Warning: Undefined array key "autologin" in /usr/home/peronczyk/domains/insimilion.pl/insimilion/twierdza/index.php on line 25 Wiedźmin 3: Dziki Gon • Serca z Kamienia • INSIMILION

    Wiedźmin 3: Dziki Gon


    Serca z Kamienia

    Działy gier » Wiedźmin 3: Dziki Gon » Serca z Kamienia
    Autor: Serenity
    Utworzono: 04.02.2016
    Aktualizacja: 04.02.2016


    Niniejszy tekst może zawierać szczegóły dotyczące fabuły lub zakończenia gry.
     

    Serca z kamienia to pierwszy z dwóch zapowiadanych dodatków fabularnych do gry Wiedźmin 3: Dziki Gon. Twórcy zapewniali graczy o dziesięciu dodatkowych godzinach gry i niesamowitych wyzwaniach czekających na nich w tym rozszerzeniu. Przekonajmy się, jak wypadają Serca z kamienia na tle podstawowego Wiedźmina 3.
     

    Zaczęło się zwyczajnie...

    Rozgrywkę rozpoczyna podjęcie zlecenia z tablicy ogłoszeniowej w karczmie Siedem Kotów pod Novigradem. Mocodawcą Geralta ma być niejaki Olgierd von Everec, który pragnie spotkać się osobiście ze śmiałkiem i ustalić szczegóły. Początkowo proste zlecenie sprowadza na wiedźmina lawinę wypadków, na które nie do końca był gotowy – po pokonaniu pokraki trafia w ręce Ofirczyków, zostaje oskarżony o mord na członku książęcej rodziny, a później cudownie oswobodzony dzięki pomocy niespodziewanego wybawiciela. To jednak nie jest koniec kłopotów Geralta...

    Opowiedziana historia bardzo mocno wpisuje się w twórczość Andrzeja Sapkowskiego, na podstawie której powstała seria gier. Twórcy przetwarzają bowiem legendę o panu Twardowskim na postmodernistyczną, pełną nawiązań i aluzji  opowieść o spełnianiu się marzeń. Czerpiąc pełnymi garściami ze świata baśni i legend twórcy wplatają do Serca z Kamienia motywy takie jak królewicz zaklęty w żabę, czy namalowany świat (obecny w pewnym sensie w Portrecie Doriana Graya, a dodatkowo w grach The Elders Scrolls IV: Oblivion oraz Dark Souls, jak i w wielu innych tworach kultury popularnej).

    Oparcie fabuły głównego wątku na legendzie o panu Twardowskim wymusiło na twórcach wprowadzenie do tego pseudośredniowiecznego świata elementów wzorowanych na Rzeczpospolitej Szlacheckiej. Powstaje przez to pewien dysonans – nagły przeskok ze stylistyki rycerskiej na szlachecką, z wszechobecnymi kontuszami, szablami i podgalanymi głowami, nie został wykonany zbyt płynnie. Problem stanowi fakt, że akcja całego dodatku toczy się w bezpośrednim sąsiedztwie Novigradu i Oxenfurtu, a więc na terytorium Redanii, przez co zmiana stylistyki staje się bardzo drażliwa.  W tym wypadku lepiej byłoby, gdyby tak jak w przypadku inspirowanego wikingami Skellige, wydzielić akcji Serc z kamienia osobne, odizolowane miejsce.

    Całość akcji została bardzo ładnie zaplanowana i napisana, choć jej zawiązanie oraz wprowadzenie na scenę Pana Lusterko nastąpiło dość niezgrabnie. Twórcy bardzo sprawnie poprowadzili potem fabułę i zatarli  nieprzyjemne pierwsze wrażenie. Nawet niespodziewane pojawienie się Shani wypadło bardzo dobrze i nie została ona wprowadzona tylko po to, by być kolejną opcją romansową. O niej i innych nowych postaciach powiem w dalszej części recenzji.
     

    ...a skończyło jak zwykle.

    Grę w Serca z kamienia można rozpocząć na dwa sposoby – rozegrać ją całkowicie osobno (zagramy wtedy Geraltem z 31 poziomem i podstawowym, odpowiednim na ten level sprzętem) lub też w trakcie ogrywania podstawowej gry. Jeżeli wybierzecie drugi sposób i zagracie w dodatek, wykorzystując waszego wiedźmina w trakcie głównego wątku z Dzikiego Gonu, może się okazać, że spotkacie się z niemiłą niespodzianką. Niestety twórcy wyśrubowali poziom trudności w Sercach z kamienia, przez co potwory na tym samym levelu co Geralt potrafią bardzo szybko doprowadzić do jego śmierci (co w „podstawce” zdarzało się tylko w przypadku gry na najwyższych poziomach trudności). W porównaniu ze swoimi odpowiednikami z terenów rdzennej rozgrywki są zdecydowanie silniejsze i bardziej wytrzymałe. Wyższy poziom trudności dodatku w stosunku do podstawowej gry z jednej strony stawia przed graczami wyzwanie, zdrugiej jednak takie wyraźne rozgraniczenie pomiędzy zawartością Dzikiego Gonu a Serc z kamienia jest bardzo sztuczne i sprawia wrażenie wprowadzonego na siłę. Walki są wymagające i nawet stado wilków jest w stanie zadać poważne obrażenia Geraltowi. Jeśli dodać do tego jeszcze długą i wymagającą taktycznego podejścia potyczkę z Klucznikiem w posiadłości von Evereców, to otrzymamy zawartość mocno zniechęcającą do kontynuowania rozgrywki.

    Skoro poziom walk w dodatku został podwyższony, to czy wykonywanie zadań w Sercach z kamienia stało się trudniejsze? Całe szczęście nie, zwłaszcza jeśli posiadamy odpowiednio rozwiniętą postać. Przy okazji trzeba przyznać, że producenci świetnie się spisali, tworząc zestaw zadań do głównego wątku. Są bardzo zróżnicowane, a ich wykonywanie nie nudzi i nie męczy (a tak niestety zdarzyło się kilkukrotnie w głównym wątku podstawowej wersji). Pochwalić należy świetny pomysł z wpleceniem do fabuły elementów rodem z filmów heist (quest „Sezamie otwórz się!”) czy horroru („Żyli długo i szczęśliwie”).

    Oczywiście oprócz wątku głównego Serca z kamienia to także zadania i aktywności poboczne, jednak tych pierwszych jest zdecydowanie za mało i są niezbyt zróżnicowanie (jeden wyścig, dwa questy dla Zaklinacza, pięć poszukiwań oraz trzy niezbyt rozbudowane zadania dla innych postaci). Resztę dodatku stanowią wypełniacze w postaci gniazd potworów, obozowisk bandytów oraz ukrytych skarbów. Niestety, twórcy trochę po macoszemu potraktowali w Sercach z kamienia wszystko to, co nie jest związane z wątkiem głównym.

    Wprowadzili za to dodatkową opcję w modelu rozgrywki. W trakcie naszych wędrówek po terenach, na których rozgrywają się Serca z kamienia, spotkamy grupę cudzoziemców z dalekiego Ofiru, a wśród nich – Zaklinacza. Po wykonaniu dwóch krótkich zadań i uiszczeniu opłaty, jest on w stanie nadać nowe właściwości pancerzowi i broni, niestety kosztem run założonych na dany sprzęt. Nowa opcja jest bardzo droga i stąd jej opłacalność można podać w wątpliwość. Mimo pieniędzy wydanych w zadaniach (tak, najpierw musimy zasponsorować zaklinacza, by potem on mógł z nas wyciągać kolejne pieniądze), nigdy z tej opcji nie skorzystałam, ponieważ o wiele taniej i łatwiej było zdobyć odpowiedni pancerz i runy. Nie znalazłam również wśród efektów zaklinania niczego interesującego i wartego wydanych pieniędzy.
     

    Kmicic i kompanioni

    Warto przyjrzeć się trochę postaciom, z którymi obcować będziemy w Sercach z kamienia. Głównym bohaterem dodatku (obok wiedźmina) jest niejaki Olgierd von Everec, redański szlachcic, dowódca rozbójników, określających się „Dzikimi”. To postać od samego początku bardzo enigmatyczna,  a przez to  podejrzana, przywodząca na myśl swoim zachowaniem nieco Kmicica z Potopu. Odniosłam wrażenie, że posiada również wiele cech wspólnych z innym sienkiewiczowskim bohaterem – Bohunem (zwłaszcza tytuł „atamana”, czyli kozackiego hetmana, mocno nakierowuje na ten trop). Im dalej, tym więcej  postać Olgierda ma wspólnego właśnie z półdzikim Kozakiem niż z porywczym szlachcicem o jasnej czuprynie. Jest świetnie skonstruowanym bohaterem  – sprzecznym, toczącym wewnętrzne konflikty i rozdartym.


    Z drugiej strony mamy Gauntera o’Dima (posiadającego wspólne cechy z Walterem o’Dimem, pojawiającym się w powieściach Kinga), postać tajemniczą, aczkolwiek niezbyt skomplikowaną. Od samego początku dodatku, od spotkania na ofirskim statku bohater ten wzbudzał we mnie negatywne uczucia, irytował. Możliwe że było to wynikiem braku subtelności, z jaką działał – jak na demona, który chce, aby Geralt zaciągnął u niego dług, działał zbyt otwarcie i ofensywnie. Dodatkowo wyglądało to tak, jakby twórcy dobitnie chcieli zaznaczyć inspirację legendą o Panu Twardowskim, tak by nie powstały żadne wątpliwości, co stanowiło źródło, na którym oparli wątek główny w Sercach z kamienia.

    Obok tych dwóch postaci warto wspomnieć o kobietach, które pojawiają się w dodatku. Pierwszą z nich jest Shani. Nieco zmieniono model postaci od czasu pierwszej gry z jej udziałem. Twórcy rozwinęli postać młodej medyczki i doprowadzili do jej ewolucji – jest poważniejsza, bardziej stonowana i nie zachowuje się już jak podlotek (w końcu w trakcie akcji Dzikiego Gonu ma koło trzydziestu, trzydziestu pięciu lat). Gdy dodać do tego jeszcze pewną dozę zgorzknienia (jest starą panną, o czym dobitnie przypomina jej zrzędliwa matka), wychodzi nam naprawdę bardzo ciekawie skonstruowana bohaterka, wnosząca całkiem sporo do fabuły.

    Drugą z kobiet jest Iris von Everec, żona Olgierda, którą poznamy jako upiora i ducha w majątku von Evereców. To też świetnie zbudowana postać – cierpi z powodu męża. Jednocześnie kocha go bardzo mocno i nie może pogodzić się z jego zmianą w okrutnika bez serca. To jedna z postaci, których na pewno będzie wam żal, a jej historia wyciśnie wam łzy z oczu. Dodatkowo jej tragizm dodaje również nieco innego kolorytu Olgierdowi, świetnie łącząc jego sprzeczne cechy i deklaracje. Należy również pogratulować twórcom świetnej kreacji tej postaci.
     

    Dźwięki z kamienia

    Niestety Serca z kamienia nie miały tak porażającej, epickiej oprawy muzycznej, tak jak w przypadku wersji podstawowej. Jedenaście utworów składających się na soundtrack dodatku zostało opartych na jednym motywie , bazującym na smętnych dźwiękach instrumentów smyczkowych. Monotonię ścieżki dźwiękowej przełamano tylko dwukrotnie – w trakcie wesela (choć z pozoru skoczne nuty podszyte zostały smutkiem) oraz podczas włamania do domu aukcyjnego Borsodych. Niemniej jednak soundtrack Serc z kamienia to chyba najsłabszy element całości, mocno odstający od wysokiego poziomu wykonania dodatku.

    Dziesięć dodatkowych godzin z Geraltem  zapewnia przyjemność płynącą z kontaktu z głównym wątkiem fabularnym. Serca z kamienia nie są jednak idealne. Zadania poboczne potraktowano po macoszemu, a soundtrack nie zachwyca, ale jako całość dodatek trzyma świetny poziom. Pozostaje mieć nadzieję na to, by nadchodzące Krew i wino było jeszcze lepsze i bardziej dopracowane.

    8/10

    Genialnego wątku głównego i świetnie wykreowanych postaci nie był w stanie zepsuć ani monotonny soundtrack, ani zbyt wyśrubowany poziom trudności. 



    Komentarze

    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.




    Ten artykuł skomentowano 0 razy.
    Na stronie wyświetlanych jest 20 komentarzy na raz.


    Pseudonim
    E-mail
    Treść Dostępne tagi: [cytat][/cytat], [url=http://][/url]
    Przepisz poprawnie podane słowa mnustwo orkuw