Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • Kroniki Jakuba Wędrowycza • INSIMILION

    Recenzje


    Kroniki Jakuba Wędrowycza

    Literatura » Recenzje » Recenzje
    Autor: Tae
    Utworzono: 23.09.2015
    Aktualizacja: 23.09.2015

    Okładka Opis
    • Autor:
      Andrzej Pilipiuk
    • Rok wydania: 
      2012
    • Wydawca:
      Fabryka Słów
    • ISBN:
      978-83-7574-509-2

    Andrzej Pilipiuk jest jednym z najbardziej uznanych twórców polskiej fantastyki, a przy tym autorem wielu popularnych cykli, jak "Oko Jelenia" lub seria poświęcona Jakubowi Wędrowyczowi. Pierwszy jej tom, "Kroniki Jakuba Wędrowycza" już od dłuższego czasu leżał na mojej półce i choć słyszałam wiele pozytywnych opinii, długo nie mogłam zebrać się do przeczytania tego utworu. Przekonałam się jednak i nie żałuję!
     
    Tytułowy bohater jest postacią niezwykłą pod każdym względem. To pochodzący z Ukrainy staruszek, znienawidzony przez przedstawicieli organów ścigania. Para się bowiem bimbrownictwem i kłusownictwem, a przy tym lubi codziennie wypić sobie kieliszek, dwa... Albo i całą flaszkę. Chodzi wiecznie w tych samych, parcianych spodniach, koszuli i nieodłącznych gumofilcach. Oprócz tego często można zobaczyć, jak kręci się w pobliżu cmentarza, najpewniej okradając groby... Tak przynajmniej twierdzą miejscowi.  Sam Jakub nie uważa się jednak za społecznego pasożyta, jakim nazywają go życzliwi sąsiedzi i wspomniani wyżej miejscowi gliniarze, a za egzorcystę amatora. Chociaż innym wydaje się bardziej nawiedzony, niż obdarzony nadprzyrodzonymi mocami, to faktem pozostaje, że gdy jest z czegoś niezadowolony, wokół źle się dzieje. W związku z tym ludzie unikają wchodzenia mu w drogę i   starają się mu nie podpadać.  "Kroniki Jakuba Wędrowycza" to zbiór opowiadań, przedstawiających przygody samozwańczego egzorcysty z Wojsławic, które jednak w większości przypadków przeżywa w stanie zupełnie nietrzeźwym. Z tego powodu zazwyczaj albo ich nie pamięta, albo zrzuca winę na alkohol, uznając niezwykłe wydarzenia za majaki. W końcu już  niejeden raz wydawało mu się, że rozmawia z psem albo złotą rybką!
     
    Wydawałoby się, że kogoś takiego jak Jakub Wędrowycz trudno polubić. Pasożyt, pijak, hiena cmentarna - pod adresem głównego bohatera można wymienić wiele niepochlebnych epitetów. Pilipiuk jednak sprawił, że nawet tak parszywe towarzystwo, jakim jest wiecznie wesoła (głównie dzięki etanolowi krążącemu w żyłach) kompania Jakuba i jego kolegów-emerytów od kieliszka budzi sympatię. Trzeba jednak zaznaczyć, że ten utwór to satyra społeczno-obyczajowa i humor, jaki zastosował w nim autor, nie każdemu przypadnie do gustu. "Kroniki" pod żadnym względem nie są poważną książką - Pilipiuk zupełnie nie dba o to, czy opisywane przez niego wydarzenia są chociaż trochę prawdopodobne, stawia za to na komizm. Przykładem może być tutaj sytuacja, w której hodowane przez Wędrowycza prosiaki planują wyrwanie się z murów... Przepraszam, z desek obory swojego właściciela, prosząc go przy tym o użyczenie niezbędnych do ucieczki środków. Brzmi trochę jak bajka dla dzieci... Z tym, że w bajkach dla dzieci głównym bohaterem nigdy nie jest stary alkoholik! Nazwijmy więc to inaczej: sytuacja jest co najmniej niezwykła, prawda? Dlatego, jeśli komuś miałaby przeszkadzać absolutny brak powagi i solidna dawka absurdu, jaką autor częstuje czytelników, powinien odpuścić sobie tę lekturę.  Jeśli jednak jest się fanem lekkich, niewymagających i zabawnych książek, śmiało zachęcam do zapoznania się z Jakubem Wędrowyczem. Wówczas zarówno przygoda ze świnkami jak i wiele innych zawartych w tym zbiorze opowiadań wywołają uśmiech na twarzy i poprawią humor. 
     
    Tak naprawdę trudno jest jednoznacznie opisać "Kroniki Jakuba Wędrowycza". To prawdziwa mieszanka geniuszu Pilipiuka i absurdu, żeby nie powiedzieć - bezsensu fabuły. Przez kilkadziesiąt pierwszych stron miałam wrażenie, że czytam humorystyczny opis życia w małej miejscowości na Kresach, który tak naprawdę mógł stworzyć każdy. W końcu co to za sztuka, by napisać o perypetiach pijaczka i jego kumpli? Szybko jednak zmieniłam zdanie. Andrzej Pilipiuk robi to w niepowtarzalny sposób. Tylkoonpotrafił sprawić, by tego alkoholika uwielbiały setki czytelników z całej Polski. Tylko on potrafił wykreować bohatera, który, jak można się przekonać w jednym z opowiadań, mimo wiecznego zamroczenia alkoholem jest całkiem profesjonalnym egzorcystą. W końcu, tylko on dorobił się konwentu poświęconego postaci literackiej. Nie bez powodu co roku odbywają się Dni Jakuba Wędrowycza! Wracając jednak do samej książki, warto wspomnieć, że duża ilość szczegółów, które autor wprowadza, jest autentyczna - od nazw topograficznych, po markę popularnego w tamtym regionie piwa. Trzeba także zaznaczyć, że Pilipiuk nie przywiązuje wagi do szczegółów, a akcję cały czas popycha na przód, opisując kolejne perypetie egzorcysty amatora. Dzięki temu książkę czyta się szybko, jednym tchem. Każdy rozdział to osobna, krótka historia, brak tu powiązań między jednym i drugim opowiadaniem. Pomiędzy nimi natomiast można przeczytać żartobliwe przerywniki, jak przepis na hot doga według Jakuba Wędrowycza. W połączeniu z nieskomplikowaną fabułą opowiadań i niewyszukanym językiem utworu sprawia to, że "Kroniki" są bardzo przyjemną żartobliwą lekturą, dzięki której szybciej zlecą leniwe wieczory.
     
    Humor, absurd, a momentami nawet groteska - właśnie to reprezentują sobą "Kroniki Jakuba Wędrowycza". Jeśli ktoś lubi tego typu utwory, powinien bez wahania sięgnąć po pierwszy tom cyklu o Jakubie Wędrowyczu. Zapewni mu to nie tylko przyjemne spędzenie czasu, ale i dużo dobrej zabawy przy czytaniu!



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw