Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • Adept. Materia prima • INSIMILION

    Recenzje


    Adept. Materia prima

    Literatura » Recenzje » Recenzje
    Autor: Tae
    Utworzono: 08.05.2016
    Aktualizacja: 08.05.2016

    Okładka Opis
    • Autor:
      Adam Przechrzta
    • Rok wydania
    • 2016
    • Wydawca:
      Fabryka Słów
    • ISBN:
      97-883-796-41-512

    Adam Przechrzta, który wybił się na rynku polskiej fantastyki dzięki cyklowi Chorągiew Michała Archanioła, jest z wykształcenia historykiem. Widać to w każdej napisanej przez niego powieści, podobnie jak jego zamiłowanie do Rosji i języka rosyjskiego. Nie inaczej jest w przypadku najnowszego utworu autora, zatytułowanego Adept. Materia prima.
     
    Przechrzta przenosi czytelnika do Warszawy początku XX wieku. W mieście zaczęło się dziać coś dziwnego – w poszczególnych miejscach powstały enklawy, będące siedliskiem niebezpiecznych demonów i innych nadprzyrodzonych stworzeń, nieprzyjaźnie nastawionych do ludzkości. Głównym bohaterem jest natomiast Olaf Rudnicki, polski aptekarz trudniący się niełatwą sztuką alchemii. Jego profesja staje się motorem fabuły. Alchemik wybiera się bowiem do enklawy w poszukiwaniu odpowiednich składników do własnych eksperymentów i właśnie tam poznaje rosyjskiego wojskowego, Samarina. Między aptekarzem a żołnierzem powstaje nić porozumienia i wraz ze świtą tego drugiego zaczynają współpracować, razem zajmując się problemem enklaw.
     
    Na początku muszę przyznać, że lubię Przechrztę za to, iż potrafi pisać na wiele różnych sposobów. Na przykład cykl "Chorągiew Michała Archanioła" utrzymany był w poważnym tonie, za to Adept jest już – mimo stwarzanych przez mroczną fabułę pozorów – pełen przemyconego między wierszami humoru. W połączeniu z lekkim, przystępnym stylem, jakim została napisana powieść, sprawia to, że jej czytanie to prawdziwa przyjemność. 
     
    Zwłaszcza, że sama historia też jest ciekawa! Niektórzy mogliby powiedzieć, że Przechrzta nie potrafi "wyjść z pudełka", a w jego książkach można dostrzec schematy – główny bohater i jego kompania, zjednoczeni przez wspólny cel, razem walczą z wrogiem. Rzeczywiście, Adepta można opisać w ten sposób. Moja odpowiedź na ten zarzut brzmi jednak: cóż z tego, skoro książkę można przeczytać w dwa wieczory? To jeden z tych utworów, których fabuła nie jest skomplikowana, a akcja nie toczy się w wyjątkowo dynamicznym tempie, ale mimo to stanowią doskonałą lekturę. Wpływa na to kilka czynników, w tym wspomniany już wyżej humor. Innym jest kreacja bohaterów. Przechrzta w pośredni sposób opisuje swoje postaci, pozwalając czytelnikom na stworzenie w głowie ich obrazu. Czytając Adepta, można bez trudu wyobrazić sobie dystyngowanego alchemika Rudnickiego, twardego sołdata Samarina czy przebiegłą, tajemniczą kobietę z enklawy Anastazję. Nie są to "papierowe" marionetki, a pełnokrwiste postaci, z których każda ma własny charakter. Biorąc pod uwagę, że stworzenie takich bohaterów to trudne zadanie, świadczy to zdecydowanie na korzyść Adepta.  
     
    Jak już wspominałam, akcja utworu nie toczy się w szalonym tempie. Fabuła rozwija się powoli, pierwsze sto, sto pięćdziesiąt stron służy właściwie wprowadzeniu do niej. Jednak nawet ten dość długi początek czyta się z przyjemnością. Później natomiast, kiedy Przechrzta przechodzi do głównych wydarzeń, robi się jeszcze ciekawiej. 
     
    Warto również wspomnieć o tle historycznym. Jak wiadomo, autor jest historykiem i można mieć pewność, że to, o czym pisze, będzie miało solidne, autentyczne podstawy, jak na przykład w cyklu o Razumowskim. W tym przypadku przeszłość jest jedynie tłem, a na pierwszy plan wysuwa się fantastyka. Fabułę można by przenieść właściwie na grunt każdej innej epoki. Mam jednak wrażenie, że wybór XX-wiecznej Warszawy, w której stacjonują Sowieci, był strzałem w dziesiątkę. Nie tylko z uwagi na fakt, iż autor realizuje w ten sposób swoje prywatne zainteresowania, ale też dlatego, że charakter stworzonych przez niego postaci idealnie nadaje się właśnie do tej epoki. Sowiecki sołdat nie pasowałby tak dobrze do na przykład lat 60., podobnie jak dżentelmeński alchemik do czasów współczesnych. Wiedza historyczna pisarza w połączeniu z pomysłem na powieść stworzyły zgrabną całość.
     
    Podsumowując, Adept to kolejna dobra książka autorstwa Adama Przechrzty. Biorąc pod uwagę, że to pierwszy tom zapowiadanego nowego cyklu, mogę szczerze polecić ten utwór i zachęcić do sięgnięcia po kolejne części. Sama na pewno tak zrobię!
     
    Ocena: 8/10
     
    Ciekawy, wciągający utwór, w którym wykształcenie pisarza w połączeniu z interesującym pomysłem na fabułę stworzyły intrygującą całość.
     



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw