Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • Głębia • INSIMILION

    Recenzje


    Głębia

    Literatura » Recenzje » Recenzje
    Autor: Serenity
    Utworzono: 31.10.2015
    Aktualizacja: 31.10.2015

    Okładka Opis
    • Autor:
      Marcin Podlewski
    • Rok wydania: 
      2015
    • Wydawca:
      Fabryka Słów
    • ISBN:
      978-83-7964-086-7

    Space opera to na polskim fantastycznym „podwórku” gatunek wciąż rzadko spotykany – co prawda, wydaje się u nas wiele zagranicznych opowieści tego rodzaju, jednak rodzimi twórcy sięgają po niego zdecydowanie za rzadko. „Głębia”, czyli pierwszy tom cyklu „Skokowiec” Marcina Podlewskiego może tę tendencję przełamać.

    Wypalona Galaktyka to nasza Droga Mleczna tysiące lat po pustoszących ją wojnach, które stały się już właściwie legendą. Ludzkość przetrwała w nielicznych układach słonecznych, nadających się do zamieszkania i nietkniętych Wypaleniem – niemalże niemożliwym rozdarciem przestrzeni dokonanym mityczną Bronią za czasów Wojen Maszynowych. W takich okolicznościach przyjdzie nam poznać kapitana Myrtona Grunwalda, który wraz ze swoją nową załogą i statkiem wyruszy w pełną przygód podróż. Los chce, by wplątali się w wydarzenia,  jakie mogą wstrząsnąć Wypaloną Galaktyką.

    Od samego początku lektura „Głębi” napawała mnie dużym optymizmem – uniwersum zostało wykreowane z rozmachem i z dbałością o szczegóły. To ogromny i złożony wszechświat – z miejscem na odrębne kultury, wierzenia; z własnymi prawami, systemem walutowym, określoną strukturą, a co najważniejsze, z historią, którą Podlewski ujawnia stopniowo, świetnie dawkując informacje. Wypalona Galaktyka jest tak dobrze zbudowana, że pochłonie każdego czytelnika, zajmując go kolejnymi szczegółami i coraz bardziej absorbując jego uwagę. Robi to tak skutecznie, że główny wątek blednie i traci na znaczeniu przy ogromie całej wiedzy o uniwersum.

    Od razu warto  zaznaczyć fakt, że już na pierwszy rzut oka można dostrzec źródła inspiracji dla powieści Podlewskiego. Na pierwszy plan wysuwa się tu Warhammer 40,000, z którym analogie są niemal bolesne. Głębia, czyli rodzaj podwymiaru albo nie-wymiaru, którego używa się, by skracać podróże w Galaktyce, to niemal idealne odwzorowanie „młotkowego” Immaterium. Podobnie jak w Warhammerze, tak i w powieści Podlewskiego oddziałuje on na znajdującą się w nim materię: zarówno na statki, jak i ich załogę. Różni się tylko sposób, w jaki ludzkość radzi sobie, przebywając tę przestrzeń – w „Głębi” załoga zapada w podobny śmierci stan zestazowania, w uniwersum Warhammera opatentowano pole, które niweluje wpływ osnowy na załogę statku. Podobieństwa jednak się na tym nie kończą:  tak jak w tworze Games Workshop, w Wypalonej Galaktyce istnieją kulty kseno, starające się upodobnić do Obcych nie tylko wyglądem, ale również sposobem postrzegania; czy Widma, czyli statki które nie do końca wyłoniły się z Głębi, które można porównać do „młotkowych” space hulków. Mimo, że najwięcej powiązań można odnaleźć pomiędzy „Głębią, a uniwersum Warhammera, to powieść Podlewskiego ma też kilka cech wspólnych z „Diuną” – chociażby Wojna Maszynowa wydaje się być niemalże odpowiednikiem Dżihadu Butleriańskiego, a oba uniwersa łączy również zakaz konstruowania samoświadomych maszyn.

    Oczywiście, nie zabrakło oryginalnych pomysłów – jak chociażby personale, czyli cybernetyczne przedłużenia świadomości, stanowiące połączony z portfelem i portem dostępowym do internetu (istniejącego w uniwersum jako Strumień) dowód tożsamości. . Mamy również u Podlewskiego możliwość oznaczenia własną sygnaturą komputerów czy innej elektroniki, co kryje się pod terminem imprintu. Co ciekawe, „Głębia” nie zawiera żadnego słowniczka pojęć i czytelnik musi sam domyślać się znaczenia używanych przez narratora i bohaterów terminów, tylko na podstawie udostępnionych przez autora informacji. 

    Wszyscy bohaterowie „Głębi”, zarówno załoga skokowca, „Wstążki”, pod dowództwem Myrtona Grunwalda, jak i pozostałe postacie (a jest ich naprawdę wielu) książki, zostali skonstruowani bardzo starannie, choć czasem ich intencje nie są do końca jasne. Najbardziej widoczne jest to w przypadku Huba Tansky’ego, komputerowca w załodze Grunwalda, próbującego od samego początku  prowadzić własną grę i snującego intrygę, której  cel pozostaje nieznany. Podlewski zdaje się pod koniec powieści porzucać ten wątek, bo działania komputerowca zupełnie ustają i nie jest to nawet spowodowane zagrożeniem, w którym znalazł się skokowiec. Nie do końca przypadła mi do gustu również astrolokatorka, Pinsleep Wise, jednak prawdopodobnie wynikało to z powodu jej chwiejnej psychiki, a nie złej konstrukcji postaci.

    Fabuła „Głębi” jest naprawdę wielowątkowa. Równocześnie do losów Myrtona Grunwa"lda i załogi jego „Wstążki” poznamy również wiele innych historii, których pozornie nic nie łączy. Im dalej jednak zagłębimy się w treść książki, tym więcej powiązań ujawni nam Podlewski. W finale niemalże wszystkie wątki łączą się w jedną całość i tworzą  zwartą fabularnie opowieść, zmierzającą gładko ku drugiemu tomowi i większej krystalizacji motywu przewodniego.
     
    „Głębia” to nie tylko wyjątkowe uniwersum i dobrze skonstruowani bohaterowie, ale to także specyficzny język. Space opera wymaga od autorów zastosowania dużej ilości słownictwa technicznego, jak i również kreowania neologizmów. Z tym Podlewski radzi sobie bardzo dobrze, bo wymyślona pseudonaukowa terminologia brzmi naturalnie. Smaczków nadaje fakt, że obok nomenklatury naukowej, autor wymyślił na potrzeby swojej powieści również powiedzonka i przekleństwa, przez co język używany przez bohaterów jest żywy i nie wypada sztucznie.

    Pierwszym tom cyklu „Skokowiec” oferuje czytelnikowi naprawdę wiele przyjemności w poznawaniu uniwersum i wyszukiwaniu smaczków, funduje ciekawą i wielowątkową podróż po niemalże postapokaliptycznej galaktyce. Wartka akcja to kolejna zaleta, choć nie trudno było zauważyć pewną dysproporcję – początek jest dość ślamazarny i powolny, zaś finał oferuje oszałamiające tempo z wielokrotnie zmieniającą się perspektywą. Ucierpiały przez to niektóre wątki, choć mam nadzieję, że doczekają się znacznego rozwinięcia w kolejnym tomie.

    8/10


    „Głębia” to rozbudowana i wielowątkowa space opera osadzona w dopracowanym uniwersum, zapewniająca czytelnikom masę wrażeń i emocji. 



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw