Okładka | Opis |
|
Jak myślisz, co może się znajdować na końcu drogi? Dlaczego cały czas twoje myśli ciągnąna wschód? Kto tam może być i czego od ciebie chce?
"Każdemu zacnemu człowiekowi Ila nadała naturę człowieka, a każdemu znanemu zwierzęciu Ila nadała naturę zwierzęcia. Ila nazwała je i rozdzieliła jednych od drugich. Wyznaczyła micele i życie pod słońcem.
Lecz nawet zwierzęta pustynni Łaska Ili stale obdarza swą obfitością.
Nawet niszczycieli Ila stworzyła dla swoich celów."
Księga kapłańska.
Ila nas stworzyła, ale nie wie o wszystkim. To nie Ila jest największym bogiem na ziemi, są jeszcze oni. Daleko nad niebiosami, nieznani, tajemniczy, z pozoru obojętni. Oni jednak widzą, mierzą, badają, zastanawiają się i szykują..., ale na co? Przychodzi czas naprawy błędów. Trzeba zacząć od nowa, ale najpierw trzeba wyruszyć w drogę, aby znaleźć..., tylko co? Czy jest coś bezpieczniejszego od tego co stworzyła Ila? Po co uciekać z dobrobytu w nieznane.
Podróż jest jedynym elementem, cechującym fabułę tej książki. Długa, niebezpieczna, wyczerpująca podróż do miejsca przeznaczenia. Marsz po pustyni, zdrady ojcowskie, upór, miłość, przyjaźń? Jest wielkie miasto, stworzone przez Ilę, ale nie brak też małych wiosek. Tam żyje większość ludzi pozostałych na płaskowyżu, bo ci co żyją w plemionach nie pomogą Ili. Pomogli raz, oni założyli osady, znaleźli nieliczne źródła i pilnują ich zaciekle przed Plugastwem żerującym na pustyni. Ila musi opuścić miasto, swoją siedzibę zamieszkiwaną od stuleci. Kto jej pomoże?... Czy Marak jest na tyle trzeźwy w swoim obłąkaniu, aby poprowadzić Ilę?
Cherry początkowo nie zachęca narracją do przeczytania powieści. Dłużyzny, brak szybkiej akcji, częste postoje i rozmyślania, powodują znużenie. Powieść ma dozowaną informacje; pozostawia wiele pytań, które tak ciekawią, że nie można przestać czytać. Jednak wraz z rozwojem akcji czytelnik oczekuje odpowiedzi na zagadki Świata. Te jak się okazuje nie do końca zostają wyjaśnione. Tak jak w życiu nie można zgłębić wszystkich tajemnic otaczającego nas Świata, tak u Cherra pozostają pytania bez odpowiedzi. Twórca pozostawia dużą swobodę interpretacji dzieła, które pozostaje otwarte na wszelkiego rodzaju domysły. Czytelnik decyduje w swej wyobraźni i dopowiada sobie wiele. Gdy tego nie zrobi, to książka wyda mu się banalna i nie mająca sensu. Autor trafia w samo sedno, nie czyta się tego dla akcji, tylko dla zastanowienia się. Wymaga refleksji nie nad samą treścią, ale nad porównaniem jej do własnego życia i podróży. Nie moralizuje, tylko prosi o przemyślenie swojego istnienia.
Ten, kto traktuje książki fantasy jako ucieczkę od życia w inny ciekawszy świat, powinien omijać "Ogień z nieba" dużym łukiem. Tu bowiem powróci jego życie w podwójnej dawce.
Polecam.