Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • Plague Inc. Evolved • INSIMILION

    Recenzje


    Plague Inc. Evolved

    Gry wideo » Recenzje » Recenzje
    Autor: Nev
    Utworzono: 30.11.2015
    Aktualizacja: 30.11.2015


     
    Plague Inc. Evolved to nietypowa gra strategiczna. Trudno bowiem o drugą taką produkcję, w której zasadniczym celem jest kompletna eliminacja ludzkiej rasy z ziemskiego padołu. Wcielając się w drobnoustroje i różnego rodzaju pasożyty, staramy się spełnić ów zamiar, mając do dyspozycji  zestaw symptomów oraz biologicznych właściwości naszej zarazy. Zdecydowanie największym atutem produkcji studia Ndemic Creations jest niesamowita grywalność, ale też nie można zapomnieć o setkach możliwości rozwoju samej plagi czy wyboru strategii jaką będziemy się kierować przy czyszczeniu Ziemi z ludzkiej „zarazy”.
     

    Bakterie mają nieograniczony potencjał.

     
    Zaczynamy rozgrywkę od bakterii. Przechodzimy poprzez wirusy i grzyby do neuropasożyta mogącego podporządkować sobie całą ludzkość. Następnie mamy do czynienia z trudnym do zakwalifikowania organizmem na pewnym szczeblu swojego rozwoju powodującym zombie apokalipsę. W międzyczasie przewija się zwykły pasożyt i priony. Do tego dochodzi broń biologiczna, nanowirus potrafiący zabić miliardy ludzi za jednym zarazem oraz dodatek – choroba powodująca wzrost inteligencji u małp, jako nawiązanie do serii „Planety Małp”. Mamy więc do czynienia z bogactwem plag do wyboru, a każdą z nich możemy dodatkowo wyposażyć w geny, które nieco ją zmodyfikują, by lepiej lub gorzej przygotować naszą zarazę do „podbicia ludzkości”. 
     

    Wirusy mutują. Często. 

     
    Sama rozgrywka jest bardzo prosta. Wybieramy kraj od jakiego zaczniemy rozprzestrzenianie się na cały świat. Każde państwo posiada cechy, które warto brać pod uwagę przy rozpoczynaniu rozgrywki. Większość z nich ma dychotomiczny charakter – mamy więc kraj ciepły lub zimny, bogaty lub biedny, wilgotny lub suchy. W zależności od wybranych „ewolucji” naszej zarazy, skuteczność rozprzestrzeniania się może znacząco się różnić. Wpływają na nią również wydarzenia ogólne – jak na przykład ogłaszane masowo konwencje dotyczące higieny transportu towarów statkami lub samolotami – oraz wydarzenia lokalne, takie jak bombardowania lub egzekucje zainfekowanych obywateli. Zasadniczym problemem jest jednak globalny wysiłek na rzecz wymyślenia specyfiku, który wyeliminuje naszą zarazę z gry. Mierzony jest on procentowo(aż do setki, gdy lekarstwo zostaje wymyślone i rozesłane do zarażonych), a możemy na niego wpływać poprzez wybieranie odpowiednich „ewolucji” naszej plagi. 
     

    Grzyby roznoszą się przez zarodniki. Na tysiące kilometrów.

    Tak to się z reguły zaczyna - niezwykle szybko mutujący wirus "Ingmar" zainfekował mieszkańców Egiptu i szybko zaczął rozprzestrzeniać się po całym świecie
     
    Jednym z najciekawszych elementów Plague Inc. Evolved jest system rozwoju „postaci”, czyli tego czym aktualnie próbujemy zlikwidować ludzkość. Większość rodzajów organizmów, które mamy do wyboru, posiada ten sam zestaw cech; są one pogrupowane w trzy drzewka „rozprzestrzenianie się”, „objawy” oraz „zdolności”. Wśród pierwszych można wybrać drogę, jaką przebywać będą nasze drobnoustroje; mamy tutaj wiele klasyków roznoszących zarazę: drogę powietrzną, lądową, za pomocą wymiany płynów ustrojowych (krwi), kilka rodzajów dróg zwierzęcych. Każda z nich oddziałuje lepiej lub gorzej na mieszkańców danego państwa, co zależy bezpośrednio od tego jakie to państwo ma cechy. Tak więc bydło znakomicie będzie przenosić zarazki w krajach biednych, a szczury i inne ssaki w regionach mocno zurbanizowanych. Podobnych przykładów można mnożyć naprawdę wiele, ale nie ma to większego sensu, bo kwestia wyboru jest bardzo intuicyjna i pozostawia graczowi duże pole do popisu w zainfekowaniu całego świata.
     
    Następną kategorią są „objawy”, które w większości przypadków skupiają się na sześciu podstawowych symptomach. Są nimi: kaszel, bezsenność, nudności, wysypka, cysty oraz anemia. Każdy z nich można rozwinąć w poważniejsze objawy, zwiększające zaraźliwość oraz dotkliwość naszej zarazy. Jako, że ostatecznym celem zazwyczaj jest wyeliminowanie wszystkich zainfekowanych, to najdrastyczniejsze symptomy najczęściej prowadzą do śmierci, choć trzeba przyznać, że niektóre z nich powodują jedynie zwiększenie trudności wyleczenia tworzonej przez gracza choroby. Przy rozwijaniu swojej plagi warto pamiętać o tym, by za szybko nie próbować wywoływać śmiertelnych objawów, ponieważ może to ściągnąć zainteresowanie światowych organizacji zdrowotnych i przyśpieszyć tworzenie panaceum. 
     
    Ostatnim drzewkiem są „zdolności”, głównie obrazujące odporność naszej zarazy na wysiłki lekarzy i jej specjalne cechy. Znajdziemy wśród nich między innymi „odporność na antybiotyki”, „odporność na klimat zimny/gorący” czy umiejętności utrudniające stworzenia leku. Trzeba powiedzieć, że nie wszystkie drobnoustroje (czyli nasze „klasy postaci”) posiadają ten sam zestaw umiejętności; na przykład, neurorobak ma całe osobne drzewka, które opierają się na kontrolowaniu swoich „gospodarzy”, a dziwny organizm powodujący zombie apokalipsę ma potężne możliwości rozwijania kontroli nad hordami ludzi przemienionych w nieumarłych. Sprawia to, że gra właśnie tymi plagami jest miejscami znacznie ciekawsza niż konstruowanie strategii dla „zwykłych” chorób. 

     
     Wirus "Ingmar" zmutował tak bardzo, że tylko jeden symptom nie znalazł się na liście jego objawów
     
    Trzeba tutaj wspomnieć również o trzech zasadniczych współczynnikach charakteryzujących naszą zarazę. Są nimi „zarażalność”, „dotkliwość” oraz „śmiertelność”. Pierwsza z nich jest całkiem prosta do zdefiniowania – im bardziej zapełniony pasek, tym szybciej ludzie się zarażają. Druga opiera się głównie na objawach i tego jak bardzo są przerażające dla zainfekowanych – warto tu powiedzieć, że im większa „dotkliwość” zarazy, tym więcej punktów DNA zbieramy za nasze działania. Trzecia jest równie jasna jak pierwsza – większa „śmiertelność” powoduje szybsze zgony i szybsze zwycięstwo. 
     
    Ale nie wspomnieliśmy o najważniejszym! Za nasze dokonania w zarażaniu świata zdobywamy punkty DNA! Każde nowe zainfekowane państwo, każda drobna mutacja występująca gdzieś na świecie powoduje wyskoczenie na ekranie Ziemi ikonki, którą trzeba kliknąć by owe punkty odebrać. Te również przybywają samoistnie w miarę jak coraz większe ilości krajów i ludzi zostaje zarażonych naszą chorobą oraz wtedy kiedy jesteśmy już na prostej do eliminacji mieszkańców Niebieskiej Planety. Punkty oczywiście wydajemy na rozwój naszej plagi, by mogła zdrowo kwitnąć w organizmach homo sapiens!
     

    Wszyscy oddajemy część neurorobalowi… Jest on naszym bogiem… On jest bogiem…

    Objawowa ścieżka neurorobala "Serenity" w drodze do zniewolenia ludzkości
     
    Każde zwycięstwo w wysiłkach eliminacji ludzkości na normalnym poziomie trudności pozwala nam odblokować kolejną „klasę postaci”, czyli kolejne choróbsko do zarażania nim ludzi. Oprócz tego, dostajemy również gen, którym możemy ulepszyć zarazę, jaką postawimy w szranki z wysiłkami lekarzy całego świata. Mamy do wyboru pięć „slotów”, a każdy „slot” oferuje pięć różnych właściwości, jakie przeniosą się na cechy naszej plagi. Niektóre z nich są całkiem zabawne ; np. gen „darwinista” zwiększa szansę na losową mutację objawów, a gen „kreacjonista” tę szansę obniża. Sporo z nich jest zaczerpnięta z autentycznych genów, jakie występują w przyrodzie, więc można powiedzieć, że przy okazji niszczenia ludzkiej rasy można się czegoś nauczyć (w sumie..., nie tylko nazw genów, objawy również są określone medycznymi terminami i należycie wyjaśnione). 
     
    Gra oferuje nam cztery poziomy trudności, zaczynając od „casuala”, przez „normal” i „brutal”, aż do „megabrutal”. Każdy kolejny pogarsza szansę choroby na odniesienie sukcesu w kompletnym zniszczeniu ludzkiej rasy. Za zwycięstwo na wyższych poziomach trudności, otrzymujemy kolejne geny, które mogą nam podpakować naszą zarazę. Oprócz tego możemy pokierować rzeczywistymi plagami znanymi z historii w trybie rozgrywania scenariuszy - znajdziemy tam między innymi Czarną Ospę, Świńską Grypę czy inne tryby, zmieniające warunki początkowe Ziemi, którą mamy zainfekować. Zapewnia nam to możliwość grania w Plague Inc. Evolved naprawdę długi czas, gdzie przy każdym podejściu wypróbujemy nową taktykę z nowymi geny.
     

    Czuję, że mam w mózgu priony. 

    Zagadkowemu drobnoustrójowi o nazwie "Turel" niestety nie udało się opanować całego świata i zniszczyć ludzkości w zombie apokalipsie :(
     
    Trudno oczekiwać, iż gra, której skalą jest cały świat, miałaby mieć wyszukaną i piękną oprawę wizualną, ponieważ zwyczajną głupotą byłoby zakładać, że taka produkcja w ogóle tego potrzebuje.  Interfejs jest prosty i intuicyjny – za pomocą kilkunastu kliknięć można już zacząć grę bez konieczności długiej manipulacji zmiennymi naszej zarazy. Wszystko odbywa się już w trakcie rozgrywki, co jednocześnie potęguje napięcie („czy powinienem rozwijać eksplodujące cysty czy może lepiej kichanie?”) i wymusza na graczu chwile zastanowienia się nad przyjętą taktyką („Afryka nie choruje?! Rozwinę komary! Pokąsają ich na śmierć...”). Rozgrywkę ułatwia aktywna pauza pozwalająca na spokojnie przeanalizować sytuację swojej plagi. W tym czasie można również sprawdzić nasze postępy w danym kraju lub to jak szybko naukowcy z różnych krajów próbują znaleźć na nas lek. Klimatu dostarczają nam wiadomości wyświetlające się w okienkach oraz u góry ekranu, które opisują różne wydarzenia ze świata oraz to – jak już ludzkość zauważy, iż chcemy ją zniszczyć – jak przebiega walką z stworzoną przez nas zarazą. Wszystko to sprawia, że naprawdę czujemy się jakbyśmy mieli cały świat przeciwko sobie i naprawdę chcemy, aby naszemu zarazkowi rzeczywiście się  powiodło.
     

    Zombie Apocalypse is coming. You won't see it coming.

     
    Plague Inc. Evolved jest znakomitą grą, która swój prawdziwy potencjał odkryje, gdy zagracie w nią na swoim smartfonie lub tablecie. Na pecetach można wybrać sobie bardziej angażujące produkcje, choć nie można powiedzieć, iż grana na dużym ekranie traci cokolwiek ze swojej wielkiej grywalności; po prostu bardzo zyskuje, gdy można ją odpalić i zniszczyć ludzkość podczas czekania w kolejce do lekarza lub w czasie nudnej podróży autobusem czy tramwajem. Jej prostota oraz elegancja wykonania sprawia, że i piąta czy dziesiąta partia prób wyeliminowania życia na Ziemi się nie nudzi. Jest naprawdę godna polecenia wszystkim posiadaczom urządzeń przenośnych. 
     
    8/10
     
    „Zabójczo” prosta gra strategiczna, która oferuje naprawdę „śmiertelną” frajdę z rozgrywki.



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw