonalnej polskiej wersji językowej trafiło na półki sklepowe - i patrząc na jakość lokalizacji i samej gry - raczej szybko z nich zniknie.
Pierwsze wrażenie z jakim spotkałem się po odpaleniu dodatku, było co najmniej porażające, naprawdę mile zaskoczyła mnie całkowicie odblokowana kamera pozwalająca na przyglądanie się otoczeniu z każdej niemal strony, dzięki temu nareszcie możemy dokładnie zbadać postać, teraz przybliżenie twarzy naszego herosa na całą wielkość ekranu nie stanowi żadnego problemu.
Z taką "pełną" kamerą wiąże się również kolejny, bardzo przyjazny aspekt, teraz mogąc zniżyć ją do poziomu stóp co zobaczymy?, tak, tak... twórcy gry nie zapomnieli o realistycznym, z prawdziwym cyklem dnia i nocy - niebie!, rozgrywka nie raz przedłuży nam się przez "bezczynne" stanie w miejscu i obserwowanie wspaniale (choć Morrowinda i tak nie przebije) wykonanego nieba z prawdziwymi chmurami, słońcem i księżycem (oczywiście nie naraz).
W czasie kiedy testowałem nowe możliwości kamery, jak najbardziej mile zaskoczyła mnie pewna zmiana szaty graficznej, teraz prezentuje się ona naprawdę lepiej niż jeszcze za czasów Shadows of Undrentide, takie odświeżenie grafiki pozoliło mi na nowo poczuć piękno działa Bioware. Kiedy już na dobre nacieszyłem me oczy wizualnymi pięknościami nowego dodatku, zauważyłem jakieś...znajome uczucie, oh te ciepło na sercu...zaraz, przecież to...tak!, Jeremy Soule!
Kompozytor popisał się w tym przypadku jak nigdy dotąd i z czystym sumieniem mogę przyznać że dorównał poziomem swojego "konkurenta" jakim jest Inon Zur, wspaniała twórczość artysty towarzyszy nam cały czas, wyśmienicie "klimatyzując" rozgrywkę i odpowiednio nas do niej nastrajając, warto wspomnieć iż ów pan na potrzeby gry wykonał aż siedemnascie nowych sciażek dźwiekowych -a w przypadku kiedy każda z osobna może być uważana z wspaniałe dzieło - jest to naprawdę dużo, tym bardziej że te zostały wykonane z naprawdę wielkim rozmachem. Wziosłe rytmy w trakcie ratowania miasta, egzotyczne i mroczne dźwięki kiedy przebywamy w drowim mieście w Podmroku, to naprawdę nadaje grze uroku (wiem, zrymowało się)Panowie i panie z Bioware zrobili prawdziwy popis, również w przypadku mechaniki gry, statystycznie rzecz biorąc mamy teraz do dyspozycji epickie poziomy, 40 level doświadczenia równy półbogom?, czemu nie! 50 nowych atutów (w tym również i epickie) są doprawdy ciekawe, tym bardziej jeśli odkrywamy je jako nowe klasy, a tych mamy do dyspozycji sześć uznawanych jako prestiżowe, są to:
- Uczeń Czerwonego Smoka
- Krasnoludzki Obrońca
- Blady Mistrz
- Czempion Torma
- Mistrz Broni
- Zmiennokształtny (polecam!)
Teraz przejdźmy może do fabuły samej gry, a więc jeśli mamy kierować się filmikiem rozpoczynającym dodatek to przedstawia się ona wręcz żałośnie, w skrócie: miasto Waterdeep ma problemy i musimy je uratować, ehh...jak to zobaczyłem to się przeraziłem i byłem pewien że nie będzie zbyt ciekawie, ale jednak!, te początkowe intro wyjaśnia jedynie początek lini fabularnej gry, dalej toczy się ona już zupełnie inaczej, chyba domyślacie się że nie będę tutaj niczego zdradzać, spoilerowanie nie należy do moich zwyczajów lecz powiem jedno: fabuła przedstawia się o niebo lepiej niż może się to wydawać na pierwszy rzut oka, jest przyjemna, całkiem emocjomująca i naprawdę pożądnie odegrana.Nie stanowi specjalnego wyjątku wśród innych cRPG Bioware i Black Isle (co może być tylko plusem gry).Rozgrywkę umilają bardzo pomysłowe wątki poboczne, np. znęcanie się drowów nad pewnym Svirneblinem w zawodach picia alkoholu, czy też inne równie ciekawe.
Gra mile zaskakuje nowymi możliwosciami, kiedy w trakcie treningu pewnych drowów zasłonimy im naszą postacią tarczę strzelecką na której ćwiczą, przestaną strzelać i obrzucą cię dość ostrymi słowami wyganiając nas, takie smaczki bardzo umilają rozgrywkę...
Teraz naprawdę świetnie zrobieni zostali też najemnicy, można ich mieć teraz w drużynie nawet dwóch, będą prowadzić częste rozmowy między sobą, także z naszą główną postacią rozwinie się kilka bardzo fajnych wątków, a nawet i podobno miłość!, fani serii Baldur's Gate poczują sie jak w domu.Mamy tutaj starych znajomych z poprzednich części jak barbarzyńca Daelan Czerwony Tygrys, kapłanka Linu, łotrzyk Tom Szubienicznik, oraz bardowie Deekin i Sharwyn, również i w Podmroku znajdziemy nie jedną pomocną dłoń, będą to drowia czarodziejka/zabójczyni Nathyrra oraz Wojownik Valen Shadowbreath który jest półdemonicznym Tieflingiem, hmmm...do przyłączenia jest i jeszcze ktoś kogo już zresztą znamy, ale tego nie mam serca wam zdradzać.
Oczywiście podobnie jak w SoU, i tutaj mamy możliwość kierowania ekwipunkiem towarzyszy, oraz wydawanie im poleceń które mają już nieco szerszy zakres.
Do kolejnych nowatorskich mankamentów dodatku, należy wziąść pod uwagę także samą rozgrywkę, chodzi mi dokładnie o poziom trudności który teraz nie przypomina w niczym tego z podstawowej wersji, nie da się ukryć że rozszerzenie jest trudne i zmusza gracza do bardziej ostrożnej zabawy, tutaj potwory są naprawdę wymagającymi przeciwnikami, a nowych stworzeń mamy aż szesnaście i są to:
- Galaretowaty Sześcian
- Drakolicz
- Pryzmatyczny Smok
- Rothe
- Smok Cienia
- Gałka Oczna
- Slaad Czarny i Biały
- Harpia
- Azer
- Demilisz
- Demoniczny Trupi Golem
- Mithralowy Golem
- Adamantowy Golem
- Obserwator
- Drider
- Pajęczy Demon
- Łupieżca Umysłów
Wszyscy przeciwnicy prezentują się doprawdy wspaniale, ogromny kościany smok robi niezłe wrażenie, zwłaszcza w czasie walki, a Pajęczy Demon to wogule już istne "cudo", bardzo płynne animacje ruchów nadają właściwego realizmu nowym stworom.Co jeszcze tutaj należy wspomnieć to także całkiem nowa fizyka postaci, teraz nasz heros porusza się bardziej realistycznie, odpowiednio do noszonej w tym czasie broni, twórcy pomyśleli o wszystkim.
.Właściwie wszystkie z nowych kreatur spotykamy w Podmroku, jednak niektóre (np. Pryzmatyczny Smok) w kampani nie zostały uwzględnione i możemy je zobaczyć jedynie za pomocą edytora gry.No cóż...a ten mimo zapewnień twórców nie uległ wiekszym zmianom, pojawiły się drobne ulepszenia, jednak by stworzyć jakiś pożądny wątek dalej musimy babrać się w skomplikowanych skryptach zestawu narzędzi Aurora, niestety jestem zmuszony przyznać duży (chyba że ktoś opanował już tę sztukę) minus dla Bioware'u.Skoro już przy wadach jesteśmy, to pozwolę sobie zauważyć że różnorodność otoczenia nadal słabo się przedstawia, każde "inne" miasto, czy to drowów, czy ludzi (to nie jest porównanie) wygląda niemal identycznie i widać że to problem małej ilości segmentów edytora, co prawda rozszerzenie wzbogaciło go o kilka nowych, niestety nadal nie bardzo odróżnimy takiego przykładowego Cormyru od Neverwinter.Co sie tyczy nowych segmentów, mamy teraz do dyspozycji (i eksploracji) cztery zupełnie nowe - "Podmrokowe" Tilesets'y, takie jak:
- Jaskinie Podmroku
- Wnetrza Budynków Drowów
- Tunele Lupiezców Umyslu
- Tunele Obserwatorów
Mamy także i czterdzieści całkiem nowych czarów, kilka nowatorskich mozliwości, jak np. zmieniane wyglądu zbroi swojego bohatera w czasie gry, zakładanie szat bez potrzeby zdejmowania zbroi, czy choćby tworzenie zbroi i broni odpowiedzialnych za nowy atut rzemiosła.
W swoim podsumowaniu nię będę zbyt oryginalny...Hordes of the Underdark to dodatek jak najbardziej warty polecenia i obowiązkowy dla każdego fana, czy nawet właściciela Neverwinter Nights, te rozszerzenie to bez wątpienia duży krok w przód dla trójwymiarowaego cRPG jakim jest NWN, bardzo dobra kampania zapewnia ponad dwadzieścia godzin niezłej zabawy i przez cały jej czas odkrywać będziemy nowe wspaniałości jakimi wręcz obsypali nas twórcy.
Zakup nowego rozszerzenia jest z pewnością warty polecenia i 79,90 zł jakie na niego wydamy, mnie on oczarował, a nawet zaskoczył...szkoda tylko że sprawa edytora nadal pozostaje nieco kłopotliwa, ale cała reszta jest jak najbardziej na plus i mogę go śmiało polecić każdemu weteranowi cRPG.Jako pewną rekompensatę za długie oczekiwanie (o którym wspomniałem na początku) CD-Projekt podobnie jak w przypadku ID II, wzbogadził polską edycję gry o dodatkową płytę z poradnikami, nowymi teksturami nieba, hak pakami itp co jest kolejnym niezaprzeczalnym argumentem, co do słuszności zakupu HotU.