Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • August Nacht • INSIMILION

    Recenzje


    August Nacht

    Literatura » Recenzje » Recenzje
    Autor: Serenity
    Utworzono: 09.01.2016
    Aktualizacja: 09.01.2016


    Okładka Opis
    • Autor:
      Joanna Pypłacz
    • Rok wydania:
      2015
    • Wydawca:
      Bellona
    • ISBN:
      978-83-11-13565-9

    Powieść gotycka nigdy nie zyskała w Polsce takiej popularności jak w zachodniej Europie – kilku twórców w XIX wieku tworzyło w tym nurcie (Zygmunt Krasiński zadebiutował jako autor powieści gotyckich). Z tym niezbyt popularnym w naszym kraju gatunkiem postanowiła zmierzyć się Joanna Pypłacz w swoim drugim dziele, zatytułowanym „August Nacht”.

    August Nacht jest nieślubnym synem hiszpańskiego arystokraty, księcia de Valsombra. Po śmierci matki przybywa do ojca, by przekazać mu smutną nowinę i przy okazji upomnieć się o swe prawa, należne mu jako pierworodnemu synowi. Podobnie jak niegdyś jego matka zostaje odtrącony, w związku z czym poprzysięga zemstę. Udaje się po radę do Iduny, zielarki z pobliskiego lasu, która wiele lat wcześniej uratowała jemu oraz jego matce życie, a co najważniejsze również darzy słuszną nienawiścią księcia de Valsombra.

    Wyraźny motyw zemsty za doznane krzywdy w połączeniu z nieco paranormalnym wątkiem Iduny oraz miejscowymi legendami  – tak właśnie mogłaby wyglądać fabuła tej powieści. Jednak autorka na tym nie poprzestała, wprowadzając całą masę wątków pobocznych, które zepchnęły na dalszy plan Augusta i jego zemstę. Nie byłoby to aż tak wielkim problemem , gdyby nie fakt, że właściwie całość fabuły jest niespójna, a kolejne wydarzenia i historie nie pasują zupełnie do siebie. Najlepszym przykładem na to jest chociażby Iduna, której motywacje i zachowania są całkowicie niejasne, a poszczególne fragmenty jej przeszłości nie tworzą składnej całości. O tej ważnej postaci dostajemy kilka informacji tylko – uratowała Augusta i jego matkę, jej syn zginął przez księcia de Valsombra, a potem na dodatek okazuje się, że pomiędzy nimi jest jeszcze jedna sprawa, której narrator nie wyjawia.  Akcji w powieści brakuje ciągłości, jakby autorka miała tylko pomysł na kilka rzeczy, resztę pozostawiając ledwie zarysowaną.

    Prawdopodobnie jest to wynikiem sposobu prowadzenia narracji – każdy z rozdziałów napisany jest z perspektywy innej postaci. W niektórych powieściach (takich jak „Gra o Tron”) ta metoda sprawdza się, jednakże u pani Pypłacz  doprowadziło to do fragmentaryzacji opowieści. W połączeniu z ilością wątków, problemami z ciągiem logicznym (wiele rzeczy w książce po prostu dzieje się ex machina, zupełnie nie mając żadnej przyczyny) oraz tendencją do streszczania wydarzeń, zamiast ich opisywania, dostajemy historię niedopracowaną i uwidaczniającą warsztatowe braki autorki.

    Sprawy nie ratują bohaterowie – nie odniosłam w trakcie lektury wrażenia, że są żyjącymi postaciami. Rzeczywistość w książce jest czarno-biała i tak są przedstawione postacie (wyjątkiem od reguły jest August, ale o tym za chwilę). Są tylko dobrzy i tylko źli,są krzywdzący i krzywdzeni; obie grupy mieszają się tylko w momencie, w którym ofiara zamierza odpłacić swemu oprawcy (co z reguły mu się nie udaje). August różni się nieco od pozostałych postaci w książce, ponieważ stoi po obu stronach barykady – należy do obu grup, choć autorka stara się usprawiedliwić jego działania. Jako bardzo uzdolniony lekarz pomaga ludziom, jednak zna się również dobrze na truciznach i zarabia dzięki nim więcej niż na leczeniu. Autorka stara się przedstawić Augusta jako pociągającego, mrocznego kochanka, w typie antybohatera, jednakże poza próbą wytworzenia wokół niego atmosfery tajemniczości (niewiele zdradza nam o przeszłości doktora Nachta) i opisywaniem jego posępnej aparycji, nie robi w tym kontekście nic. Ani zachowanie bohatera, ani jego wypowiedzi nie świadczą o przypisanej mu roli.

    Najgorsze jednak w kreacji bohaterów jest to, że ich cechy poznajemy tylko i wyłącznie poprzez komentarze narratora. Weźmy dla przykładu takie zdanie: „Uczucie [miłość do jednej z bohaterek książki] te od momentu, gdy zrodziło się w nieskorym do umiaru sercu Augusta, z każdą sekundą przeradzało się w mroczną, niszczącą obsesję”. Problem w tym, że dalsze zachowanie bohatera w powieści w żaden sposób nie uzasadnia tego opisu – August wygłasza jedynie patetyczne deklaracje miłości wobec jednej z bohaterek. W tym miejscu pojawia się kolejny problem z postaciami w książce pani Pypłacz – brakuje w nich życia, poza wygłaszaniem sztucznie brzmiących kwestii i snuciem się z boku na bok, nie robią właściwie nic.

    Wielką wadą „Augusta Nachta” jest sposób prowadzenia narracji. Jak wspominałam  wyżej, akcja powieści rwie się, jest fragmentaryczna i nieskładna. Autorka ma tendencję do streszczania wydarzeń - często w książce pojawiają się (zwłaszcza na końcach rozdziałów) kilkuzdaniowe sprawozdania z przebiegu historii pomiędzy dwoma blokami fabuły, zamiast nadawać im bieg, rozwijać historię i bohaterów,. Przy tej okazji  widać jak dziwnie rozłożone są akcenty na poszczególne wątki – niektóre nieważne dla fabuły rozdmuchane zostały do ogromnych rozdziałów, a te z potencjałem streszczono w kilku zdaniach. O rozwinięcie woła chociażby kwestia podtruwania żony przez hrabiego de Aciago – autorka nigdy nie uzasadnia, dlaczego w ogóle do tego dochodzi. Kompletnie niepotrzebny za to wydaje się być wątek z młodym Włochem, który śledzi Augusta aż do Hiszpanii po to tylko, by wywrzeć na nim pomstę za śmierć otrutego ojca – historia ta pojawia się pod koniec książki i nie wnosi nic do fabuły.

    Przy okazji sposobu narracji warto spojrzeć na to, co dla powieści gotyckiej najważniejsze – wątki paranormalne. Do „Augusta” pani Pypłacz wprowadziła niesamowitą ilość elementów folkloru i wierzeń hiszpańskich – pojawia się Lavendeira (galicyjski odpowiednik znanej z celtyckiej mitologii Praczki u Brodu, czyli Bean Nighe), Santa Compana (pochód podobny nieco do Dzikiego Gonu); oprócz tego pojawiają się czarownice, druidzi, rośliny o magicznych właściwościach, duchy i zjawy. Niestety, autorka ma problem z wprowadzaniem do fabuły poszczególnych zjawisk – pojawiają się nagle i stanowią raczej  nienaturalną dekorację niż spełniając ważne dla fabuły role. Zabrakło tu zdecydowania  czy zjawiska, których doświadczają bohaterowie mają być realne i namacalne, czy raczej powinny być efektem sugestii i wybujałej wyobraźni poszczególnych postaci. Dodatkowo natężenie elementów nadnaturalnych jest zbyt duże – z reguły powieści gotyckie skupiają się na jednym zjawisku paranormalnym, budując dookoła niego fabułę i klimat. 

    Zanim  przejdę do podsumowania muszę  powiedzieć, że „August Nacht” jest fatalnie napisany. Wszelkie wypowiedzi bohaterów są nienaturalne – pełne patosu zdania zostały skonstruowane tak, że czytelnik nie odczuwa ich autentyczności. Wpływa to na  odrealnienie postaci i sprawia, że lektura tej powieści to droga przez mękę. Nienaturalny język to nie tylko domena dialogów i monologów, ale również i narratora, co jeszcze skuteczniej zniechęca do jakichkolwiek kontaktów z przyszłą twórczością pani Pypłacz.

    To książka o ciekawym założeniu, z kompletnie zmarnowanym potencjałem. Brakuje tu bardzo wielu rzeczy – wprawy w kreowaniu fabuły, doświadczenia w tworzeniu bohaterów i warsztatu pisarskiego. Niestety, „August Nacht” to książka źle napisana i raczej zaliczająca się do gatunku tych, których nie warto czytać. Albo po które sięga się po to, by dowiedzieć się jak nie pisać powieści.

    3/10

    „August Nacht” jest słabą, niedopracowaną i kiepsko napisaną powieścią.



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw