Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Recenzje • Strach mędrca • INSIMILION

    Recenzje


    Strach mędrca

    Literatura » Recenzje » Recenzje
    Autor: Nikaj
    Utworzono: 12.02.2016
    Aktualizacja: 12.02.2016

    Okładka Opis
    • Autor:
      Patrick Rothfuss
    • Tytuł oryginalny:
      The Wise Man's Fear
    • Tłumacz:
      Mirosław Piotr Jabłoński
    • Rok wydania
      2011/2012
    • Wydawca:
      Rebis
    • ISBN:
      978-83-7510-609-1 (tom 1)
      978-83-7510-802-6 (tom 2)

    Mówi się, że mędrzec obawia się tylko trzech rzeczy: morza w czasie sztormu, nocy bez księżyca i furii człowieka łagodnego. A przynajmniej tak głosi ludowa mądrość w Kronikach królobójcy Patricka Rothfussa. Cztery lata po swoim głośnym debiucie, autor przypomniał o sobie tym nielicznym, którzy zdążyli o nim zapomnieć. W 2011 roku ukazała się kontynuacja jego bestsellerowego cyklu zatytułowana The Wise Man's Fear. Ze względu na wielką objętość polskiego przekładu, wydawca postanowił go podzielić. W wyniku tej decyzji Strach mędrca trafił w ręce czytelników pod postacią dwóch tomów.  
     
    Akcja powieści stanowi bezpośrednią kontynuację Imienia wiatru. W karczmie Ostaniec rozpoczyna się nowy dzień. Uporawszy się z porannymi obowiązkami, Kvothe wznawia swą opowieść, skrupulatnie spisywaną przez Kronikarza. Relacjonuje kolejny etap nauki na Uniwersytecie i barwne kulisy studenckiego życia. Rozwija wątek badań historii Zakonu Amyr i złowieszczych Chandrian odpowiedzialnych za wymordowanie jego rodziny. Wspomina, jak poszukując odpowiedzi na gnębiące go pytania, wyruszył w podróż do Vintas, gdzie wstąpił na służbę do miejscowego władcy. Szybko zyskał jego przychylność i patronat, wykorzystując swe liczne talenty w dworskich intrygach i swatach. Następnie został wysłany na brzemienną w skutki wyprawę przeciwko zbójcom. Przeżył kilka fantastycznych przygód, które nie tylko walnie przyczyniły się do rozwoju jego legendy, ale przede wszystkim pchnęły go ku dorosłości. 
     
    Strach mędrca to druga część cyklu, który w zamyśle autora ma być trylogią. Pod wieloma względami jest podobna do części pierwszej. Została zachowana konstrukcja całej powieści. Czytelnik nadal ma do czynienia z obszerną retrospekcją, w której Kvothe jako narrator opisuje swoje życie, a także z interludiami, czyli rozdziałami przedstawiającymi wydarzenia z Ostańca. Fabuła rozwija się równolegle na dwóch płaszczyznach, połączonych na razie jedynie postacią głównego bohatera. 
     
    Podobnie jak w Imieniu wiatru, w drugiej części cyklu wciąż można odnieść wrażenie, że jedyna wspólna cecha karczmarza z Ostańca i młodzieńca z jego opowieści to imię. Mężczyzna opisujący swe życie Kronikarzowi jest ledwie cieniem człowieka, którym był niegdyś. Choć próbuje sprawiać wrażenie pogodzonego z losem prostego oberżysty, nie potrafi skutecznie ukryć, że jest głęboko nieszczęśliwy. Kolejne interludia odsłaniają coraz więcej przyczyn takiego stanu rzeczy. Jedną z nich jest niewyjaśniona niemoc Kvothe'a we wszelkich magicznych sprawach. To osobista tragedia dla kogoś, kto w młodości zasłynął jako genialny hermetyk z pasją poszukujący imienia wiatru. Młodzieniec z opowieści jest pełen zapału, a jego pewność siebie graniczy z arogancją. Jest spontanicznym i buńczucznym człowiekiem czynu, skrajnie różnym od mentalnie wymęczonego oberżysty. Kontrast między nimi wzmaga ciekawość czytelnika. Nasuwa pozostające póki co bez odpowiedzi pytania o wydarzenia, które spowodowały taką metamorfozę u bohatera. 
     
    Na przestrzeni ponad tysiąca trzystu stron Strachu mędrca nastoletni Kvothe bardzo się zmienia. Przede wszystkim dorośleje i nabiera dystansu do wielu spraw. Silny wpływ na to mają występujące w powieści postacie drugoplanowe. Niektóre z nich pojawiają się w książce epizodycznie, przez co da się zaobserwować zmianę podejścia Kvothe'a przy ich kolejnych spotkaniach. Przykładem może tu być Elodin, mistrz imion, który w niekonwencjonalny sposób rozwija percepcję swoich studentów i uczy ich dostrzegania subtelnej natury rzeczy. Choć początkowo główny bohater jest sceptycznie nastawiony do jego metod, z czasem na własnej skórze przekonuje się o ich skuteczności. Kolejną ważną postacią jest Denna, zagadkowa dziewczyna, która pod wieloma względami stanowi lustrzane odbicie Kvothe'a. Ich znajomość, zapoczątkowana w Imieniu wiatru jako przelotne zauroczenie, powoli przeradza się w skomplikowaną relację. Bohaterowie krążą wokół siebie, a każdemu z ich spotkań towarzyszy mnóstwo emocji. Postać Denny jest mocno kontrowersyjna. To samotna, młoda kobieta, która wykorzystuje swoją urodę, by przetrwać w świecie zdominowanym przez wpływowych mężczyzn. Choć z materialnego punktu widzenia prowadzi godne życie, to trudno powiedzieć to samo o jej moralności. Kvothe jest zmuszony skonfrontować z tym swoje uczucia do niej, a to sprawia, że emocjonalnie dojrzewa. Bardzo ważnymi elementami tego procesu są również jego pierwsze doświadczenia seksualne oraz nauka ars amandi przebiegająca w nietypowych, barwnie opisanych okolicznościach. Bohater przechodzi także inicjację na innym polu — po raz pierwszy zabija człowieka. Wpływa to na jego podejście do śmierci, ale nie tak bardzo, jak późniejsze nauki pobierane od Ademów. To naród najemników, który wykształcił unikalną w świecie Kronik królobójcy kulturę oraz sztukę walki głęboko powiązaną ze specyficzną filozofią życia. Przebywając wśród nich, Kvothe staje się wojownikiem, ale rozwija się także duchowo. Wszystko to kształtuje postać głównego bohatera i przyczynia się do powstania jego legendy. Wciąż jednak nie wiadomo, co takiego przywiedzie go w końcu do karczmy Ostaniec. 
     
    Czytając Strach mędrca, można odnieść wrażenie, że autor przesunął ciężar opowieści w inne miejsce, że zmienił nieco jej perspektywę. Pierwsza część cyklu skupiała się na wprowadzeniu czytelnika w wielowątkową fabułę i oczarowaniu go rozbudowanym światem przedstawionym. Natomiast w drugiej przyjęto bardziej liniowy sposób przedstawienia wydarzeń, w którym poszczególne wątki następują jeden po drugim. Zazębiają się na swoich granicach w ramach ciągu przyczynowo-skuktowego, ale na ogół nie toczą się równoległe w jednym miejscu i czasie, jak to miało miejsce w Imieniu wiatru. Rothfuss wywołał ten efekt prostym zabiegiem: wyprawił Kvothe'a w podróż, zarówno dosłowną jak i mentalną. Bohater opuszcza akademickie środowisko, które posłużyło autorowi do zilustrowania różnorodności świata przedstawionego i stworzenia sieci fabularnych powiązań. Odwiedza różne miejsca i przeżywa niezwykłe przygody. Ich szczegółowe opisy zajmują długie fragmenty powieści, ale przyczyniają się do rozwoju akcji tylko lokalnie, w obrębie pojedynczego wątku, który często wydaje się nieistotny z punktu widzenia głównej osi fabuły. Dla czytelników pragnących jak najszybciej poznać rozwiązanie całego cyklu może to być nużące i zniechęcające, jednak powinni oni pamiętać o jednym: Kroniki królobójcy są gawędą, a Patrick Rothfuss jest doprawdy świetnym gawędziarzem. Rozległe dygresje i ciekawostki wpisują się w definicję tego gatunku. 
     
    Powieść jest bardzo obszerna, treściwa i rozbudowana. Wszystkie miejsca odwiedzone przez Kvothe'a — dwór maera Vintas, dziewicza puszcza skrywająca zbójnicki obóz, fantastyczna kraina wróżów, pozornie dziki kraj Ademów — są tak naprawdę wewnętrznie spójnymi, szalenie drobiazgowo opisanymi i skrajnie od siebie różnymi światami, będącymi częścią wielkiego rothfussowego uniwersum. Skala tego projektu potrafi zaimponować.  
     
    Autor ma prosty, pozbawiony ozdobników styl, co pozwala odbiorcy maksymalnie skupić się na treści oraz czyni lekturę szybką i przyjemną. Cierpliwość czytelników może zostać wystawiona na próbę jedynie przez rozległe na dziesiątki czy nawet setki stron wątki, które zdają się nic nie wnosić do głównego nurtu fabuły. Mogę mieć dla niecierpliwych odbiorców jedną radę: im szybciej zrozumieją, że czasem sama podróż ma większą wartość od osiągnięcia jej celu, tym większą przyjemność sprawi im lektura Kronik królobójcy.  
     
    Akcja cyklu niespiesznie zmierza ku wielkiemu finałowi, a dzięki sprytnej narracji i oszczędnemu dozowaniu ważnych informacji, nawet najuważniejszym czytelnikom trudno jest snuć wiarygodne hipotezy odnośnie zakończenia trylogii. Patrick Rothfuss to jeden z tych pisarzy, którzy wymagają od swoich fanów umiejętności celebrowania opowieści. Jego proza bawi, wzrusza, uczy, przeraża… Zaspokaja stare jak świat potrzeby ludzi, którzy od zawsze snuli przy ogniu bajdy i klechdy. Jest w tym coś magicznego, coś tak urzekającego, że tysiące fanów na całym świecie nie mogą się doczekać dalszego bajania.  

     
    Ocena 9/10

     
    Rothfuss ponownie uraczył czytelników doskonale opowiedzianą historią, a rozmach i dojrzałość drugiej części Kronik Królobójcy sprawiły, że Strach mędrca to godna kontynuacja obsypanego nagrodami Imienia wiatru.




    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw